Reklama

Cyberbezpieczeństwo

Wyciek danych z emirackiego sklepu internetowego. Adresy i numery telefonów

W sieci można znaleźć dane kilku tysięcy Emiratczyków
W sieci można znaleźć dane kilku tysięcy Emiratczyków
Autor. Pixabay

Na jednej ze stron służących do dzielenia się plikami znajdowały się dane 5643 klientów sklepu speedextools(.)com, zajmującego się sprzedażą narzędzi na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Wśród danych można znaleźć m.in. imiona i nazwiska, adresy e-mail, numery telefonów oraz adresy dostaw.

Archiwum o nazwie Arab-Leak.zip jest dostępne do pobrania od dwóch tygodni. Wyciek pierwotnie pojawił się na jednym z forów hakerskich 12 stycznia. Niestety pomimo upływu kilku miesięcy informacja o wycieku nie została opublikowana na stronie sklepu.

Archiwum zawierające dane klientów sklepu
Archiwum zawierające dane klientów sklepu
Autor. Pixeldrain.com

Czytaj też

Reklama

Jakie dane wyciekły?

Baza dzieli się na dwie części. Pierwsze 1007 rekordów zawiera dane podawane podczas zamówienia, a 4636 pozostałych składa się z imion, nazwisk oraz adresów e-mail.

Wykradzione dane dotyczą przede wszystkim Emiratczyków oraz zamówień na terenie Dubaju, o czym mówią m.in. adresy dostaw wymienione w dokumencie. Oprócz wspomnianych informacji można również znaleźć numery telefonów.

Fragment pliku w formacie CSV, który zawiera dane klientów
Fragment pliku w formacie CSV, który zawiera dane klientów
Autor. Plik z wycieku

Na szczęście światła dziennego nie ujrzały dane pozwalające na kradzież kont, np. hasła podane jako tekst. Taka sytuacja miała miejsce w przypadku innego emirackiego sklepu internetowego, kiedy wyciekły dane ponad siedmiu tysięcy osób.

Czytaj też

Wyciek zgłosiliśmy aeCERT, emirackiemu odpowiednikowi CERT Polska.

Reklama

Podsumowanie

Wycieki danych zawierające adresy potrafią mieć poważne konsekwencje. W maju opisywaliśmy upublicznienie m.in. miejsc zamieszkania funkcjonariuszy policji z Irlandii Północnej – dane wszystkich 9483 północnoirlandzkich policjantów były dostępne do pobrania na stronie instytucji. Incydent określano jako zagrażający życiu niektórych osób, zmuszonych m.in. do przeprowadzek.

Czytaj też

Wyciek ze sklepu z narzędziami nie zawiera kompromitujących informacji dotyczących zakupów. Niestety na naszym rodzimym podwórku jeden z cyberprzestępców próbuje szantażować Polki i Polaków upublicznieniem ich zakupów ze sklepów erotycznych. Warto pamiętać, że nigdy nie należy płacić okupu.

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].

Reklama
Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama