Reklama

Armia i Służby

Biden

Służby USA stracą uprawnienia do inwigilacji? Biały Dom zabrał głos

Z końcem roku kończy się ważność przepisów regulujących szerokie uprawnienia amerykańskich służb. Krytycy nazywają je programem inwigilacji i nawołują do zmiany lub całkowitego odrzucenia. Z kolei zwolennicy mówią o kluczowym prawie dla bezpieczeństwa narodowego USA. Administracja Joe Bidena zabrała stanowczy głos.

Reklama

W Stanach Zjednoczonych nadchodzi istotny moment. Chodzi o ponowne zatwierdzenie lub też odrzucenie przepisów Sekcji 702 Aktu o nadzorze wywiadu zagranicznego (Foreign Intelligence Surveillance Act). Dotychczasowe regulacje wygasną z końcem roku i już teraz w USA trwa dyskusja dotycząca słuszności ich przedłużenia.

Reklama

Jak wskazuje „Time”, sprawa odnosi się do programu inwigilacji. Dzięki niemu np. NSA posiada możliwość gromadzenia komunikacji z narzędzi takich producentów jak Google, Microsoft, Apple i Meta. Służby mogą także przeszukiwać i przeglądać dane milionów Amerykanów bez uzyskania nakazu.

Sekcję 702 Kongres USA zatwierdził w 2008 r. Zakłada ona legalizację kontrowersyjnych metod służb w celu walki zagrożeniami z takimi jak np. terroryzm (po 11 września nacisk na walkę z terroryzmem był szczególny). Przyjęte przepisy pozwalają na prowadzenie działań inwigilacyjnych na masową skalę.

Reklama

Od 2008 r. dwukrotnie przedłużano (ostatni raz w 2017 r.) czas obowiązywania regulacji, poprzez jej zatwierdzenie.

Czytaj też

„Uzbrojony rząd”

W ostatnim czasie pojawiły się doniesienia, które wywołały silną krytykę wobec amerykańskich agencji. Mowa o wykorzystywaniu instrumentów i szerokich uprawnień przez m.in. FBI w celu uzyskania dostępu do komunikacji obywateli, w tym rozmów telefonicznych, e-maili i wiadomości tekstowych. Biuro miało zastosować się do wspomnianego wcześniej programu inwigilacji, lecz istnieją obawy o jego nadużywanie.

Krytycy działań służb wskazują, że program stał się narzędziem szpiegowskim w rękach władzy. To, w połączeniu z nieufnością wobec federalnych agencji bezpieczeństwa i sprzeciwem wobec „uzbrojenia rządu” (termin używany przez Republikanów) sprawia, że coraz mniej prawdopodobne jest, aby doszło do ponownego zatwierdzenia przepisów Sekcji 702 bez ich gruntownych zmian i nowelizacji – podaje „Time”.

Czytaj też

Program inwigilacji. To konieczność?

Przedstawiciele służb oraz Departament Sprawiedliwości i Biały Dom wydały we wtorek ostrzeżenie, w których stwierdzono, że nieprzedłużenie obowiązujących postanowień będzie błędem.

„Stawka jest niespotykanie wysoka. Bez 702 (Sekcji 702 – red.) stracimy niezbędne informacje wywiadowcze dla decydentów, sił i służb oraz sojuszników” – zaznaczył podczas przemówienia w Brookings Institution zastępca prokuratora generalnego USA Matthew Olsen, cytowany przez „Time”.

Jak dodał, obecnie Stany Zjednoczone nie mają alternatywnego rozwiązania, które pozwoliłoby „choć trochę zrekompensować" utratę możliwości wynikających z bieżących przepisów.

Co więcej, prokurator generalny Merrick Garland i dyrektor wywiadu Avril Haines wysłali (również we wtorek) specjalny list do Kongresu. Stwierdzili w nim, że zatwierdzenie przepisów Sekcji 702 jest „najwyższym priorytetem legislacyjnym” dla administracji Bidena. Wśród argumentów nie zabrakło haseł, że omawiane regulacje „wielokrotnie okazywały się nieocenione w ochronie życia Amerykanów i bezpieczeństwa narodowego” podczas ostatnich 15 lat – przytacza fragment listu „Time”.

Wśród konkretnych przykładów wskazano m.in. zneutralizowanie ataków terrorystycznych i możliwość przeprowadzenia operacji, w wyniku której zginął przywódca Al-Kaidy Ayman al-Zawahiri.

Czytaj też

Administracja Bidena zabrała głos

Administracja Joe Bidena opowiada się za ponownym zatwierdzeniem przez Kongres Sekcji 702 Aktu o nadzorze wywiadu zagranicznego. Potwierdził to w specjalnym oświadczeniu Jake Sullivan, doradca Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego.

Sekcja 702 okazała się kamieniem węgielnym bezpieczeństwa narodowego USA. Ponowna autoryzacja Sekcji 702 i innych wygasających przepisów jest najwyższym priorytetem dla administracji.
Jake Sullivan, doradca Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego

Czytamy w nim, że na podstawie obecnych przepisów służby mogą każdego dnia chronić Amerykanów przed zagrożeniami, płynącymi ze strony m.in. Chin, Rosji, cyberprzestępców i hakerów, terrorystów oraz „wszystkich tych, którzy dążą do uszkodzenia amerykańskiej infrastruktury krytycznej”.

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Komentarze (1)

  1. rwd

    Jeśli służby w USA stracą uprawnienia, to służby w Rosji zyskają uprawnienia, tak to działa.

Reklama