Reklama

Polityka i prawo

Darmowe aplikacje. Użytkownicy płacą za nie danymi?

Fot. Pxhere/CC0
Fot. Pxhere/CC0

Dziś telefon komórkowy nie służy jedynie do prowadzenia rozmów i komunikowania się, ale pełni także wiele innych funkcji. Służy rozrywce, pozwala na załatwienie wielu spraw życia codziennego. Wiele osób pobiera na swoje telefony komórkowe aplikacje z pozoru darmowe, nie wymagające uiszczania żadnych opłat. Czy faktycznie tak jest?

„Darmowe” aplikacje zachęcają do dzielenia się wieloma informacjami na własny temat. Pozyskują dane często zbędne do świadczonej usługi. W związku z tym UODO przedstawiło kilka wskazówek, jak świadomie korzystać z aplikacji w telefonach, aby bezpiecznie dysponować danymi.

Wymóg poinformowania 

Instalując aplikację na urządzenie, warto zwrócić uwagę na dane, jakie są przez nią pobierane. Co więcej, w obowiązku informacyjnym powinny zostać przedstawione informacje na temat administratora, czyli podmiotu, który przetwarza dane, w jakim celu to robi i przez jaki okres będzie dane przetwarzać.

Jeżeli dane są przekazywane innym podmiotom, to również o tym administrator jest zobowiązany poinformować. Ponadto jest on zobligowany do przedstawienia uprawnień, jakie posiada użytkownik. 

Rozważne przeanalizowanie danych

Zanim aplikacja zostanie zainstalowana, warto dokładnie sprawdzić, do jakich danych urządzenia chce ona mieć dostęp. Czy na przykład żąda włączenia lokalizacji telefonu lub dostępu do multimediów? Czy użytkownik musi udostępnić kontakty zapisane w telefonie? O ile zrozumiałym jest dostęp do lokalizacji w przypadku korzystania z nawigacji czy mapy, o tyle już oznaczanie lokalizacji w grze niekoniecznie. Należy przemyśleć dokładnie przed podjęciem decyzji, czy rzeczywiście dana aplikacja jest niezbędna i czy jest ona ważniejsza od prywatności. Ewentualnie można poszukać innych podobnych funkcjonalności, które jednak nie ingerują w prywatność.

Racjonalne podejście do informacji 

Zanim aplikacja zostanie zainstalowana należy zapoznać się dokładnie z polityką prywatności, przeczytać wszelkie przekazywane informacje, regulaminy  itp. Czytanie takiego tekstu może się wydawać czasochłonne i niepotrzebne. Dlatego, „oszczędzając czas”, po prostu użytkownicy wyrażają zgodę na przetwarzanie danych, nie mając pełnej świadomości, co się z ich danymi dalej dzieje. 

Zgodę należy wyrazić dobrowolnie, ale i świadomie. Konieczne jest sprawdzenie, na co dokładnie użytkownik wydaje zgodę i czy może ją łatwo wycofać. Warto pamiętać, że udzielenie zgody na przetwarzanie naszych danych następuje w konkretnym celu, np. w przypadku map na pobieranie  lokalizacji. Natomiast każdy inny cel powinien wymagać dodatkowej zgody, przykładowo kiedy informacje administrator chce przekazać innym podmiotom.

Bezpieczeństwo dzieci w rękach dorosłych

Co istotne, jeśli usługi społeczeństwa informacyjnego są oferowane bezpośrednio dziecku (gry, aplikacje edukacyjne, usługi streamingowe kierowane do dzieci), to do osiągnięcia przez nie 16. roku życia, zgodę na przetwarzanie ich danych musi wyrazić lub zaakceptować rodzic albo inna osoba sprawująca władzę rodzicielską lub opiekę nad dzieckiem. RODO kładzie duży nacisk na ochronę dzieci, które nie zawsze mają świadomość swoich praw i zagrożeń związanych z prywatnością.  

Zaufane aplikacje podstawą bezpieczeństwa

Użytkownicy często pobierają aplikacje, działając pod wpływem chwili. Korzystają z nich kilkukrotnie i na tym koniec. Warto przejrzeć także te aplikacje, które już zostały zainstalowane lub są wgrane fabrycznie. Mimo że rzadko korzysta się ze wszystkich aplikacji, to cały czas mają one dostęp do danych. Co więcej, podlegają czasowej aktualizacji, wprowadzając tym samym nowe rozwiązania i, pobierając kolejne informacje na temat danego urządzenia i jego właściciela. Może się okazać, że dane są przekazywane innym podmiotom albo zaktualizowana aplikacja rozszerzyła zakres pozyskiwanych informacji.

Informacja prasowa UODO

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama