Reklama

Biznes i Finanse

Polska blokuje jednolity unijny podatek korporacyjny. Co dalej z opodatkowaniem Big Techów?

Autor. Markus Spiske / Unsplash

Polska zablokowała prace nad jednolitym, unijnym podatkiem korporacyjnym w wysokości 15 proc., który miał być narzędziem pomagającym przeciwdziałać unikaniu opodatkowania przez wielkie koncerny, m.in. firmy technologiczne.

Reklama

Zarówno agencja Bloomberga, jak i serwis Politico oceniają, że sprzeciw Polski wobec dalszego procedowania dyrektywy dotyczącej podatku korporacyjnego ma związek z rosnącą izolacją naszego kraju na arenie Unii Europejskiej. Wcześniej swój sprzeciw wycofały Szwecja i Estonia.

Reklama

Polska zaprzecza, jakoby robiła obstrukcję

Przedstawiciele Polski, w tym - komentująca tę sprawę dla zachodnich mediów wiceminister finansów i szefowa Krajowej Administracji Skarbowej Magdalena Rzeczkowska, wskazują iż obecny kształt dyrektywy wciąż nie zawiera wystarczających, wiążących prawnie mechanizmów, które mogłyby doprowadzić do powiązania globalnego podatku CIT (tzw. pierwszy filar) z podatkiem od gigantów cyfrowych (drugi filar).

Reklama

Według unijnych urzędników, sprzeciw Polski wobec dyrektywy wynika z faktu, iż do tej pory nasz kraj nie otrzymał środków z unijnego Funduszu Odbudowy po pandemii koronawirusa.

Globalny CIT a podatek cyfrowy

Globalny CIT to podatek, który ma sprawić, że wielkie korporacje nie będą już mogły wymigiwać się od płacenia danin poprzez wybór rezydencji w rajach podatkowych. Jego głównym założeniem jest bardziej sprawiedliwy podział zysków i praw do opodatkowania pomiędzy poszczególnymi krajami (spośród 136 państw, gdzie nowe przepisy musiałyby zostać wdrożone), w odniesieniu do najbardziej dochodowych i największych globalnych firm.

Podatki, które zapłacą firmy, miałyby być uzależnione od generowanych w danym kraju zysków - a nie od miejsca, w którym spółka jest zarejestrowana. Przepisy mają objąć spółki, których globalna sprzedaż osiąga pułap 20 mld euro, a rentowność - próg co najmniej 10 proc.

Czytaj też

Podatek cyfrowy to drugi - obok globalnego CIT-u - filar walki z unikaniem opodatkowania przez wielkie koncerny.

Wstępne porozumienie co do tego, jak miałby wyglądać, osiągnęły już USA i kraje OECD. Podatek cyfrowy na poziomie unijnym do tej pory nie został wprowadzony, ale zrobiły to u siebie niektóre kraje - jak np. Francja (jednolita stawka 3 proc. brutto), czy Hiszpania (również jednolita stawka 3 proc.).

Krótka historia podatku cyfrowego w UE

W UE nad podatkiem cyfrowym debata trwa od kilku lat. W marcu 2018 r. Komisja Europejska zaprezentowała dwie dyrektywy, których celem było uregulowanie opodatkowania podmiotów gospodarki cyfrowej w Unii Europejskiej.

Do celów proponowanych przepisów należało m.in. umożliwienie państwom członkowskim opodatkowania zysków generowanych na ich terytorium, nawet jeśli dana firma nie ma tam fizycznie swojej siedziby (dyrektywa o opodatkowaniu osób prawnych). Przepis ten był istotny, gdyż definiował m.in. usługę cyfrową oraz obecność cyfrową - sprawiając, że podstawą opodatkowania stają się nie kraje, w których dana firma ma siedzibę, ale zyski cyfrowe i terytorium, na którym są generowane.

Czytaj też

Druga dyrektywa - w sprawie wspólnego systemu podatku od usług cyfrowych - miała wprowadzać wspólny podatek od usług cyfrowych, pobierany od przychodów wynikających ze świadczenia niektórych usług cyfrowych. Podatek miałby dotyczyć takiej działalności, w której główną rolę w tworzeniu wartości i zysków odgrywają użytkownicy. To np. sprzedaż internetowej powierzchni reklamowej, czy zyski czerpane z miejsc, w których użytkownicy wchodzą w interakcje między sobą.

Nowy podatek miałby być pobierany przez poszczególne państwa członkowskie i stosować się wyłącznie do firm, których całkowite roczne dochody globalnie wynoszą 750 mln euro, a w UE - 50 mln euro.

W UE nie osiągnięto jednak w kwestii tego podatku żadnego konsensusu - dlatego państwa członkowskie zaczęły pracować nad własnymi rozwiązaniami.

Podatek cyfrowy w Polsce

Nasz kraj zakłada wprowadzenie podatku cyfrowego - można o tym przeczytać m.in. w wieloletnim planie finansowym na lata 2019-2022. Wskazuje się tam, że losy podatku cyfrowego w strukturach ponadnarodowych nie są pewne, a decyzja ta jest konieczna i będzie dotyczyła przedsiębiorstw świadczących usługi cyfrowe na terytorium RP.

Podatek miał wejść pierwotnie w życie wraz z początkiem 2020 r. - tak się jednak nigdy nie stało. Od 1 lipca 2020 r. natomiast operatorzy VOD muszą płacić daninę od uzyskiwanych w Polsce przychodów (1,5 proc.), a środki te są przekazywane na rzecz Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.

Chcemy być także bliżej Państwa - czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać - zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.

Reklama
Reklama

Komentarze