Reklama

Polityka i prawo

Chiny: System rozpoznawania twarzy ukarze niesfornych przechodniów

FOT. FLICKR.COM / HARALD GROVEN / CC 2.0
FOT. FLICKR.COM / HARALD GROVEN / CC 2.0

Chińskie miasto Shenzhen stosuje system rozpoznawania twarzy do karania osób przechodzących przez ulicę na czerwonym świetle. Docelowo będzie on wysyłał pouczenia prosto na telefony komórkowe niesfornych przechodniów – podały we wtorek lokalne media.

Leżące w prowincji Guangdong na granicy z Hongkongiem 12-milionowe Shenzhen uznawane jest za chińskie centrum wysokich technologii, a tamtejsza policja drogowa słynie z surowości.

Wyposażony w sztuczną inteligencję system na razie wyświetla tylko na ekranie zdjęcie i nazwisko łamiącego przepisy przechodnia, ale produkująca urządzenia lokalna firma Intellifussion prowadzi rozmowy z operatorami telefonii komórkowej, by wysyłać pouczenia w formie SMS-ów natychmiast po popełnieniu wykroczenia – podał hongkoński dziennik „South China Morning Post”, powołując się na dyrektora marketingu firmy Wang Juna.

„Przekraczanie ulic w niedozwolony sposób zawsze było w Chinach problemem, który ciężko jest rozwiązać, nakładając grzywny czy robiąc sprawcom zdjęcia. Ale połączenie technologii i psychologii (…) może znacznie ograniczyć przypadki łamania przepisów i zapobiegnie ponownemu popełnianiu wykroczeń” - ocenił Wang.

System z ekranami funkcjonuje w Shenzhen już od prawie roku i od tamtego czasu zidentyfikował ponad 13 tys. niesfornych przechodniów. W marcu policja w tym mieście poszła o krok dalej i uruchomiła stronę internetową, na której publikuje zdjęcia, nazwiska i fragmenty numerów dowodów osobistych osób, które przechodziły na czerwonym świetle.

Publikacja zdjęć i pouczenie to jednak niejedyne przewidziane kary. Firma zapowiada, że po przekroczeniu określonej liczby wykroczeń dana osoba będzie mogła trafić na czarną listę w państwowym systemie zaufania społecznego, który jest obecnie rozwijany i już bywa porównywany do antyutopijnych wizji znanych z powieści George’a Orwella. Obecność na czarnej liście uniemożliwiła już milionom Chińczyków zakup biletów na samoloty i pierwszą klasę w pociągach.

Technologia rozpoznawania twarzy jest w Chinach coraz powszechniejsza i znajduje coraz więcej zastosowań – od publicznych toalet, przez bramki na dworcach kolejowych, po specjalne okulary noszone przez policję. Komentatorzy podkreślają, że inteligentne systemy masowego nadzoru ułatwiają komunistycznym władzom kontrolę nad obywatelami, w tym np. namierzanie aktywistów i dysydentów.

„Technologia dała temu rządowi możliwości, jakich nie miał żaden innych rząd w Chinach, i to może być największa różnica” - podkreślał w rozmowie z PAP specjalista do spraw Chin z londyńskiego King’s College Kerry Brown.

W ubiegłym miesiącu nowojorska organizacja obrony praw człowieka Human Rights Watch informowała, że policja w niespokojnej prowincji Sinciang na zachodzie Chin przesłuchuje i zatrzymuje podejrzanych, zanim jeszcze dojdzie do przestępstwa, na podstawie prognoz sztucznej inteligencji analizującej dane big data.

Źródło:PAP
Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama