Reklama

Social media

Były szef bezpieczeństwa Facebooka: władza nad wolnością wypowiedzi w rękach koncernów to zagrożenie

Fot. Geralt/pixabay/Creative Commons
Fot. Geralt/pixabay/Creative Commons

Oddawanie władzy nad wolnością słowa w ręce koncernów technologicznych to „niebezpieczna droga” - powiedział były szef bezpieczeństwa Facebooka Alex Stamos w rozmowie z „MIT Technology Review”. Jego zdaniem platformy internetowe mają obecnie zbyt wielką władzę.

Alex Stamos podkreślił, że te same postaci w debacie publicznej, które wzywają do ograniczenia mocy wielkich koncernów technologicznych, oddają w ich ręce większą władzę poprzez zachęcanie do aktywnego decydowania o tym, jakie treści dozwolone są na ich platformach. Jak zauważył Stamos, jeśli demokratyczne kraje nakażą firmom technologicznym aktywne ograniczanie wolności wypowiedzi w imię walki z dezinformacją i mową nienawiści, wkrótce podobne kroki podejmą państwa autorytarne. Technologia pozwoli wówczas na "moderację wszystkiego co wyrażamy w internecie w czasie rzeczywistym".

Stamos powiedział, że problem dezinformacji w społeczeństwach demokratycznych nigdy nie zostanie ostatecznie rozwiązany. W jego ocenie czynnikiem, który może wpływać na zmniejszenie zagrożenia, jest przejrzystość na rynku reklamy internetowej, zwłaszcza związanej z działalnością polityczną. Zdaniem byłego szefa bezpieczeństwa Facebooka w USA powinny również powstać regulacje na poziomie federalnym, które będą nakładały na reklamodawców ograniczenia względem możliwości profilowania odbiorców reklam.

"Społeczeństwo nie wzywa obecnie wielkich koncernów, aby ograniczyły swoje działania. Wprost przeciwnie - prosi firmy, by robiły więcej. To niebezpieczna droga" - powiedział Stamos. Podkreślił, że opinia publiczna i organizacje międzynarodowe kierowały do Facebooka wezwania do przeciwdziałania problemom takim, jak rosyjska dezinformacja czy przemoc na tle etnicznym i kulturowym w Birmie. Jego zdaniem oddawanie większej władzy w ręce firm technologicznych może oznaczać, że w przyszłości kontrolę tę przejmą algorytmy, "być może zdolne do rozumienia mowy w takiej samej mierze, co ludzie".

Stamos odszedł z Facebooka na początku sierpnia. Były szef bezpieczeństwa koncernu Marka Zuckerberga zajmuje obecnie stanowisko naukowe na uniwersytecie Stanforda. W połowie października ogłosił powstanie Stanford Internet Observatory - instytutu, który ma pogodzić badaczy, firmy technologiczne oraz polityków w walce z "negatywnym oddziaływaniem technologii na społeczeństwo" (m.in. dezinformacją).

Źródło:PAP
Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama