Reklama

Polityka i prawo

Chiny: Zmiana na stanowisku głównego nadzorcy internetu

FOT. JAMES LEDBETTER/FLICKR/CC0 1.0
FOT. JAMES LEDBETTER/FLICKR/CC0 1.0

Wicedyrektor Centralnego Wydziału Propagandy Komunistycznej Partii Chin (KPCh) Zhuang Rongwen zastąpił Xu Lina na stanowisku szefa państwowego biura ds. cyberprzestrzeni, które zarządza cenzurą sieci – poinformowała w środę oficjalna agencja prasowa Xinhua.

W komunikacie podano, że Xu, który kierował biurem od czerwca 2016 roku, zostanie przeniesiony na inne stanowisko; nie sprecyzowano jednak, na jakie.

Zmiany w kierownictwie urzędu kontrolującego chiński internet przewidywał w ubiegłym tygodniu hongkoński dziennik "South China Morning Post". Według źródeł tej gazety Xu będzie teraz zarządzał międzynarodową propagandą KPCh i nadzorował budowanie pozytywnego wizerunku Chin na świecie; nie zostało jednak to oficjalnie potwierdzone. "SCMP" określa Xu i Zhuanga jako stronników rządzącego prezydenta Xi Jinpinga.

57-letni Zhuang pracował wcześniej w biurze ds. cyberprzestrzeni jako jego wicedyrektor, zanim został przeniesiony do Centralnego Wydziału Propagandy.

Jako szef biura ds. cyberprzestrzeni Zhuang będzie zarządzał cenzurą internetu w najludniejszym kraju świata, w którym z sieci korzysta prawie 800 mln osób. Stanie się on więc ważną postacią dla międzynarodowego sektora technologicznego, którego czołowi przedstawiciele bezskutecznie starają się wejść na chiński rynek.

Chińskie władze blokują dostęp do wielu zagranicznych serwisów, w tym wyszukiwarki i innych usług Google’a, platformy Youtube czy sieci społecznościowych Facebook i Twitter. Za Wielkim Chińskim Firewallem - jak nazywa się tę blokadę – niedostępne są również strony wielu światowych mediów, takich jak "New York Times" czy "South China Morning Post".

W środę portal The Intercept podał, że Google pracuje nad ocenzurowaną wersją swojej przeglądarki, która mogłaby zostać uruchomiona w Chinach. "NYT" informował z kolei niedawno o nieudanej próbie otworzenia w Chinach spółki przez Facebooka, który otrzymał wprawdzie zgodę lokalnych władz, ale została ona szybko cofnięta.

Pod rządami Xi chińskie władze zacieśniają kontrolę ideologiczną w sieci i usuwają z niej wszelkie treści uznane za sprzeczne z "kluczowymi wartościami socjalistycznymi". Na chińskich portalach społecznościowych ostatnio cenzurowano np. niektóre wpisy dotyczące skandalu z wadliwymi szczepionkami dla dzieci, który wstrząsnął chińską opinią publiczną.

Były szef biura ds. cyberprzestrzeni Lu Wei, który zarządzał cenzurą sieci do 2016 roku, został niedawno formalnie oskarżony o korupcję. Wcześniej wydalono go z KPCh, a partyjna komisja dyscyplinarna zarzuciła mu m.in. nadużywanie władzy, przyjmowanie łapówek, nielojalność, dwulicowość i brak samokontroli.

Źródło:PAP
Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama