Polska Akcja Humanitarna: możliwa utrata łączności ze wschodnimi regionami Ukrainy

"Nasi pracownicy lokalni szacują, że kolejna część ataków może dotyczyć stacji przekaźnikowych i nie tylko, jeśli nie zostanie przywrócony prąd w niektórych miejscowościach. Stąd ryzyko, że już wkrótce połączenia będą niemożliwe" - tłumaczyła Krajewska.

Podała, że obecnie osób przemieszczających się wewnątrz Ukrainy jest już ponad 100 tys. Podkreśliła, że "sytuacja jest absolutnie dramatyczna". "Naloty zaczynają już dotyczyć miejsc, w których są osoby cywilne, czyli np. szpitale. Spadają pociski na domy" - poinformowała.

Krajewska podkreśliła, że sytuacja zmienia się bardzo dynamicznie. PAH przygotowuje się do wznowienia działań we wschodniej Ukrainie, wtedy, kiedy tylko będzie to możliwe.

"PAH jest ciągle na miejscu. To jest tylko tymczasowe zamrożenie działań w oczekiwaniu na przerwę w nalotach, na możliwość udzielania pomocy na wschodzie Ukrainy" - zaznaczyła.

Polska Akcja Humanitarna działa na Ukrainie od ośmiu lat, czyli od początku konfliktu zbrojnego w 2014 roku. Rok później we wschodniej części kraju otworzono stałą misję.

Przypomnijmy, że znaczące zakłócenia w łączności z internetem odnotowywane były m.in. w rejonie Charkowa, o czym mówiła organizacja NetBlocks. Również nasi czytelnicy informowali o problemach z łącznością komórkową, odnotowywanych przez pozostające na Ukrainie rodziny.

Zakłócenia w łączności z internetem zaczęły być odczuwalne po dużej eksplozji, jaka miała miejsce w tym mieście.

SZP/PAP

Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.