Social media
Wirus, wirus wszędzie! Jak dezinformacyjne narracje pokazały nasze słabości?_Małgorzata Kilian
„Największym zagrożeniem jest chaos informacyjny, który może wpływać na zachowanie społeczeństwa i podejmowane decyzje, szczególnie te dotyczące zdrowia” - stwierdziła Małgorzata Kilian, założycielka Stowarzyszenia Demagog w ramach podsumowania kończącego się roku w obszarze dezinformacji.
W jaki sposób dezinformacja wokół tematyki związanej z COVID-19 przyczyniła się do zmian w obszarze informacyjnym?
Dezinformacja wokół tematyki COVID-19 oraz ogromny chaos informacyjny sprawiły, że ludzie zaczęli szukać wiarygodnych i jak najbardziej aktualnych źródeł informacji. Jednocześnie potrzebę tę zauważyły również portale o sensacyjnym czy dezinformującym charakterze, co skutkowało ogromnym zalewem treści, w których czytelnikowi trudno było się odnaleźć, a przede wszystkim odróżnić prawdę od manipulacji. W konsekwencji wszystkie przekazy medialne dotyczyły tylko jednej tematyki, jednak zmieniały się konteksty, których celem nie zawsze było poinformowanie społeczeństwa. Znaczenie portali fact-checkingowych i bazowanie na faktach zaczęło mieć dużo większe znaczenie niż przed pandemią.
Jakie zagrożenia dla społeczeństwa stworzyły działania dezinformacyjne wokół pandemii COVID-19?
Największym zagrożeniem jest chaos informacyjny, który może wpływać na zachowanie społeczeństwa i podejmowane decyzje, szczególnie te dotyczące zdrowia. Możemy zaobserwować powstanie grupy tzw. „koronasceptyków”, którzy podważają zasadność noszenia maseczek czy szczepień poprzez propagowane przez siebie treści, nie bazujące na wiedzy naukowej. Jest to niebezpieczne zjawisko kiedy teorie spiskowe zaczynają wygrywać z rzetelnymi badaniami i wiedzą lekarzy czy ekspertów. Działania dezinformacyjne wpłynęły również na zaufanie społeczeństwa do mediów, polityków czy lekarzy, którego odbudowa potrwa kolejne lata.
Jak w Pani opinii media społecznościowe poradziły sobie z dezinformacją wokół COVID-19? Gdzie widzi Pani pole do zmian?
Media społecznościowe zrobiły pierwszy krok do walki z dezinformacją promując wiarygodne i rzetelne źródła informacji. Jednak wciąż jest to za mało, aby skutecznie zniechęcić ludzi do szerzenia fake newsów. Potrzebujemy zmian systemowych, być może większej weryfikacji użytkowników mediów społecznościowych już na poziomie rejestracji i dołączania do społeczności danego medium. Ważnym elementem jest również oznaczanie fałszywych wpisów czy artykułów, tak jak robi to Facebook we współpracy ze Stowarzyszeniem Demagog. Dzięki temu, treści nie są usuwane, tylko odpowiednio oznaczane, przez co osoby, które udostępniły lub mają zamiar udostępnić wpis, są w pełni świadome, że informacje tam zawarte są fałszywe.