Reklama

Polityka i prawo

Minister tłumaczy się ze strategii cyberbezpieczeństwa. Olszewski: To za mało

  • Start rakiety Delta IV, jednego z nośników użytkowanych w ramach programu Evolved Expendable Launch Vehicle - 24 maja 2006, Przylądek Canaveral (Floryda). Fot. US Air Force / media.defense.gov

„Strategia cyberbezpieczeństwa nie będzie normą prawa powszechnego, a tym samym sama przez się nie stworzy możliwości nadzoru nad Internetem” - wyjaśnia minister Anna Streżyńska w odpowiedzi na interpelację posłów PO. - Nie dostaliśmy żadnych konkretów. To za mało - twierdzi poseł Paweł Olszewski.

Opozycja zainteresowała się założeniami strategii cyberbezpieczeństwa po uwagach fundacji Panoptykon. Posłowie PO Sławomir Nitras i Paweł Olszewski złożyli w marcu br. interpelację, w której pytali o szczegóły strategii w kontekście ochrony danych obywateli. Zaniepokoił ich głównie pomysł monitorowania ruchu  w punktach wymiany ruchu internetowego. „Stworzenie infrastruktury do monitorowania ruchu w Internecie może być  prostą drogą do inwigilacji obywateli” – czytamy w interpelacji.

Posłowie chcieli wiedzieć, jaki jest cel wprowadzenia strategii, czy ułatwi ona nadzór nad Internetem i czy jej wejście w życie umożliwi dostęp do poufnych danych milionów Polaków, takich jak prywatna korespondencja. Polityków PO interesowało też, czy na strategii skorzystają służby specjalne.

Posłowie właśnie otrzymali odpowiedź na swoje pytania. W piśmie minister cyfryzacji Anna Streżyńska wyjaśnia, że celem  przygotowywanego dokumentu jest określenie strategicznych i konkretnych działań w sferze politycznej służących osiągnięciu akceptowalnego poziomu cyberbezpieczeństwa w Polsce, a także współudziału naszego kraju w zapewnieniu wysokiego poziomu bezpieczeństwa sieci i systemów informatycznych na obszarze Unii Europejskiej. 

„Strategia nie będzie normą prawa powszechnego, a tym samym sama przez się nie stworzy możliwości nadzoru nad Internetem. Zgodnie z jej założeniami monitorowanie ruchu internetowego w punktach jego wymiany nie będzie dotyczyło przesyłanych treści, a celem monitorowania nie będzie pozyskiwanie informacji przesyłanych poprzez Internet przez jego użytkowników” – czytamy w odpowiedzi Anny Streżyńskiej.

Minister cyfryzacji tłumaczyła, że istotą monitorowania będzie poszukiwanie anomalii, które mogą być symptomem zmasowanego ataku na przestrzeń polskiego Internetu, a w szczególności na krytyczną infrastrukturę. "Odnosząc się natomiast do pytania o ewentualne wykorzystywanie przez służby nowych narzędzi uprzejmie informuję, że według aktualnego stanu prawnego służby specjalne dysponują zdecydowanie dalej idącymi uprawnieniami wykorzystywanymi do prowadzenia kontroli operacyjnej niż zakładają to Założenia Strategii Cyberbezpieczeństwa" - wyjaśnia Streżyńska w odpowiedzi na interpelację.

- Te odpowiedzi nas nie satysfakcjonują. Nie ma tu w ogóle konkretów, a pani minister tak naprawdę nie udzieliła odpowiedzi na nasze pytania. Nadal nas interesuje, czy strategia umożliwi inwigilowanie Polaków - mówi poseł Paweł Olszewski, który w latach 2013-2015 reprezentował klub PO w sejmowej komisji służb specjalnych. - Zgodnie z regulaminem Sejmu mamy prawo dopytać panią minister. Na pewno z tego skorzystamy i poprosimy o bardziej szczegółowe informacje.


Czytaj też: Opozycja żąda wyjaśnień w sprawie założeń strategii cyberbezpieczeństwa

Reklama

Komentarze

    Reklama