Reklama

Strona główna

Władimir Putin, www.kremlin.ru

50 zatrzymanych za cyberatak na rosyjski bank centralny

To nie zachodnie agencje wywiadowcze stoją za atakiem na Rosyjski Bank Centralny, w którym hakerzy wykradli 19 mln dolarów w maju 2016 roku. Sprawcy zostali już aresztowani przez rosyjskie służby, w tym FSB. Przestępcy mieli wykorzystać luki w systemie SWIFT, używając sfałszowanych danych klientów innego rosyjskiego banku. Zostało zatrzymanych 50 osób.

Zatrzymanie, według przedstawiciela oddziału odpowiedzialnego za bezpieczeństwo w Banku Centralnym Artema Sychyowa, mogło się odbyć dzięki wzmożonej współpracy pomiędzy wszystkimi ważnymi instytucjami, czyli FSB, Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i organami śledczymi policji.

Nie jest jasne, czy osoby zatrzymane to te same, które w maju br. dokonały ataku cybernetycznego, jednak według wszelkich przesłanek oraz raportu udostępnionego przez Bank Centralny Rosji, wszystko na to wskazuje – przekazuje Agencja Reutera.

Sprawa wygląda o tyle dziwnie, że w grudniu tego roku pięć systemów należących do dużych banków na terenie Rosji zostało zaatakowanych przez ataki DDoS. Nie była to największa w historii akcja tego typu: na przykład atak na blogera cyberbezpieczeństwa Briana Krebsa sięgał 665 Gbps i 142 mln Mpps, podczas gdy atak na banki miał wynosić w sumie 3,2 Mpps. Działanie zostało szybko odkryte i przekierowane przez osoby pracujące w FSB.

Czytaj też: CIA uważa, że Rosja próbowała pomóc Trumpowi w wygranej

Rosja regularnie oskarża agencje zachodnie o działalność wymierzoną w bezpieczeństwo administracji Władimira Putina. Pojawiają się przypuszczenia, że Rosjanie sami tworzą pozory bycia atakowanymi. Celem może być zwiększenie finansowania armii, pokazanie opinii publicznej działalności krajów zachodnich jako wrogiej czy konsolidacja społeczeństwa.

Reklama

Komentarze

    Reklama