Reklama

Cyberbezpieczeństwo

Rząd ma swobodny dostęp do danych obywatela? Minister wyjaśnia

Autor. Ministerstwo Zdrowia/Twitter (@MZ_GOV_PL)

Afera związana z udostępnianiem danych lekarza przez byłego już ministra zdrowia Adama Niedzielskiego skłania do zadania pytań dotyczących bezpieczeństwa naszych danych. Do sprawy odniósł się minister cyfryzacji, Janusz Cieszyński.

Reklama

"Nie jest prawdą, że można w swobodny sposób sięgnąć do danych dowolnego obywatela. Dostęp do danych jest bardzo ograniczony, a za każdym razem, gdy ktoś korzysta z rejestrów, pozostaje po tym ślad i można to zweryfikować" - powiedział minister Janusz Cieszyński na antenie RMF FM.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Dymisja ministra Niedzielskiego

Na temat bezpieczeństwa danych dyskutuje się w sposób szczególny od kilku dni. W piątek 4 sierpnia br. były już minister zdrowia Adam Niedzielski udostępnił na Twitterze wpis, w którym odnosząc się do materiału "Faktów TVN" dotyczących rzekomego nieotrzymywania recept przeciwbólowych przez pacjentów szpitala w Poznaniu, przekazał opinii publicznej dane lekarza. Więcej na temat sprawy pisaliśmy w CyberDefence24. . W wyniku tej sprawy minister Adam Niedzielski podał się do dymisji.

W piątek do tematu odniósł się minister cyfryzacji, Janusz Cieszyński. W wywiadzie, którego udzielił stacji RMF FM powiedział:

"System rejestrów państwowych, wszelakich, to jest system, który daje nam jedną fundamentalną rzecz. Tą rzeczą jest rozliczalność, czyli za każdym razem, kiedy ktoś uzyskuje dostęp do jakichkolwiek danych, to można to później sprawdzić, zweryfikować" - mówił.

Jak zauważył, kiedyś wszystko było w papierowych kartotekach, więc "jeśli jakaś osoba by się z tym zapoznała, to moglibyśmy się nawet o tym nie dowiedzieć". "Po to buduje się cyfrowe rejestry, żeby każdy kto z nich korzysta, wiedział, że ślad korzystania - mówię o administratorach, o osobach, które odpowiadają za zarządzanie - pozostaje" - wyjaśnił minister.

Szef MC wskazał też, że dostęp do rejestrów danych osobowych jest bardzo ograniczony i mają go pojedyncze osoby. "Wydaje mi się, że w systemie e-Zdrowia to będzie nie więcej niż kilkanaście osób, które mają dostęp do faktycznych danych produkcyjnych w systemie" - dodał.

Swobodny dostęp?

Cieszyński nie zgodził się ze stwierdzeniem, że do danych obywatela można sięgnać w "swobodny sposób".

Dodał, że w przypadku recept jest informacja o numerze prawa do wykonywania zawodu lekarza, podmiocie leczniczym oraz leku. Cieszyński tłumaczył, że we wpisie byłego ministra zdrowia była mowa o lekarzu, który przepisał receptę "pro auctore", więc była to wyjątkowa sytuacja, w której nie ma "anonimizacji" ze względu na numer prawa do wykonywania zawodu.

Zapewnił też, że Ministerstwo Cyfryzacji nie przegląda danych w rejestrach i nie ma do tego uprawnień.

"Minister cyfryzacji jest administratorem tych danych. My nie przeglądamy tego, co się w nich znajduje. Do przeglądania danych w rejestrach są uprawnione w ramach odpowiednich ustaw ewentualnie organy ścigania, służby itd." - podkreślił.

PAP/MG

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama
Reklama

Komentarze