Reklama

Polityka i prawo

Zamach stanu i odłączenie dostępu do informacji. Wojsko przejmuje władzę w Mjanmie

fot. Peggy_Marco / pixabay
fot. Peggy_Marco / pixabay

Wojsko Mjanmy przejęło kontrolę nad krajem w wyniku zamachu stanu i ogłosiło stan wyjątkowy. Powodem działań mają być fałszerstwa podczas listopadowych wyborów. Oprócz żołnierzy na ulicy obywatele mogli odczuć brak programów informacyjnych i ograniczony dostęp do sieci.

Armia Mjanmy aresztowała rządzących, ogłosiła stan wyjątkowy i pojawiła się na ulicach. W specjalnym oświadczeniu wygłoszonym w telewizji przekazano, że powodem ingerencji były oszustwa w procesie wyborczym. Doszło również do zatrzymań najwyższych przedstawicieli władzy. Zamach stanu nastąpił po tygodniach nasilających się napięć politycznych w kraju w związku ze spornymi wyborami, a plotki, że wojsko może przejąć władzę, krążyły od kilku dni - wskazuje amerykańskie CNN wskazując, że oprócz żołnierzy patrolujących ulice obywateli zaskoczyły również przerwy w łączności i zamknięte banki.

Po przejęciu władzy przez przywódców wojskowych w całym kraju odnotowano zakłócenia w dostępie do sieci oraz łączności telefonicznej. Tym samym w znaczny sposób ograniczono możliwość pozyskiwania informacji oraz komunikowania się za pomocą mediów społecznościowych.

NetBlocks, który zajmuje się monitoringiem przerw w dostępie do Internetu na całym świecie wykryło znaczny spadek łączności we wczesnych godzinach porannych w poniedziałek. „Zakłócenia telekomunikacyjne rozpoczęły się około godziny 3:00 w poniedziałek rano czasu lokalnego” – wskazał NetBlocks. „Monitorowano ciągłe odłączenia, przy czym łączność krajowa spadła początkowo do 75%, a następnie do 50% zwykłego poziomu do godziny 8:00 czasu lokalnego” - podkreślono w komunikacie. 

Analiza wykazuje, że cięcia dotykają wielu operatorów sieci, w tym państwowego Myanma Posts and Telecommunications (MPT) oraz międzynarodowego operatora Telenor. Jak informuje NetBlocks, wstępne ustalenia wskazują na centralnie uporządkowany mechanizm zakłóceń w usługach komórkowych i niektórych usługach stacjonarnych. 

Na brak możliwości nadawania wskazują również nadawcy telewizyjni i radiowi. Jak donosi Agencja Reutera, telewizja  MRTC miała problemy techniczne, o czym napisała na swoim profilu na Facebooku. Jednak kilka godzin później rozpoczęto nadawanie propagandy wojskowej.

Ograniczenia dostępu do Internetu są stałym elementem wpływania na możliwości organizowania się ludzi w ramach protestów stosowanych przez władze w różnych państwach. Podobne działania były podejmowane m.in. na Białorusi podczas ubiegłorocznych protestów czy w Rosji podczas demonstracji przeciwko zatrzymaniu Aleksieja Nawalnego. Odcięcie od sieci stosowane jest jako element represji. To również sposób na kontrolowanie społeczeństwa oraz ograniczanie możliwości komunikowania się w celu koordynacji i organizacji wystąpień przeciwko władzy.

Pod koniec stycznia podobne działania podjął również rząd Ugandy, który ograniczył dostęp do sieci na czas przed, w trakcie i po wyborach prezydenckich. 

Na ten krok zdecydowano się również w listopadzie ubiegłego roku na Kubie podczas protestów artystów przeciwko… ograniczaniu wolności słowa. Protestujący wykorzystywali media społecznościowe do publikowania treści i filmów nawołujących do uwolnienia uwięzionych kolegów. 

image

 

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama