Polityka i prawo
Uganda wprowadziła obowiązek płacenia podatku od mediów społecznościowych
Uganda wprowadziła obowiązek płacenia podatku od użytkowania mediów społecznościowych. Zdaniem aktywistów działających na rzecz praw obywatelskich, danina jest „rodzajem zamachu na wolność słowa” - poinformował tygodnik „Time”.
Pomysł podatku, który ma obciążać użytkowników mediów społecznościowych w Ugandzie zaproponował prezydent tego kraju generał Yoweri Kaguta Museveni, zaniepokojony "szerzącymi się w internecie plotkami".
Według obowiązującego od początku lipca prawa, użytkownicy mediów społecznościowych zobowiązani są do regulowania dodatkowej opłaty, która dziennie ma wynosić około 5 centów amerykańskich. Opłatę pobierać będą dostawcy usług telekomunikacyjnych.
Zdaniem zajmującego się problematyką praw człowieka adwokata Ladislausa Rwakafuuziego, wielu mieszkańców Ugandy jest przekonanych, że "podatek został wprowadzony w złej wierze", a motywacje władz są "antyobywatelskie i antyrozwojowe".
Do porzucenia realizacji planu wprowadzenia podatku od mediów społecznościowych władze Ugandy wezwała także organizacja Amnesty International. Zdaniem jej przedstawicieli, danina ta "to oczywista próba podważenia prawa do wolności wypowiedzi i przekonań" w Ugandzie.
Zdaniem dyrektor regionalnej Amnesty International w Ugandzie Joan Nyanyuki, "zmuszając ludzi do płacenia za użytkowanie mediów społecznościowych rząd sprawia, że platformy te stają się niedostępne dla osób o niskich dochodach. W ten sposób znacząca liczba obywateli traci możliwość korzystania z wolności słowa. To wywiera również efekt mrożący na możność korzystania z innych praw człowieka".
Rząd Ugandy ocenia, że w wyniku wprowadzenia nowego podatku budżet państwa zwiększy się w tym roku podatkowym o około 100 mln dolarów.
Pośród liczącej 41 mln osób populacji Ugandy 17 mln to aktywni użytkownicy internetu - wynika z rządowych statystyk.
"Time" podkreśla, że to nie pierwsze podejście władz tego kraju do zyskania kontroli nad internetowymi platformami społecznościowymi. W lutym 2016 roku podczas wyborów prezydenckich w kraju zablokowano dostęp do Facebooka i Twittera powołując się na nieokreślone bliżej względy bezpieczeństwa. Wybory, które wygrał Museveni, przez opozycję były podważane ze względu na możliwość fałszerstwa i późne dostarczanie kart do głosowania w niektórych okręgach, gdzie zwolennicy prezydenta stanowili mniejszość.
Generał Museveni władzę w Ugandzie przejął w sposób siłowy w 1981 roku i od tego czasu nieprzerwanie sprawuje urząd prezydenta kraju.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany