Polityka i prawo
W Chinach biznes obrotu danymi osobowymi rośnie w siłę
W Chinach biznes obrotu danymi osobowymi rośnie w siłę - donosi agencja Reutera. Dane osobowe różnego rodzaju w Państwie Środka można obecnie nabywać za niewielkie sumy, a wśród chętnych są m.in. banki, ubezpieczyciele, a także podmioty trudniące się lichwą.
Reuters przytacza przypadek Williama Zhanga, który jako właściciel samochodu musi regularnie odnawiać polisę ubezpieczenia swojego pojazdu. Kiedy w marcu tego roku jego umowa z ubezpieczycielem dobiegała końca, Zhang nie musiał na własną rękę poszukiwać lepszej oferty - już od stycznia bowiem codziennie dostawał po kilkanaście telefonów z ofertami konkurujących ze sobą firm świadczących usługi tego rodzaju.
"Nie zdziwiło mnie, że kontaktowała się ze mną firma, z którą obecnie mam podpisaną umowę" - powiedział Zhang. "Zachodziłem jednak w głowę, skąd o kończącej się ważności mojej polisy wiedziały inne podmioty" - dodał. Według agencji Reutera, podobnymi problemami podzieliło się jeszcze trzech innych rozmówców dziennikarzy, na co dzień korzystających z samochodów.
Dane osobowe w Chinach są łatwo dostępnym towarem - ocenia agencja. Informacje te potwierdzają rozmowy z podmiotami skupującymi dane dla własnych celów, ale i z tymi, które wpuszczają je do rynkowego obrotu - dodaje Reuters. W maju tego roku Chiny wprowadziły najbardziej kompleksowe prawo z zakresu ochrony danych osobowych, jakie kiedykolwiek funkcjonowało w tym kraju. Regulacje zaostrzyły m.in. zasady współdzielenia danych przez instytucje finansowe i inne podmioty komercyjne.
Zdaniem partnerki w firmie prawniczej King & Wood Mallesons z siedzibą w Pekinie Susan Ning, "wycieki danych osobowych są bardzo ryzykowne". Jak dodaje, "wycieki często mogą ujawnić fakt popełnienia innych przestępstw".
Reuters informuje, że chińskie firmy ubezpieczeniowe bardzo często skupują dane osobowe od podmiotów handlujących nimi na czarnym rynku, które weszły w posiadanie tych danych nielegalnie. Niektóre firmy z kolei niezgodnie z prawem kupują dane od firm z branży motoryzacyjnej, urzędów rejestracji pojazdów, a nawet lokalnych posterunków policji - twierdzi partnerka w Boston Consulting Group Michelle Hu, która przez lata zajmowała się doradztwem w branży ubezpieczeniowej.
Dziennikarze Reutersa po wpisaniu w chińską wyszukiwarkę haseł w rodzaju "dane osobowe" bądź "dane z telefonów komórkowych" znaleźli ponad 30 grup stworzonych wyłącznie w celu obrotu nimi i skupowania informacji o użytkownikach usług internetowych koncernu Tencent oraz firmy Baidu.
Baidu odmówiło Reuterowi komentarza w tej sprawie, Tencent natomiast stwierdził, że "jest głęboko zaangażowany w ochronę prywatności użytkowników i zapewnienie bezpieczeństwa ich danych".
W krótkim czasie dziennikarze Reutersa otrzymali ofertę kupna danych różnych instytucji finansowych, które obejmowały wykazy "osób potrzebujących pożyczek" bądź "osób potrzebujących ubezpieczenia", a także "mieszkańców Szanghaju płci męskiej w wieku od 30 do 50 lat".
Ceny za zestaw tego rodzaju danych plasują się w okolicy 43,6 dolarów za informacje o ponad 100 tys. osób. Według Reutersa, przykładowa lista danych zawiera m.in. daty urodzenia, informacje o posiadanych pojazdach i nieruchomościach, status zadłużenia, a także numery telefonu powiązane z daną osobą. Agencja zaznacza, że nie dysponowała możliwością sprawdzenia informacji wchodzących w skład pakietu danych.
Dostęp do danych o swoich użytkownikach w Chinach oferują także firmy świadczące usługi internetowe. Według agencji, od sprzedawców tego rodzaju można zakupić również dane wrażliwe, np. informacje o wyszukiwanych przez użytkowników w internecie hasłach i terminach, a także sposobie korzystania z telefonu komórkowego.
Agencja podkreśla, że kwestie związane z prywatnością i bezpieczeństwem danych osobowych stały się w ciągu ostatniego roku jednym z kluczowych tematów debaty w branży technologicznej. Globalne firmy takie jak Facebook mierzą się z oskarżeniami o sprzedaż danych użytkowników swoich usług podmiotom zewnętrznym, a oszuści żerujący na danych to obecnie problem w wielu krajach.
Według ekspertów, w Chinach do wzrostu nadużyć w tej kwestii przyczyniła się znacznie popularyzacja internetu. Obecnie osoby handlujące wbrew prawu danymi osobowymi w Chinach mogą się liczyć z karą pozbawienia wolności nawet do 7 lat, a nabywcy danych osobowych pozyskanych w nielegalny sposób - z karą grzywny bądź pozbawienia wolności do lat 3.