Reklama

Polityka i prawo

Szyfrowanie na Facebooku sparaliżuje prace służb? Amerykański spór o komunikatory

fot. rawpixel.com / pexels
fot. rawpixel.com / pexels

Szyfrowanie utrudnia prowadzenie dochodzeń w sprawach kryminalnych oraz wykrywanie aktywności terrorystów twierdzą amerykańscy politycy żądając wprowadzenia uregulowań prawnych odnośnie kwestii szyfrowania w komunikatorach. Szyfrowanie na Facebooku zdaniem organów ścigania wpłynie na działania przeciwko przestępcom dokonującym nadużyć wobec dzieci.

Firmy technologiczne oraz aktywiści działający na rzecz prywatności od dawna argumentują, że silne szyfrowanie końcowe komunikacji prowadzonej z użyciem aplikacji takich jak WhatsApp czy Telegram chroni użytkowników tych programów przed hakerami, ale również zapędami autorytarnych rządów, jak to ma miejsce w przypadku dziennikarzy czy dysydentów politycznych.

Niektórzy amerykańscy politycy oraz organy ścigania wielu krajów twierdzą z kolei, że szyfrowanie utrudnia prowadzenie dochodzeń w sprawach kryminalnych oraz wykrywanie aktywności terrorystów, bo blokuje służbom dostęp do urządzeń i komunikacji osób podejrzewanych o działania sprzeczne z prawem.

W USA debata na temat szyfrowania rozgorzała ponownie w październiku, kiedy ministerstwo sprawiedliwości wezwało Facebooka do porzucenia planów wprowadzenia szyfrowania we wszystkich usługach komunikacyjnych tej firmy. Według amerykańskich organów ścigania szyfrowanie na Facebooku sparaliżuje dochodzenia m.in. przeciwko przestępcom dokonującym nadużyć wobec dzieci. We wtorek Facebook w liście otwartym do prokuratora generalnego Williama Barra oświadczył, iż nie zamierza osłabiać szyfrowania w jednej ze swoich usług komunikacyjnych - aplikacji WhatsApp.

Podczas wtorkowego wysłuchania w senackiej komisji ds. sprawiedliwości przedstawiciel innego wielkiego koncernu technologicznego - firmy Apple, zarządzający prywatnością użytkowników Erik Neuenschwander oświadczył, że "do tej pory" firma "nie znalazła żadnego sposobu stworzenia tylnej furtki dostępowej" do urządzeń i oprogramowania, "która mogłaby służyć wyłącznie dobrym celom". "Nasze doświadczenie mówi dokładnie co innego. Kiedy w naszych systemach znajdują się słabości, są one wykorzystywane przez podmioty o złych zamiarach" - podkreślił Neuenschwander.

Organy ścigania podczas wysłuchania argumentowały, że w swojej pracy wykorzystują jedynie legalne metody hakowania urządzeń i oprogramowania, które "kosztują setki tysięcy dolarów" i są skuteczne jedynie w połowie przypadków. Kilku polityków ostrzegło Apple i Facebooka, że Kongres przyjrzy się możliwościom stworzenia legislacji zobowiązującej firmy do wprowadzenia tylnych drzwi w ich produktach, jeśli koncerny same nie zdecydują się na udostępnienie narzędzi do przekazywania danych organom ścigania. "Za rok o tej samej porze, jeśli nie znajdziecie drogi rozwiązania tego problemu na własną rękę, zmusimy was do tego" - zapowiedział republikanin Lindsey Graham, który kieruje senacką komisją ds. sprawiedliwości.

Wprowadzenia tylnych drzwi w produktach wielkich firm technologicznych domagają się zarówno Demokraci, jak i Republikanie. Zdaniem obu stron możliwość sprawnego prowadzenia czynności dochodzeniowych przez organy ścigania jest ważniejsza niż ogólny poziom bezpieczeństwa urządzeń elektronicznych - komentuje serwis Cnet. Zdaniem demokratycznego senatora Richarda Blumenthala natomiast unikając wprowadzenia możliwości przechwytywania komunikacji przez organy ścigania i uzyskiwania przez nie dostępu do danych wielkie firmy dystansują się od odpowiedzialności. "To się skończy, bo Amerykanie tracą cierpliwość. Mam nadzieję, że zaniesiecie tę wiadomość (swojemu szefostwu - PAP). Wasz immunitet będzie trwał bardzo krótko, jeśli wielkie firmy nie są w stanie poprawić swoich działań" - powiedział Blumenthal.

Jak pisze Cnet, Kongres oczekuje, że dostawcy urządzeń i usług cyfrowych sami znajdą odpowiednie rozwiązania tej spornej kwestii, bez konieczności wprowadzania nowego prawa. Jednocześnie, USA nie są jedynym krajem, który rozważa uregulowanie prawne kwestii szyfrowania komunikacji. W grudniu 2018 roku Australia uchwaliła pierwszą na świecie legislację zobowiązującą firmy do udostępniania danych z komunikatorów na żądanie organów. 

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze