Reklama

Polityka i prawo

FBI: hakerzy podszywają się pod oficjalne witryny wyborcze

Fot. Marco Verch is a professional Photographer and Speaker based in Cologne/flickr
Fot. Marco Verch is a professional Photographer and Speaker based in Cologne/flickr

Amerykańskie służby ostrzegają przed hakerami, którzy w ramach złośliwych kampanii podszywają się pod oficjalne witryny dotyczące zbliżających się wyborów prezydenckich. Podczas operacji cyberprzestępcy rejestrują domeny łudząco podobne do prawdziwych stron i mogą w ten sposób wykradać dane osobowe.

Strony internetowe poświęcone tematyce związanej z wyborami to dla Amerykanów źródło informacji o sposobach głosowania, adresach lokali wyborczych, a także innych danych pomocnych w korzystaniu z czynnego prawa wyborczego - pisze serwis Mashable.

W oficjalnym biuletynie Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA pojawiły się informacje, że obecnie obserwowana jest kampania hakerska, która polega na rejestracji domen o nazwach bardzo zbliżonych do tych adresów internetowych, pod którymi uprawnieni do głosowania mieszkańcy Stanów Zjednoczonych mogą poszukiwać informacji o zbliżających się wyborach.

Witryny tego typu mogą zawierać na przykładzie formularze, które służą do gromadzenia danych osobowych. Nieuważni internauci mogą wpisać w nie nie tylko swoje imię i nazwisko, ale również i bardziej wrażliwe informacje, takie jak chociązby numer karty płatniczej - wierząc, że przekazują datek na wsparcie sztabu swojego kandydata. Tym samym informacje finansowe, a także gotówka, mogą w łatwy sposób trafić w ręce cyberprzestępców.

Według FBI działalność hakerów uległa wzmożeniu od marca do czerwca tego roku. Cyberprzestępcy rejestrują domeny, które mają podszywać się zarówno pod witryny stanowe, jak i te działające na poziomie federalnym - ostrzegają służby.

Zagrożenie zostało zidentyfikowane wcześniej, w październiku 2019 roku, przez firmę zajmującą się analizą ryzyka Digital Shadows. Zdaniem ekspertów jesienią ubiegłego roku hakerzy najchętniej rejestrowali domeny podszywające się pod witryny związane z kandydatami ubiegającymi się o nominację Partii Demokratycznej w prezydenckim wyścigu. Sześć ze znalezionych przez firmę stron niosło ze sobą zagrożenie infekowania komputerów użytkowników złośliwym oprogramowaniem.

Źródło:PAP
Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama