Reklama

Polityka i prawo

Nawalny: władze koncernów IT to kłamcy i obłudnicy

Fot. Evgeny Feldman / Novaya Gazeta/Wikimedia Commons/CC 3.0
Fot. Evgeny Feldman / Novaya Gazeta/Wikimedia Commons/CC 3.0

Rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny głośno skrytykował gigantów technologicznych, takich jak Google, Apple oraz komunikator Telegram, za blokowanie dostępu do jego projektu „inteligentne głosowanie”, którego celem było osłabienie wyniku partii Jedna Rosja podczas ostatnich wyborów. 

W komentarzu, który ukazał się w czwartek na profilu opozycjonisty w mediach społecznościowych, Nawalny oświadczył, że koncerny internetowe uznały prawo autorytarnego złodzieja do podporządkowywania sobie internetu.

Nazwał władze koncernów IT kłamcami i obłudnikami. Według mediów - kontynuował Nawalny - Kreml zmusił Big Tech do ustępstw, demonstrując im niemalże listę pracowników, którzy mogą zostać aresztowani. Jeśli te doniesienia są prawdą, to milczenie o tym jest największym przestępstwem i pobłażaniem terroryście, który bierze zakładników - oznajmił Nawalny.

Podkreślił także, że jest rozgoryczony postawą rosyjskiego biznesmena Pawła Durowa, twórcy komunikatora Telegram.

Kreml dopiął swego 

Jak informowaliśmy na naszym portalu, 17 września br.Apple i Google usunęli ze swej oferty aplikację o nazwie „Nawalny”. Apka zawierała informacje ze strony internetowej Aleksieja Nawalnego oraz „inteligentne głosowanie”, odnoszącą się do zaproponowanej przez Nawalnego strategii głosowania w wyborach. Roskomnadzor,  rosyjski regulator mediów i internetu, wcześniej zażądał od koncernów jej usunięcia. Jak wówczas wskazał, odmowa usunięcia aplikacji z oferty App Store i Google Play zostanie uznana za ingerencję w wybory parlamentarne w Rosji.

Później media w USA podały, że Google usunął aplikację po tym, jak władze rosyjskie zagroziły, iż niektórzy pracownicy firmy staną się obiektem postępowania karnego.

18 września komunikator Telegram ograniczył funkcjonowanie botów związanych z agitacją wyborczą i zablokował bota inteligentnego głosowania. Durow uzasadnił ten krok potrzebą przestrzegania ciszy wyborczej.

Tego samego dnia serwis YouTube na żądanie Roskomnadzoru zablokował nagrania wideo współpracowników Nawalnego, m.in. wideo zawierające nazwiska kandydatów popartych przez opozycjonistę w ramach inteligentnego głosowania.

SZP/PAP


Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture. 

image
Fot. Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama