Reklama

Polityka i prawo

Wojna, po której nic nie będzie takie samo. „Ukraińską krwią budujemy swoje bezpieczeństwo”

Autor. Defence of Ukraine/Olaf Scholz/Kancelaria Prezydenta/Twitter / The Russian Presidential Press and Information Office/Wikimedia Commons/CC 4.0 / Chancellery of the Prime Minister of Poland/Wikimedia Commons/CC 3.0 / Modyfikacja: CyberDefence24.pl

„Ukraińską krwią budujemy swoje bezpieczeństwo. Im więcej rosyjskiego sprzętu zostanie zniszczonego a żołnierzy polegnie, tym my możemy czuć się bezpieczniej” – mówi w rozmowie z CyberDefence24.pl dr Błażej Sajduk z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jego zdaniem w efekcie wojny w Ukrainie Niemcy mogą budować silną Bundeswehrę i tym samym zyskać poważne narzędzia polityki międzynarodowej. Wówczas Polska znajdzie się w bardzo trudnej sytuacji.

Reklama

Inwazja Rosji na Ukrainę pociągnęła za sobą szereg procesów. Wśród nich należy wskazać na starcie mocarstw i ich interesów. Tego typu konfrontacja zawsze wiąże się ze zmianami, które mogą mieć wpływ na cały układ międzynarodowy. 

Reklama

Nie bez znaczenia jest również machina sankcji, które dotknęły kraj Putina po rozpoczęciu zbrojnej agresji wobec naszego wschodniego sąsiada. Największe koncerny zaczęły wycofywać się z rosyjskiego rynku, wiele usług dla obywateli zostało zablokowanych, a specjaliści (m.in. branży IT) podjęli decyzję o ucieczce do krajów ościennych. 

W sieci nie brakuje zdjęć pokazujących pustki w rosyjskich sklepach oraz filmików z prawdziwej walki o produkty zachodnich marek, które zerwały współpracę z Kremlem. Jednak pomimo sankcji i stanowczej postawy Zachodu, Putin kontynuuje wojnę i nie zamierza odpuszczać Ukrainy.

Reklama
Wojenny krajobraz w Ukrainie.
Autor. Defence of Ukraine (@DefenceU)/Twitter

Nie pozwolić upaść Rosji

W rozmowie z naszym portalem dr Błażej Sajduk z Katedry Bezpieczeństwa Narodowego UJ wskazuje, że z pewnością będziemy obserwowali próby obchodzenia sankcji przez Rosję, aby podtrzymać w jakiś sposób kondycję gospodarki, w tym branży technologii. Pojawia się jednak pytanie, na ile Chiny będą w stanie przyjść Moskwie z pomocą i w jakich sektorach?

Rozpatrując relacje Putin-Xi Jinping, należy mieć na uwadze wzajemną deklarację o współpracy złożoną przez obu przywódców 4 lutego br., kiedy to rosyjski prezydent przyleciał do Pekinu na Zimowe Igrzyska Olimpijskie. W opinii naszego rozmówcy, wspomniane porozumienie to dobry grunt dla wzmocnienia relacji między oboma krajami, również w dziedzinie technologii (pamiętajmy, że Rosja korzysta z np. infrastruktury od Huawei, chiński koncern zapowiada jednak drastyczne ograniczenie swojej obecności). 

Spotkanie prezydenta Rosji Władimira Putina z chińskim odpowiednikiem Xî Jinpingiem w czasie Zimowych Igrzysk Olimpijskich 2022.
Autor. Presidential Executive Office of Russia/Wikimedia Commons/CC 4.0

„Rosja jako punkt na mapie świata w sektorze wysokich technologii nie była istotna, zdecydowanie inaczej wyglądało to z perspektywy surowców. Moim zdaniem w obecnej sytuacji Moskwa chciałaby zacieśnić współpracę z Pekinem i będzie starała się obchodzić sankcje tam, gdzie to tylko możliwe” – twierdzi dr Błażej Sajduk. 

Przy czym Pekin dostał od Joe Bidena jasne ostrzeżenie, żeby nie pomagał Moskwie. Jak na razie Chiny wahają się, jednak wydaje się, że na dłuższą metę będą pomagały Rosji. „Nie dlatego, że nie mają wyjścia, ale wynika to z prostej kalkulacji: lepiej mieć za sojusznika osłabionego partnera, niż pozwolić mu w ogóle upaść lub wejść do innego obozu” – wyjaśnia ekspert. 

Chiny ewidentnie postrzegają NATO jako rywala i nie można się temu dziwić, ponieważ to sojusz, którego spoiwem są Stany Zjednoczone. Nie powinna więc być zaskoczeniem sytuacja, gdy Pekin opowiada się po stronie Kremla, chociażby z tego powodu, że mają wspólnego, tego samego wroga.
Dr Błażej Sajduk, Katedra Bezpieczeństwa Narodowego UJ

Warto także mieć na uwadze, że pojawiły się już pierwsze doniesienia, iż Chiny nękały Ukrainę cyberatakami już od połowy lutego br. Jak informowaliśmy, brytyjskie Narodowe Centrum Cyberbezpieczeństwa (National Cyber Security Centre – NCSC) prowadzi śledztwo dotyczące rozpoczęcia przez Państwo Środka cyberoperacji na ukraińskie cele wojskowe, na krótko przed rosyjską inwazją.

„Nic już nie będzie takie samo”

Wojna w Ukrainie pociągnie za sobą daleko idące konsekwencje ze względu na fakt, że skupia uwagę kluczowych graczy, wpływa na globalne procesy i definiuje polityki wiodących państw, ale nie tylko. 

Według eksperta czeka nas przetasowanie w ładzie międzynarodowym. „Wojna w Ukrainie, to wojna, po której nic już nie będzie takie samo” – zaznacza. 

Uzasadniając swoje stanowisko, wskazuje na prorosyjskie Węgry oraz znaczenie wyborów prezydenckich we Francji. „Jeśli Marie Le Pen je wygra, może zmienić strukturę NATO oraz Unii Europejskiej i tym samym zmienić tzw. świat Zachodu pod kątem spójności. To kwestie, o których nie możemy zapomnieć” – podkreśla nasz rozmówca i dodaje, że należy jeszcze wstrzymać się z prognozami dotyczącymi przyszłego kształtu na arenie międzynarodowej – przynajmniej do wyników francuskich wyborów i pierwszych działań głowy tego państwa. 

Marine Le Pen (w centralnej części zdjęcia) podczas spotkania ze swoimi zwolennikami przed startem kampanii wyborczej.
Autor. Marine Le Pen (@MLP_officiel)/Twitter

Co więcej, ekspert zwraca uwagę, że nie wiadomo jak po „druzgoczącej porażce w Ukrainie" zachowałyby się elity na Kremlu, które musiałyby zacząć kalkulować. „Wiem, że obecnie nikomu się to nie mieści w głowie, ale wyobrażam sobie sytuację, że po porażce Rosjanie staną się łatwiejszym partnerem do rozmów z Zachodem niż do tej pory, gdy byli >>triumfującym narodem<<” – zaznacza.

Ukraińska krew buduje nasze bezpieczeństwo

Trwająca wojna ma także znaczenie dla Polski. Za naszą wschodnią granicą toczy się konflikt, który będzie miał wpływ na przyszłość RP. 

„To zabrzmi brutalnie, ale uważam, że Ukraińcy swoją ofiarą budują nasze bezpieczeństwo” – mówi dr Błażej Sajduk. Jak tłumaczy: „Im więcej rosyjskiego sprzętu zostanie zniszczonego, a żołnierzy zostanie wyeliminowanych, tym my możemy czuć się bezpieczniej”. To od wschodu.

Autor. СБ України (@ServiceSsu)/Twitter

A od Zachodu... silna Bundeswehra?

Z drugiej strony wojna w Ukrainie może przełożyć się na zbudowanie siły Niemiec, co także nie jest bez znaczenia dla Polski. System naczyń połączonych determinuje procesy w całym układzie, zwłaszcza na poziomie regionalnym. 

Jeśli Niemcy zaczną się zbroić, w najbliższych latach możemy mieć do czynienia z dużo silniejszą Bundeswehrą. A to sprawi, że inaczej niż do tej pory Berlin może prowadzić swoją politykę, ponieważ zyska poważne narzędzia polityki międzynarodowej” – zaznacza ekspert z UJ. 

Leopard 2 A7V i VJTF - Puma.
Autor. Bundeswehr (@bundeswehrInfo)/Twitter

Istotnym elementem będą tu Stany Zjednoczone, które w kontekście rywalizacji z Chinami chętnie oddałyby „pole” Niemcom na gruncie europejskim. A to oznaczałoby, że Polska znajdzie się w bardzo trudnej sytuacji

Możemy jednak wykorzystać wojnę w Ukrainie i do tego nie dopuścić. W jaki sposób? Rosyjska agresja stworzyła dla nas „okno”, pozwalające namówić Amerykanów do „zakotwiczenia się” nad Wisłą. Rząd powinien zrobić wszystko, aby tak się stało. To sprawa bezpieczeństwa i pozycji Polski na arenie międzynarodowej.

Rozszerzyć NATO?

Inwazja Putina zatrząsnęła światem, a zwłaszcza Europą, która znajduje się w epicentrum wydarzeń. Państwa Starego Kontynentu zastanawiają się, co zrobić, aby zmaksymalizować swój poziom bezpieczeństwa na wypadek szaleńczej decyzji Kremla o eskalacji konfliktu na kolejne kraje. 

Niektóre głośno myślą o wstąpieniu do NATO. Mowa tu o Finlandii i Szwecji, które niebawem mogą faktycznie stać się członkami sojuszu. Byłoby to bardzo istotne i głośne rozszerzenie, w szczególności w kontekście trwającej wojny na Starym Kontynencie. 

Żołnierz fińskich sił lądowych.
Autor. Maavoimat (@Maavoimat)/Twitter

Dr Błażej Sajduk nie ma wątpliwości, że gdyby do tego doszło, mielibyśmy do czynienia ze wzmocnieniem wschodniej flanki NATO, co stanowiłoby silny instrument prowadzenia polityki oddziaływania na Rosję. 

Skutki wojny odczuwalne wszędzie

Wojna w Ukrainie emanuje również na regiony, o których niewiele się mówi. W przestrzeni publicznej trudno spotkać dyskusje dotyczące np. Kuryli, tureckiej operacji w północnym Iraku, napięć Azersko-Ormiańskich czy zaostrzenia problemów żywnościowych państw Trzeciego Świata związanych z konfliktem zbrojnym na wschodzie Europy. A to kwestia, która powinna interesować zarówno Zachód, jak i Chiny.

Nie bez znaczenia jest też postawa np. Indii. „Tamtejsze władze wskazują, że świat mówi o wojnie w Ukrainie, podczas gdy u nich wciąż umierają ludzie z głodu, co jest dodatkowo pogłębiane przez sytuację na naszym kontynencie” – podkreśla dr Błażej Sajduk. 

Mowa tu o m.in. sankcjach, które sprawiają, że Indie nie mogą kupować np. nawozów sztucznych z Ukrainy czy taniego zboża z Rosji. Dlatego z tej perspektywy, dla tamtejszego rządu ważniejsi są jego obywatele niż bezpośrednie ofiary wojny w Ukrainie.

Zachód nadal ma przewagę

Korzystając na zbrojnej agresji Rosji, Chiny pod względem technologicznym będą starały się uzyskiwać wpływ w coraz to nowszych miejscach na świecie, czy to za pomocą koncernów (jak np. Huawei) czy też technologii (m.in. 5G). 

Jednak w opinii przedstawiciela UJ, wciąż są dziedziny, w których Zachód nieustannie dominuje. Przykładem może być sektor półprzewodników – chińskie przedsiębiorstwa w tym zakresie są jeszcze sporo za innymi. „W związku z tym przewaga technologiczna nadal jest na korzyść >>naszego świata<<, co więcej zdobyty rosyjski sprzęt pozwoli nam dodatkowo poprawić sposoby jego zwalczania” – twierdzi ekspert.

Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.

Reklama

Komentarze

    Reklama