Biznes i Finanse
"Sygnał ostrzegawczy" dla koncernów technologicznych?
Niskie ceny i darmowe produkty nie ochronią cyfrowych monopolistów przed nadzorem - zapowiedział szef wydziału antytrustowego departamentu sprawiedliwości USA. Brytyjski dziennik „Financial Times” określił tę wypowiedź jako „strzał ostrzegawczy” dla koncernów technologicznych.
Zastępca prokuratora generalnego USA Makan Delrahim zabrał głos przeciwko wielkim firmom technologicznym na konferencji w Izraelu.
"W ważnych obszarach cyfrowych, takich jak wyszukiwanie w internecie, sieci społecznościowe, systemy operacyjne na komputery i urządzenia mobilne, a także sprzedaż książek elektronicznych, jest tylko jeden lub dwóch liczących się graczy" - powiedział Delrahim. "Na rynku czynników produkcji jest tak samo. Przykładowo lwia część wydatków na reklamę w sieci trafia do zaledwie dwóch firm" - podkreślił.
Zgodnie z marcową prognozą eMarketera tegoroczne przychody koncernu Google z reklamy online mogą sięgnąć 103,73 mld dolarów (31,1 proc. globalnego rynku). Drugi w kolejności ma być Facebook z przychodami z reklam na poziomie 67,37 mld dol. (20,21 proc.).
Szef wydziału antytrustowego amerykańskiego departamentu sprawiedliwości odniósł się również do niektórych argumentów przeciwko działaniom regulacyjnym - w tym obaw dotyczących ich negatywnego wpływu na innowacje, jakie wcześniej sam wyrażał.
"Podobnie jak dzisiejsi giganci technologiczni, Standard Oil był pionierem i wprowadził wiele ważnych patentów. Mimo to badacze odnotowali, że innowacja tej firmy spowolniła wraz z umocnieniem się jej na pozycji monopolisty" - powiedział Delrahim, odnosząc się do historii koncernu petrochemicznego Johna D. Rockefellera, którego monopol został rozbity przez władze USA na początku minionego wieku.
Zastępca prokuratora generalnego USA wprost wskazał na takie praktyki ograniczające konkurencję, jak koordynowanie działań firm, umowy na wyłączność oraz porozumienia "wiązane" (łączenia przez przedsiębiorstwa produktów w pakiecie).
Delrahim podkreślił, że koncernów nie uchronią przed nadzorem niskie ceny ani udostępnianie produktów za darmo. Wskazał przy tym na "obniżenie jakości" (np. w wymiarze swobody wypowiedzi lub ochrony danych) jako formy szkodzenia konsumentom. "FT" przypomina, że amerykański prezydent Donald Trump publicznie zarzucał firmom takim jak Google i Facebook tłumienie konserwatywnych głosów w internecie. Spółki zaprzeczają tym zarzutom.
Wypowiedź szefa amerykańskiego wydziału antytrustowego wpisuje się w nasilające się naciski regulatorów w związku z rozległymi wpływami gigantów technologicznych. Według wcześniejszych doniesień agencji Reutera resort sprawiedliwości USA wspólnie z Federalną Komisją Handlu (FTC) przymierzają się do dużego postępowania antymonopolowego przeciwko koncernom Amazon, Google, Apple i Facebook. Odrębne dochodzenie w sprawie naruszania przepisów antytrustowych w branży IT wszczęła już Komisja Sprawiedliwości Izby Reprezentantów USA.
Największe firmy technologiczne są w centrum zainteresowania organów nadzorczych nie tylko w USA. W ubiegłym roku Komisja Europejska nałożyła na koncern z Mountain View 4,3 mld euro grzywny m.in. za wymuszanie na producentach sprzętu preinstalowania na nim przeglądarki Chrome. W marcu KE nałożyła na Google odrębną karę 1,49 mld euro za blokowanie konkurencyjnych firm reklamowych; firma odwołuje się od tej decyzji. Ponadto względem spółki toczą się w Europie dochodzenia dotyczące praktyk prywatności. Przedmiotem podobnych postępowań jest również Facebook.
Źródło: PAP
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany