Reklama

Polityka i prawo

Uganda wprowadziła obowiązek płacenia podatku od mediów społecznościowych

Fot. Numbercfoto/Pixabay
Fot. Numbercfoto/Pixabay

Uganda wprowadziła obowiązek płacenia podatku od użytkowania mediów społecznościowych. Zdaniem aktywistów działających na rzecz praw obywatelskich, danina jest „rodzajem zamachu na wolność słowa” - poinformował tygodnik „Time”.

Pomysł podatku, który ma obciążać użytkowników mediów społecznościowych w Ugandzie zaproponował prezydent tego kraju generał Yoweri Kaguta Museveni, zaniepokojony "szerzącymi się w internecie plotkami".

Według obowiązującego od początku lipca prawa, użytkownicy mediów społecznościowych zobowiązani są do regulowania dodatkowej opłaty, która dziennie ma wynosić około 5 centów amerykańskich. Opłatę pobierać będą dostawcy usług telekomunikacyjnych.

Zdaniem zajmującego się problematyką praw człowieka adwokata Ladislausa Rwakafuuziego, wielu mieszkańców Ugandy jest przekonanych, że "podatek został wprowadzony w złej wierze", a motywacje władz są "antyobywatelskie i antyrozwojowe".

Do porzucenia realizacji planu wprowadzenia podatku od mediów społecznościowych władze Ugandy wezwała także organizacja Amnesty International. Zdaniem jej przedstawicieli, danina ta "to oczywista próba podważenia prawa do wolności wypowiedzi i przekonań" w Ugandzie.

Zdaniem dyrektor regionalnej Amnesty International w Ugandzie Joan Nyanyuki, "zmuszając ludzi do płacenia za użytkowanie mediów społecznościowych rząd sprawia, że platformy te stają się niedostępne dla osób o niskich dochodach. W ten sposób znacząca liczba obywateli traci możliwość korzystania z wolności słowa. To wywiera również efekt mrożący na możność korzystania z innych praw człowieka".

Rząd Ugandy ocenia, że w wyniku wprowadzenia nowego podatku budżet państwa zwiększy się w tym roku podatkowym o około 100 mln dolarów.

Pośród liczącej 41 mln osób populacji Ugandy 17 mln to aktywni użytkownicy internetu - wynika z rządowych statystyk.

"Time" podkreśla, że to nie pierwsze podejście władz tego kraju do zyskania kontroli nad internetowymi platformami społecznościowymi. W lutym 2016 roku podczas wyborów prezydenckich w kraju zablokowano dostęp do Facebooka i Twittera powołując się na nieokreślone bliżej względy bezpieczeństwa. Wybory, które wygrał Museveni, przez opozycję były podważane ze względu na możliwość fałszerstwa i późne dostarczanie kart do głosowania w niektórych okręgach, gdzie zwolennicy prezydenta stanowili mniejszość.

Generał Museveni władzę w Ugandzie przejął w sposób siłowy w 1981 roku i od tego czasu nieprzerwanie sprawuje urząd prezydenta kraju.

Źródło:PAP
Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama