Reklama

Armia i Służby

MSZ Iranu: Izrael odpowiada z incydent w obiekcie nuklearnym

Fot. Mohammad Akhlaghi/Wikimedia Commons/CC 4.0
Fot. Mohammad Akhlaghi/Wikimedia Commons/CC 4.0

Mohammad Dżawad Zarif, minister spraw zagranicznych Iranu, podkreślił w poniedziałek, że za awarią wirówek do wzbogacania uranu w ośrodku nuklearnym w Natanz stoi Izrael. Sparaliżowanie infrastruktury nastąpiło na skutek cyberataku. 

Syjoniści chcą zemścić się ze względu na nasze postępy na drodze do zniesienia sankcji. Publicznie mówili, że na to nie pozwolą. Ale my im się zrewanżujemy - powiedział Zarif.

Szef dyplomacji Iranu potwierdził tym samym wcześniejsze doniesienia izraelskich mediów publicznych, które w niedzielę podały, powołując się na źródła w Mosadzie, że to izraelskie służby specjalne przeprowadziły cyberatak na ośrodek w Natanz, a straty nim spowodowane są poważniejsze, niż mówią o tym przedstawiciele Teheranu.

Jak informowaliśmy na naszym portalu, wiceprezydent Iranu i szef Irańskiej Organizacji Energii Atomowej Ali Akbar Salehi oświadczył, że awaria z dostawą energii elektrycznej, która miała miejsce w niedzielę w zakładach wzbogacania uranu w Natanz, została spowodowana przez akt terroryzmu jądrowego.

Iran zastrzega sobie prawo do odwetu na sprawcach - oświadczył Salehi, przypominając społeczności międzynarodowej i Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) o potrzebie zwalczania takich przejawów terroryzmu jądrowego.

Wcześniej rzecznik irańskiej Organizacji Behruz Kamalwandi poinformował, że przyczyną incydentu był problem z siecią dystrybucji energii elektrycznej. Dodał, że incydent nie spowodował ofiar ani skażenia.

Do awarii doszło nazajutrz po tym, jak uruchomiono w tym ośrodku nowych, bardziej zaawansowanych wirówek do wzbogacania uranu (IR-6), wbrew umowie atomowej (JCPOA) ze światowymi mocarstwami z 2015 roku. Obiekt ten, położony na pustyni w prowincji Isfahan w środkowym Iranie, jest centralnym punktem irańskiego programu wzbogacania uranu i jest monitorowany przez inspektorów MAEA.

Spytany o incydent przez agencję Reutera rzecznik MAEA odpowiedział w mailu: Jesteśmy świadomi doniesień medialnych. Na tym etapie nie komentujemy.

Warto przypomnieć, że ośrodek w Natanz był już kilkakrotnie celem ataków i sabotażu ze strony Izraela i USA. W 2010 roku został zaatakowany wirusem komputerowym Stuxnet, opracowanym wspólnie przez służby obu tych krajów, zaś w lipcu 2020 roku na skutek sabotażu spłonął tam zakład produkcji wirówek. Po tym incydencie Irańczycy zaczęli budowę nowej, podziemnej części ośrodka.

SZP/PAP

image

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama