Reklama

Polityka i prawo

Fot. The White House/flickr

Amerykanie gotowi na wojnę informacyjną z Rosją. Wybory prezydenckie areną zmagań?

USCYBERCOM opracowuje taktykę wojny informacyjnej, która mogłaby zostać wykorzystana przeciwko Rosji, gdyby Moskwa próbowała ingerować w kampanię prezydencką w 2020 roku. Dowództwo stworzyło kilka scenariuszy odwetu. Czy Amerykanie zostaną zmuszeni do ich realizacji?  

Jedną z badanych przez USCYBERCOM opcji jest możliwość przeprowadzenia odwetowej operacji, której celem byliby najwyżsi urzędnicy Moskwy. Przedstawiciele dowództwa wskazują, że w głównej mierze chodzi tutaj o demonstrację siły. W przypadku ingerencji w amerykański proces wyborczy, kampania odwetowa miałaby zostać wymierzona w wrażliwe dane osobowe rosyjskich elit – informuje The Washington Post.

Rozwój Internetu oraz social mediów sprawił, że znacznie rozszerzył się zasięg oraz precyzja prowadzenia skutecznych operacji odwetowych w ramach cyberprzestrzeni. Obecnie administracja prezydenta Donalda Trumpa podejmuje wszelkie starania, aby zapewnić jak najwyższy poziom ochrony amerykańskich wyborów w 2020 roku.

Według służb wywiadowczych USA jednym z głównych celów Rosji w nadchodzącym roku będzie kampania prezydencka w Stanach Zjednoczonych. „Zawsze chodziło o wywołanie napięć w naszym społeczeństwie” – podkreślił na łamach The Washington Post, jeden z przedstawicieli USCYBERCOM.

Dowódca USCYBERCOM oraz szef NSA gen. Paul Nakasone zaznaczył, że w ciągu dekady nastąpiła ewolucja w zakresie prowadzenia działań w cyberprzestrzeni. Według niego należy przywiązać wielką wagę do ewentualnej operacji ze strony Rosji, ponieważ jej kampanie łączą w sobie zarówno cyberataki oraz elementy wojny informacyjnej. „Jak pokazuje Rosja, są one coraz bardziej nierozerwalne w praktyce” – powiedział szef NSA.  

Generał Paul Nakasone uważa, że wybory w demokratycznym społeczeństwie są jednym z kluczowych elementów funkcjonowania państwa, dlatego nie należy bagatelizować ich zabezpieczeń w żadnym aspekcie. Skuteczna obrona kampanii wyborczej ma wpływ na przyszłość całego kraju.

USCYBERCOM rozważa również przeprowadzenie operacji na wzór działań realizowanych przed ostatnimi wyborami śródokresowymi. Wówczas dowództwo rozsyłało e-maile oraz wiadomości SMS, aby za ich pomocą atakować rosyjskie trolle, które prowadziły złośliwą kampanię dezinformacyjną na amerykańskich platformach społecznościowych. Specjaliści USCYBERCOM wysłali również wiadomości do hakerów pracujących na zlecenie GRU, wskazujące, że ich tożsamość jest znana i może zostać w każdej chwili opublikowana – przypomina The Washington Post.

Amerykańskie dowództwo planuje także przeprowadzenie cyberataku wymierzonego w dowódców rosyjskich służb bezpieczeństwa oraz wojska, a także wybranych oligarchów. Kampania miałby bazować na ograniczonej cyberoperacji, która zademonstrowała by lokalnym elitom siłę i możliwości Stanów Zjednoczonych. Uzyskanie dostępu do kluczowych systemów oraz sieci z założenia powinno stanowić ostrzeżenie dla Moskwy, że w przypadku, gdy złośliwa kampania nie zostanie zatrzymana, amerykańscy specjaliści wyrządzą ogromne szkody po stronie Rosji.

Inną opcją jest przeprowadzenie operacji dezinformacyjnej, której przedmiotem miałby być istniejący spór oraz rywalizacja w rosyjskim rządzie – donosi The Washington Post. Podobne działania rozważano już wcześniej, jednak nikt nie zdecydował się na przeprowadzenie takiej kampanii.

Eksperci wskazują jednak, że same cyberoperacje nie wystarczą, aby zmienić zachowanie przeciwnika. Michael Carpenter, były doradca Baracka Obamy, uważa, iż działania w cyberprzestrzeni mogą odnieść sukces tylko wtedy, gdy zostaną wsparte innymi instrumentami, takimi jak na przykład sankcje. „Kluczowe są również sankcje, szczególnie te wspierane przez sojuszników” – zaznaczył ekspert.

Reklama

Komentarze

    Reklama