Social media
Amerykanie rozbili siatkę dezinformacyjną Iranu. Kampania na skalę światową
FBI przejęło 92 strony internetowe, które propagowały proirańską propagandę. Domeny stanowiły istotny element kampanii dezinformacyjnej Teheranu, realizowanej przez Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej. Operacja z wykorzystaniem fake newsów była wymierzona nie tylko w Stany Zjednoczone, ale także państwa z Europy, Azji i Bliskiego Wschodu.
Departament Sprawiedliwości USA poinformował o przejęciu 92 stron internetowych, które były wykorzystywane przez irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej (KSRI) do prowadzenia globalnej kampanii dezinformacyjnej. Cztery domeny miały przypominać wiarygodne serwisy informacyjne, podczas gdy w rzeczywistości były narzędziem rozpowszechniania proirańskiej propagandy w Stanach Zjednoczonych. W ten sposób członkowie KSRI chcieli wpłynąć na politykę wewnętrzną oraz zagraniczną Waszyngtonu, naruszając tym samym przepisy Foreign Agents Registration Act (FARA) – wskazał Departament Sprawiedliwości USA w specjalnym komunikacie.
„Będziemy nadal wykorzystywać wszystkie nasze narzędzia, aby powstrzymać rząd Iranu przed (…) potajemnym rozpowszechnianiem propagandy oraz podejmowaniem prób wpływania na amerykańską opinię publiczną i sianie niezgody” – podkreślił zastępca prokuratora generalnego ds. bezpieczeństwa narodowego John C. Demers. Dodał, że podmioty zajmujące się rozpowszechnieniem fake newsów tworzą wielki rynek zbytu i są wykorzystywane przez autorytarne państwa, które nieustannie próbują podważyć podstawowe wartości demokratyczne.
Z kolei prokurator USA David L. Anderson z Północnego Dystryktu Kalifornii podkreślił, że przejęcie stron propagujących dezinformację ma ogromne znaczenie dla skutecznej neutralizacji zagrożenia, jakie płynie ze strony Teheranu. „Dziś jesteśmy o 92 domeny bliżej zakończenia światowej kampanii dezinformacyjnej Iranu” – ogłosił przedstawiciel wymiaru sprawiedliwości.
Dochodzenie zostało zainicjowane na podstawie danych wywiadowczych, które FBI otrzymało od Google. Postępowanie stanowiło wspólny wysiłek amerykańskich służb oraz gigantów technologicznych takich jak Google, Facebook czy Twitter.
Przypadek dotyczący zdemaskowania sieci irańskiej dezinformacji pokazuje, dlaczego tak ważna jest współpraca FBI z platformami mediów społecznościowych oraz koncernami technologicznymi. Dzięki przyjaznemu środowisku wymiany informacji Stany Zjednoczone mogą w lepszy sposób chronić użytkowników przed zagrożeniami w cyberprzestrzeni, przyczyniając się tym samym do poprawy bezpieczeństwa narodowego oraz procesów demokratycznych.
W związku z realnym niebezpieczeństwem FBI wezwało obywateli do zachowania szczególnej czujności w odniesieniu do informacji, jakie są publikowane w social mediach. „Każdy obywatel musi być zaangażowany w te działania i szukać zaufanych źródeł informacji. Wszyscy mamy do odegrania ważną rolę w ochronie amerykańskiego systemu demokratycznego przed zagranicznymi przeciwnikami” – czytamy w komunikacie Departamentu Sprawiedliwości USA.
Witryny rozpowszechniające proirańską propagandę zostały przejęte w dniu 7 października bieżącego roku. Operacja została przeprowadzona przez agentów FBI na podstawie specjalnego nakazu, który wskazuje w jaki sposób 92 domeny były wykorzystywane z naruszeniem prawa federalnego.
„Cztery z nazw domen: newsstand7.com, usjournal.net, usjournal.us i twtoday.net zostały przejęte na mocy FARA” – wskazał departament. Witryny miały być rzekomo niezależnymi serwisami informacyjnymi, lecz w rzeczywistości były obsługiwane przez Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej w celu „atakowania Stanów Zjednoczonych proirańską propagandą”. Przejęte strony miały pełnić funkcję narzędzia wywierania wpływu na „amerykański naród”, aby w ten sposób oddziaływać na politykę wewnętrzną i zagraniczną Waszyngtonu, zwłaszcza skierowaną w stronę Iranu oraz Bilskiego Wschodu.
„Pozostałe 88 domen było ukierunkowanych na odbiorców w Europie Zachodniej, na Bliskim Wschodzie i w Azji Południowo-Wschodniej” – czytamy w komunikacie Departamentu Sprawiedliwości USA. W tym przypadku witryny również udawały wiarygodne serwisy informacyjne, podczas gdy w rzeczywistości były źródłem proirańskiej propagandy.