Ponad 700 sztuk wadliwych e-dowodów miało trafić do gmin w całej Polsce. Niestety kilka osób zdążyło już odebrać niesprawne dokumenty. Wszystkie wadliwe sztuki zostały unieważnione, a Ministerstwo Cyfryzacji zapewniło, że wnioskodawcy otrzymają nowe dowody w ustawowym terminie 30 dni.
Ministerstwo Cyfryzacji zapewniło, że system wytwarzania dowodów osobistych z warstwą elektroniczną działa prawidłowo. Jest w okresie stabilizacji, co oznacza m.in. wzmożoną kontrolę jakości wytwarzanych e-dowodów.
W procesie kontroli wykryta została wąska partia dowodów, w których nie wszystkie certyfikaty wgrały się tak jak powinny. Konkretnie dotyczy to 702 dokumentów – informuje Ministerstwo Cyfryzacji. Według Dziennika Gazety Prawnej to wierzchołek góry lodowej i problem jest o wiele poważniejszy, a liczba wadliwych dokumentów większa.
W celu zapobiegnięcia wydania e-dowodów niezgodnych z wnioskiem obywateli, zapadła decyzja o ich unieważnieniu. Co ważne – nie będzie to skutkować potrzebą ponownego składania wniosków przez te osoby, a poprawne dokumenty zostaną im wydane w ustawowym terminie. Nie ma mowy o żadnym poprawianiu czy wycofywaniu wniosków – dodaje Ministerstwo Cyfryzacji.
Kontrola jakości, to normalna procedura. Wykrycie partii, w której nie wszystkie funkcjonalności warstwy elektronicznej działały tak jak powinny świadczy zaś o poprawnym działaniu procedur kontrolnych - tłumaczy Ministerstwo Cyfryzacji.
Dowody produkowane są zgodnie z planem. Do 15 marca złożonych zostało ponad 145 tys. wniosków. Do gmin trafiło zaś kilkadziesiąt tysięcy e-dowodów.
E-dowód to dowód osobisty z warstwą elektroniczną. Zewnętrznie wygląda podobnie do wydawanego dotychczas dowodu osobistego. Jedyną nową informacją na pierwszej stronie dokumentu (awersie) jest numer CAN. Jest on też zapisany w kodzie kreskowym na drugiej stronie. Numer ten jest potrzebny do skorzystania z elektronicznych funkcji e-dowodu. Zabezpiecza też e-dowód przed odczytaniem danych zapisanych w warstwie elektronicznej przez osoby nieuprawnione.
AK/MC