Reklama

Armia i Służby

Następny dowódca USCYBERCOM

Fot. Af.mi
Fot. Af.mi

Spodziewane odejście na emeryturę admirała Michaela Rogersa, obecnego szefa NSA i USCYBERCOM, wywołało lawinę spekulacji odnośnie jego następcy. Najczęściej na giełdzie potencjalnych kandydatów przewijają się 4 nazwiska: generał porucznik Paul Nakasone dowódca Dowództwa Cybernetycznego Armii, generał porucznik Vincent Stewart, zastępca dowódcy USCYBERCOM, generał porucznik William Mayville zastępca dowódcy w USCYBERCOM i wiceadmirał Michael Gilday dowódca Dowództwa Cybernetycznego Marynarki Wojennej.

Generał porucznik Paul Nakasone dowódca Dowództwa Cybernetycznego Armii

Według źródeł amerykańskich Nakasone jest faworytem do objęcia stanowiska po Rogersie. W swojej karierze był on dyrektorem ds. wywiadu w siłach ISAF w Afganistanie oraz asystentem wykonawczym generała Keitha B. Alexandra – pierwszego dowódcy USCYBEROM. Nakasone był również dowódcą Cyber National Mission Force, które są odpowiedzialne za ochronę infrastruktury krytycznej.

Generał porucznik, jako jeden z nielicznych wojskowych mówił otwarcie o operacjach ofensywnych wymierzonych w ISIS. Podczas gdy większość osób była świadoma posiadania zdolności atakowania przeciwnika w środowisku wirtualnym, to tylko nieliczni mówili o tym publicznie. Nakasone kierował również Joint-Task Force - Ares, specjalnym zespołem utworzonym do walki w cyberprzestrzeni w Iraku i Syrii. Działania jego zespołu często były krytykowane za niską efektywność. Generał odpierał te zarzuty, argumentując, że jego zdaniem program szedł w odpowiednim kierunku.

Nakasone zaangażował się również w rekrutację osób odpowiedzialnych za cyberbezpieczeństwo, podkreślając, że Departament Obrony i USCYBERCOM  nie mogą narzucać sztywnych ram pracy osobom odpowiedzialnym za cyberbezpieczeństwo. Muszą mieć one elastyczne warunki pracy i możliwość zmiany ofensywny na defensywę i odwrotnie.  Wielokrotnie podkreślał, też konieczność bliskiej współpracy i wymiany informacji pomiędzy jednostkami odpowiedzialnymi za atak jak i obronę.

Generał porucznik Vincent Stewart – zastępca dowódcy USCYBEROM

Stewart został nominowany na swoją pozycję w lecie 2017 roku. Przed objęciem roli zastępcy dowódcy w USCYBERCOM, pracował jako dyrektor w Agencja Wywiadowczej Departamentu Obrony (Defence Intelligence Agency – DIA) oraz dowódca komponentu cyber w Piechocie Morskiej. Wcześniej pracował też na różnych pozycjach związanych z wywiadem w Departamencie Obrony i Korpusie Piechoty Morskiej.

Stewart w przeszłości mówił, że Stany Zjednoczone są przygotowane do wojen przeszłości a nie przeszłości. Na konferencji w St. Louis powiedział, że wojsko jest przygotowane do obrony sieci w środowisku pokojowym i w konfliktach o niskiej intensywności przeciwko zagrożeniom takim jak hakerzy, aktorzy niepaństwowi, terroryści czy państwa z mniejszymi zdolnościami niż te posiadane przez Amerykanów. Jednocześnie narzekał, że dowiadujemy się o penetracji sieci zdecydowanie za późno. Podczas swojego wystąpienia na jednej z konferencji poświęconych cyberbezpieczeństwu mówił, że większość operatorów sieci ogranicza się tylko do monitorowania  ataków, wtargnięć i obecności złośliwego oprogramowania. Taki model nie ma prawa się sprawdzić w wojnie piątej generacji.

Jego zdaniem jeżeli Stanów Zjednoczonych zostaną zaatakowane przez podmiot dysponujący równorzędnymi zdolnościami, to sieci i systemy nie będą działały w pożądany sposób. Dlatego potrzebne jest stworzenie odpornych, stabilnych sieci, które będzie można łatwo przywrócić do stanu początkowego.    

Generał porucznik William Mayville, zastępca dowódcy w USCYBERCOM

Mayville podobnie jak Stewart pełni rolę zastępcy dowódcy USCYBERCOM Michaela Rogersa.  Był odpowiedzialny za proces transformacji USCYBERCOM w samodzielne dowództwo. Kariera Mayville’a głównie skupiała się na piechocie i nie miała nic wspólnego z wywiadem czy kwestiami cyberbezpieczeństwa. Jego oficjalna biografia nie została udostępniona w internecie. Wcześniej pracował jako dyrektor ds. operacji w Kolegium Połączonym Szefów Sztabów i ISAF oraz był pełnił rolę zastępcy dyrektora ds. operacji i oraz planowania w Dowództwie Europejskim.

Wiceadmirał Michael Gilday dowódca Dowództwa Cybernetycznego Marynarki Wojennej

Nazwisko Gildaya często przejawia się w spekulacjach o następnym dowódcy USCYBERCOM. Wcześniej pracował on na stanowisku dyrektora ds. operacji USCYBEROM. Podkreślał wtedy konieczność większego skupienia się na konieczności modernizacji przestarzałych systemów i sieci. Ponadto opowiadał się za większą automatyzacją, w szczególności w odniesieniu do środków ofensywnych. Jego zdaniem za sprawą nowych technologii jak np. sztucznej inteligencji, można automatycznie dostarczać złośliwe oprogramowanie. Podkreślał też, że obrona przeciwko przeciwnikom używających tych rozwiązań będzie wyjątkowo utrudniona, ponieważ będą oni w stanie nauczyć się zabezpieczeń stosowanych przez obrońców i je ominąć.

Gilday chce również zwalczać rynek tzw. cyberbroni poprzez wykorzystanie zasobów Departamentu Obrony takich jak Defence Innovation Unit-Experimental i specjalnych procedur błyskawicznego zawierania kontraktów. Wiceadmirał chce utrzymać nowe, bardziej zaawansowane narzędzia do prowadzenia działań w cyberprzestrzeni niż konkurenci i dlatego jego zdaniem konieczna jest reforma systemu nabywania uzbrojenia.

Reklama
Reklama

Komentarze