Reklama

Social media

RT i Sputnik to broń taka sama jak czołgi czy rakiety

Fot. Màrius Montón/Wikipedia Commons/CC 4.0
Fot. Màrius Montón/Wikipedia Commons/CC 4.0

W Lyonie we Francji odbyło się spotkanie Europejskiej Partii Ludowej  w Parlamencie Europejskim. Jednym z gości był David Alandete redaktor zarządzający El Pais, który opowiedział o rosyjskich działaniach informacyjnych i ingerencji Rosjan w referendum w Katalonii.

Po pierwsze Alandete wskazał na nieproporcjonalność wydatków na tzw. działanie informacyjne w Rosji i w UE. Budżet samego RT to około 400 milionów dolarów. Na zachodzie nie posiadamy żadnego odpowiednika na podobnym poziomie.

Zdaniem hiszpańskiego dziennikarza głównym celem Sputnika i RT jest dezinformacja a nie obiektywne informowanie odbiorców , co stoi w sprzeczności z zachodnim rozumieniem roli mediów.  W 2016 roku RT w Katalonii opublikowała historie jakoby niezależna Katalonia miałaby,  przyznać że Krym jest rosyjski. Nie ma czegoś takiego jak niepodległa Katalonia. Nikt tam nie mówił o Krymie. Taka narracja była tylko na rękę Putinowi. Rosyjski aparat propagandowy odegrał jednak dużą rolę nie tylko w Hiszpanii, ale również podczas ostatnich wyborów we Włoszech.

Alandete powiedział, że RT i Sputnika mają tego samego redaktora naczelnego a jest nim Margarita Simonyan – Ormianka z pochodzenia i prawa ręka Putina jeśli chodzi o propagandę. Powiedziała, ona, że RT jest tak samo potrzebna państwu jak Ministerstwo Obrony oraz, że telewizja ta jest  zdolna do prowadzenia wojny informacyjnej przeciwko całemu Zachodowi. Gdy Putin wygrał ostatnie wybory zaczęła na Twitterze publikować mocno antyzachodnie Tweety.

Zdaniem hiszpańskiego dziennikarza RT i Sputnik różnią się od siebie. Ta pierwsza próbuje być przedstawiana jako wiarygodne źródło informacji, kiedy Sputnik o to w ogóle nie dba i jest głównym źródłem fake newsów.

Alandete przytoczył, też przykładowe narracje przedstawione przez rosyjską propagandę, takie jak np., że Islamizacja Europy przyniesie śmiertelne konsekwencje, czy, że Macron jest drugim Napoleonem i będzie dążył do stworzenia Stanów Zjednoczonych Europy czy też niezależne Kosowo jest czarną dziurą Europy.

W dalszej części swojej prezentacji przedstawił on różnicę pomiędzy tradycyjnym a nowym dziennikarstwem prowadzonym za pomocą mediów społecznościowych. Powiedział, że jeżeli dziennikarz skłamie to zostaje podany do sądów. W mediach społecznościowych reguła ta nie działa. Jego zdaniem znajdujemy się obecnie w trakcie konfliktu między mediami i nie mediami.

Następnie przedstawił schemat na którym widać, jak przekazywane są historie za pomocą algorytmów na FB i Twitterze, o których niewiele wiemy i jak docierają one do odbiorcy. Dziennikarze tracą w ten sposób kontrolę na kanałami przepływu wiadomości. Dlatego potrzebne są regulacje prawne dot. nowych mediów. Tradycyjne dziennikarstwo musi się również zaadaptować do zmieniających się okoliczności.

Wolumen napływających informacji jest tutaj kluczowy. Interakcję, sharowanie, klikanie prowadzi do gwałtownego rozprzestrzeniania się w Internecie danych treści za pomocą twittera, facebooka czy youtube.

Alandete przedstawiał również mechanizm działania rosyjskiej propagandy na przykładzie Katalonii. Każda postawiona teza jak np., ta o  możliwości uznania Krymu przez katalońskie władze prowadziła do aktywizacji milionów uśpionych kont, które natychmiast angażowały się w rozprzestrzenienie treści. Ludzie wchodzący na Twittera lub Facebooka czy też szukający czegoś w Google często napotykali te propagandowe treści jako pierwsze. Najpopularniejszym medium wyświetlanym w przeglądarce na temat wydarzeń w Katalonii był El Pais, ale już drugim było RT.  Omawiając przykład Katalonii wskazał na bardzo dużą aktywność kont, które najczęściej piszą o Wenezueli i Chavazie oraz różnych międzynarodowych kont, które angażują się w dyskusję na prawie każdy kontrowersyjny temat. Zdaniem hiszpańskiego dziennikarza świadczy to o tym, że po prostu są to konta do wynajęcia z pieniądze.

RT i Sputnik są świadome tego, że my wiemy o ich działalności, ale nic sobie z tego nie robią. Co więcej nawet sobie z tego żartują. Ostatnio zamieszczono reklamę  RT w metrze na której napisano:

 Spóźniłeś się na pociąg?

Obwiń nas.

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama