Reklama

Polityka i prawo

Bukareszt zwycięzcą wyścigu o Europejskie Centrum Cyberbezpieczeństwa

Fot. 	Noah Meyerhans/Wikipedia/CC 2.0
Fot. Noah Meyerhans/Wikipedia/CC 2.0

Europejskie Centrum Cyberbezpieczeństwa zostanie zlokalizowane w Bukareszcie. Decyzję o tym podjęto w Brukseli w zeszłym tygodniu. Dlaczego wygrała rumuńska stolica pokonując m.in. Warszawę?

Bukareszt rywalizował z Warszawą, Wilnem, Brukselą, hiszpańskim Leon, Luksemburgiem i Monachium o to gdzie zostanie zlokalizowane Europejskie Centrum Cyberbezpieczeństwa (ECC). Do drugiej tury przeszła Bruksela i właśnie Bukareszt, który otrzymując 15 głosów wygrał ze stolicą Belgii o 3 głosy. W pierwszej turze odpadła Warszawa otrzymując 2 głosy. Wynik ten nie powinien dziwić biorąc pod uwagę, że Polska nie ma obecnie najlepszych notowań w Brukseli.

Nowe centrum będzie odpowiedzialne za zarządzanie miliardami euro w ramach funduszu na prowadzenie badań poświęconych szyfrowaniu czy bezpieczeństwu sieci. Ma w nim pracować 30 osób, potem ich liczba wzrośnie do 80. Początkowo instytucja miała być zlokalizowana w Brukseli, blisko głównych instytucji unijnych, ale ze względu na presję państw członkowskich zdecydowano się urządzić konkurs - przypomina Politico.

Centrum ma funkcjonować niezależnie od Agencji UE ds. Cyberbezpieczeństwa (ENISY), która skupi się na ustalaniu standardów, podczas gdy nowa instytucja będzie głównym instrumentem inwestycji w badania i rozwój nad cyberbezpieczeństwem, technologią i rozwojem przemysłu. Do obowiązków ECC należeć będzie przyznawanie funduszu na badania nad cyberbezpieczeństwem, zapewnianie wsparcia finansowego i technicznego dla start-uopów oraz małych i średni przedsiębiorstw zajmujących się cyberbezpieczeństwem oraz promowanie standardów cyberbezpieczeństwa.

Nowe centrum jest częścią programu inwestycji Unii Europejskiej w technologię cyfrową. Wspólnota planuje przeznaczyć ponad 2 miliardy euro na cyberbezpieczeństwo z budżetu na lata 2021-2027.

Dlaczego stolica Rumunii

Za sukcesem Bukaresztu stoi kilka kluczowych aspektów. Po pierwsze, Rumunia ma bardzo silne zaplecze IT z wieloma utalentowanymi informatykami i ekspertami ds. cyberbezpieczeństwa. Państwo to posiada największą liczbę specjalistów IT na jednego mieszkańca na starym kontynencie. Zajmuje również wysokie miejsca w rankingach edukacji cyfrowej oraz udziale kobiet w rynku IT. Z Rumunii pochodzi popularny producent oprogramowania antywirusowego BitDefender, firma konsultingowa ds. cyberbezpieczeństwa Cyber Dacians. Politico przypomina jednak, że bum informatyczny w Rumunii ma też drugie dno, co powoduje, że w tym kraju istnieje bardzo silne podziemie cyberprzestępcze. Jedno z miasteczek nazwano "Hackerville", a jednym z najbardziej znanych hakerów rumuńskiego pochodzenia jest Guccifer - odpowiedzialny za włamania do ważnych instytucji i wielkim firm w Rumuni oraz Stanach Zjednoczonych.

Wybór Bukaresztu to również realizacja koncepcji decentralizacji położenia instytucji unijnych. Jest to założenie, które polega na tym, że organy UE nie powinny znajdować się tylko w Brukseli, ale też w państwach członkowskich. Stolica Rumunii dotychczas nie gościła u siebie żadnej instytucji unijnej. W Warszawie znajduje się za to siedziba FRONTEXU (Europejskiej Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej).

Politico dopatruje się także w decyzji o umieszczeniu Centrum w Bukareszcie akceptacji dla rumuńskiej polityki dotyczącej bezpieczeństwa sieci 5G. Rumunia była pierwszym krajem, które podpisało memorandum of understanding z administracją prezydenta Trumpa dot. bezpieczeństwa sieci nowej generacji. Tamtejszy rząd wdrożył również szereg przepisów zaostrzających rygory bezpieczeństwa dla operatorów telekomunikacyjnych, które powszechnie odbiera się za wymierzone w chińskie firmy. 

W końcu nie można zapominać, że koszty życia w Bukareszcie są relatywnie niskie, porównując je do innych stolic państw członkowskich.

image
Do kupienia w sklepie Defence24.pl

 

Reklama
Reklama

Komentarze