Reklama

Social media

Normalizacja inwigilacji w przestrzeni publicznej. Skutek nadmiernej troski o bezpieczeństwo?

Fot. DesignDrawArtes / Pixabay
Fot. DesignDrawArtes / Pixabay

Wysoki stopień akceptacji względem rozbudowanego nadzoru państwa w miejscach publicznych może przekładać się na normalizację cyfrowej inwigilacji, również w życiu prywatnym, w ramach np. monitorowania życia partnera czy rodziny - ocenia brytyjska badaczka Leonie Tanczer. 

Tanczer, związana z londyńską uczelnią University College London, podczas dyskusji zorganizowanej w ramach obchodu Międzynarodowego Dnia Walki z Przemocą Wobec Kobiet stwierdziła, że kształtujące się normy dotyczące nadzoru życia publicznego wpływają na zachowania ludzi w sferze prywatnej na wszystkich poziomach. 

„Wiele osób czuje się komfortowo z dzieleniem się swoją lokalizacją z przyjaciółmi. Uważają, że to użyteczne i można z tego czerpać korzyści” - powiedziała badaczka cytowana przez serwis Computer Weekly.

Jej zdaniem przechył w stronę większej akceptacji monitoringu i inwigilacji zaczął być widoczny w związku z rosnącym natężeniem tego rodzaju zachowań w sferze publicznej, ze strony państwa i np. pracodawców, którzy chętnie monitorują swoich zdalnie wykonujących obowiązki pracowników.

Brytyjczycy usprawiedliwiają szpiegowanie partnera 

Z badań przeprowadzonych przez firmę Kaspersky Lab na brytyjskim rynku wynika, że 76 proc. osób akceptuje moralnie monitorowanie swojego partnera w internecie w poszukiwaniu dowodów jego ewentualnej niewierności. 11 proc. uważa, że szpiegowanie towarzysza życia jest uzasadnione w każdym przypadku, bez wiedzy i zgody osoby, której to zachowanie dotyczy. 

Jednocześnie, 15 proc. Brytyjczyków miało doświadczenia w rodzaju cyfrowego stalkingu. 44 proc. z tej grupy było monitorowane z wykorzystaniem aplikacji mobilnych, a wiele osób biorących udział w ankiecie powiedziało, że zostały zmuszone do instalacji oprogramowania szpiegującego na swoich smartfonach… przez własnych partnerów lub partnerki.

… a jednocześnie martwią się o swoją prywatność

Niemal jedna czwarta badanych przez firmę Kaspersky Brytyjczyków wyraziła zaniepokojenie stanem swojej prywatności online. Ponad połowa ankietowanych obawia się, że do inwigilacji może posłużyć ich telefon komórkowy. Zdaniem ekspertki z UCL, podkreśla to sprzeczność pomiędzy tym, czego się obawiamy, a jednocześnie zachowaniami, które akceptujemy ze strony nadzorujących nas podmiotów (takich jak np. organy ścigania). 

Szpiegowanie bliskich to przemoc domowa

Brytyjska aktywistka Gina Martin, działająca na rzecz walki z przemocą domową i przemocą wobec kobiet, ocenia, że wyniki ankiety Kaspersky’ego rzucają niechlubne światło na współczesną Wielką Brytanię - kraj, w którym lekceważone są zjawiska takie, jak stalking online czy nieoczywiste na pierwszy rzut oka formy przemocy domowej, jaką jest szpiegowanie swoich bliskich. 

Cyfrowy stalking jest stresujący, może ponadto prowadzić do fizycznych nadużyć i aktów przemocy” - zwraca uwagę aktywistka.

Opinię tę potwierdza badacz bezpieczeństwa związany z firmą Kaspersky - David Emm, którego zdaniem „rosnąca popularność aplikacji do inwigilowania to duży problem”. Jak wskazał, wyniki badań spółki mogą być „wierzchołkiem góry lodowej”, bo oprogramowanie tego rodzaju zazwyczaj działa na telefonie w tle i nie musi być zauważone przez ofiarę. 

Nie tylko aplikacje szpiegujące

Zdaniem autora tekstów poświęconych tematyce nowych technologii - Barry’ego Collinsa, wykorzystanie technologii do monitorowania, nadużywania zaufania, a niekiedy wręcz stalkowania innych osób nie kończy się na smartfonach.

Do niecnych celów można wykorzystać również inne urządzenia podłączone do internetu, takie, jak m.in. inteligentne głośniki wyposażone w asystentów głosowych - takie jak Amazon Echo, którego funkcja drop-in pozwala na przekształcenie urządzenia w „walkie talkie”, gotowe do użycia jako podsłuch osoby rozmawiającej z kimś w pokoju, w którym znajduje się gadżet. 


Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture. 

image
Fot. Reklama
Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama