Reklama

Armia i Służby

Szef US Cyber Command o ewolucji i strategii dowództwa

Fot. David Vergun/army.mil/Domena publiczna
Fot. David Vergun/army.mil/Domena publiczna

W najnowszym numerze Joint Forces Quarterly zamieszczono stanowisko dowódcy US Cyber Command Paul’a Nakasone’a, który odniósł się do ewoluującej roli dowództwa, a także nowej strategii „ciągłego zaangażowania”.

Dowódca US Cyber Command wskazuje, że Stany Zjednoczone muszą „bronić się” w cyberprzestrzeni na wzór konwencjonalnych działań.  „Nasze siły morskie nie bronią się, pozostając w porcie, a nasze siły powietrzne nie pozostają na lotniskach. Patrolują morza i niebo, aby upewnić się, że są w stanie bronić kraju przed naruszeniem granic. Ta sama logika dotyczy cyberprzestrzeni” – tłumaczy Paul Nakasone.

Jak podkreśla dowódca Cyber Command, w celu obrony krytycznych interesów wojskowych oraz narodowych, wirtualne siły i zdolności muszą być wykorzystane przeciwko wrogom już w ramach ich cyberprzestrzeni. „Należy przenieść zdolności cyfrowe z wirtualnych garnizonów, przyjmując postawę, która pasuje do środowiska operacyjnego cyberprzestrzeni” – zaznaczył.

Odnosząc się do charakterystyki cyberprzestrzeni Paul Nakasone wskazał na 4 kluczowe aspekty, na które należy zwrócić uwagę. Po pierwsze, amerykańscy obywatele pozostają w stałym kontakcie z przeciwnikami. Po drugie, bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych jest naruszane za pomocą cyberprzestrzeni. Następnie, dominacja w przestrzeni wirtualnej jest jedynie chwilowa, dlatego też konieczne jest nieustanne działanie, aby w ten sposób utrzymać „inicjatywę w obliczu utrzymujących się zagrożeń”. W końcu, aby USA posiadały przewagę w zakresie cyberprzestrzeni muszą aktywnie pracować nad ulepszeniem zdolności oraz sił, w tym stworzenie nowych możliwości lub udoskonaleniem już istniejących.

Jedną z istotniejszych kwestii dla dowódcy Cyber Command jest zrozumienie wroga – „Musimy aktywnie się bronić; musimy przeprowadzić rekonesans; musimy zrozumieć, gdzie jest nasz przeciwnik i jakie są jego możliwości; musimy zrozumieć jego intencje” .

Z kolei stałe zaangażowanie to koncepcja odnosząca się do ciągłego kontaktu z przeciwnikiem w zakresie cyberprzestrzeni. „W stałym zaangażowaniu współpracujemy z innymi agencjami. Niezależnie od tego, czy mowa o FBI, czy DHS, udostępniamy im informacje lub dane wywiadowcze, aby dzielić się elementami CIKR (przyp. red. krytycznej infrastruktury i kluczowych zasobów) lub z wybranymi firmami z sektora prywatnego” – zaznaczył Paul Nakasone.

Niemniej istotne są zdolności do działania ukierunkowane na podejmowanie operacji „defence forward”. Podsumowując wątek dowódca Cyber Command stwierdził, że „to koncepcja działania poza naszymi granicami, pozostawanie poza naszymi sieciami w celu zrozumienia, co robią przeciwnicy. Jeśli będziemy bronić się w naszych własnych sieciach, stracimy inicjatywę i przewagę”.

Według strategii Cyber Command pojęcie stałego zaangażowania musi być połączone z „ciągłą obecnością” oraz „trwałą innowacją”. Jak wskazuje Paul Nakasone – „Stała obecność jest tym, co społeczność wywiadowcza jest w stanie nam zapewnić, aby lepiej zrozumieć i śledzić przeciwników w cyberprzestrzeni. Drugi to trwała innowacja. W ciągu ostatnich kilku lat nauczyliśmy się, że zdolności szybko się zmieniają, a narzędzia, techniki oraz tradycje środki muszą ewoluować, aby nadążyć za przeciwnikami”.

W celu lepszego zobrazowania swojego stanowiska dowódca Cyber Command posłużył się przykładem odnoszącym się do potrzeby zmiany technologii – „Broń taka jak JDAM (przyp. red. Joint Direct Attack Munitions) jest ważnym uzbrojeniem w operacjach lotniczych. Jak długo może sprawnie funkcjonować w oparciu o systemy? Być może 5, 10 lub 15 lat, czasami dłużej, biorąc pod uwagę aktywność przeciwnika. Kiedy kupujemy możliwości lub narzędzie do cyberprzestrzeni rzadko możemy uzyskać długotrwałe użytkowanie”.

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama