Reklama

Zastępca dyrektora Instytutu Arabsko – Amerykańskiego Maya Berry wzięła udział w dyskusji naświetlającej cyfrowe aspekty ograniczania swobód obywatelskich podczas konwencji Partii Demokratycznej w Filadelfii. W dyskusji wzięli udział obrońcy praw człowieka i naukowcy oraz politycy. Dotyczyła ona rządowych programów inwigilacji, takich jak wprowadzony w 2014 roku przez Departament Sprawiedliwości dokument, który rozwijał kryteria profilowania podejrzanych na podstawie etnicznych i religijnych kryteriów. Z takich uprawnień korzystają już nie tylko służby federalne, takie jak FBI, ale także stanowe i lokalne siły porządkowe. W zeszłym miesiącu grupa aktywistów i organizacji wolnościowych połączyła się w opozycji przeciwko masowej inwigilacji obywateli bez nakazu sądu. Sprzeciwiają się oni przedłużeniu obowiązywania poprawki do przepisów FISA z 2008 roku, znanej jako sekcja 702.

Sekcja 702 to prawo ustanowione przez Sąd Nadzoru Wywiadu Stanów Zjednoczonych (Foreign Intelligence Surveillance Court). Chodzi o procedury wymierzone w konkretne osoby przebywające na terenie Stanów Zjednoczonych, które nie są obywatelami USA (Procedures for Targeting Certain Persons Outside the United States Other Than United States Persons).

Sprawa podsłuchów służb jest coraz ważniejszym tematem w USA. Zgodnie z tegorocznym raportem z działań agencji wywiadowczych liczba podsłuchów dotycząca obywateli USA podwoiła się w ciągu dwóch lat. To dokładnie 4,672 spraw toczących się w 2015 roku, w których agencje wywiadowcze zbierały dane o obywatelach bez żadnego nakazu. Dużo kontrowersji wywołała też decyzja zespołu sędziów federalnych odpowiedzialnych za Federalny Kodeks Postępowania Karnego, którzy zaproponowali wprowadzenie poprawki odnoszącej się do artykułu 41. Regulacja ta określa zakres władzy w rękach sędziów, odnoszący się do wydawania nakazów przeszukania i zajmowania własności prywatnej.

Zmiany umożliwiają sędziom wydawanie nakazów przeszukania komputerów poza ich jurysdykcją, jeżeli lokalizacja inkryminowanych urządzeń byłaby ukrywana za pomocą technologii maskowania IP. Informacja o inwigilacji będzie mogła być przedstawiana drogą elektroniczną – agenci nie będą musieli przedstawiać nakazu przeszukania osobiście. Nowe prawo pozwala także na przeszukanie komputerów użytkowników internetu, którzy nie są o nic oskarżeni, a stali się np. ofiarami botnetów. Propozycje w kwietniu uzyskały aprobatę Sądu Najwyższego i wejdą w życie najpóźniej do grudnia tego roku - o ile Kongres nie podejmie działań przeciwko przyjętym w ich ramach rozwiązaniom prawnym. Grupa senatorów domaga się już całkowitego cofnięcia tej poprawki. 

Czytaj też: FBI zwiększa inwigilację w sieci, senatorowie protestują

 

 

Reklama
Reklama

Komentarze