Biznes i Finanse
Firma rozwijająca narzędzia rozpoznania twarzy zhakowana. Wyciekła lista klientów
Start-up Clearview, rozwijający narzędzia rozpoznawania twarzy w oparciu o sztuczną inteligencję, został zhakowany - podał w czwartek serwis BBC. W wyniku incydentu wyciekła lista klientów firmy, a bezpieczeństwo innych danych nie zostało naruszone.
Większość klientów firmy Clearview to amerykańskie organy ścigania, które wykorzystują narzędzia rozpoznawania twarzy do identyfikacji osób podejrzanych o udział w przestępstwach.
Start-up wzbudził w ostatnich tygodniach zainteresowanie mediów po ujawnieniu faktu, iż jego licząca ponad 3 mld fotografii baza danych pochodzi głównie ze źródeł takich jak media społecznościowe. Krytycy Clearview wskazują na problematyczność tego rozwiązania w kontekście prywatności użytkowników serwisów takich jak Facebook, YouTube czy Twitter, którzy nie zostali poinformowani o gromadzeniu ich zdjęć na użytek firmy, nie byli również przez nią proszeni o zgodę na wykorzystanie fotografii.
W przesłanym BBC oświadczeniu Clearview oświadczył, iż "bezpieczeństwo jest najważniejszym priorytetem firmy, niestety wycieki danych to część życia w XXI wieku". Firma podkreśliła też, iż hakerzy nie uzyskali dostępu do serwerów Clearview.
Analitycy bezpieczeństwa cytowani przez brytyjskiego nadawcę podkreślają, że atak hakerski i wyciek danych przydarzające się firmie dostarczającej narzędzia wykorzystywane przez organy ścigania to zdarzenia "szczególnie problematyczne" w kontekście branży, w której działa Clearview.
"Systemy rozpoznawania twarzy ewoluowały w technologię, która pozwala bardzo szybko identyfikować poszczególne jednostki" - zwraca uwagę główny analityk firmy Synopsys Tim Mackey. Jego zdaniem, jeśli narzędzia takie jak dostarczane przez Clearview tafią w niepowołane ręce, może to prowadzić np. do bardzo szczegółowego profilowania osób korzystających z platform społecznościowych, choć nie wyraziły one na to zgody i nie zostały o tym poinformowane.
W ubiegłym miesiącu po ujawnieniu faktu, iż Clearview zbudował swój algorytm rozpoznawania twarzy w oparciu o zdjęcia pozyskane z otwartych kont użytkowników mediów społecznościowych, platformy internetowe wezwały firmę do usunięcia posiadanych fotografii i zaprzestanie ich wykorzystywania. Demokratyczny senator USA Ron Wyden napisał na Twitterze, że "Amerykanie mają prawo wiedzieć, kiedy ich osobiste zdjęcia są potajemnie zapisywane w prywatnych bazach rozpoznawania twarzy".
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany