Reklama

Polityka i prawo

Protestujący przejęli scenę na IGF 2021. „Nie czujemy się bezpieczni i wolni”

Fot.  Creative Christians/unsplash.com
Fot. Creative Christians/unsplash.com

„Nie czujemy się bezpieczni i wolni. Naszą swobodę ograniczają giganci. (…) Zadbajmy o to, aby internet był zjednoczony na rzecz użytkowników” – wskazali protestujący, którzy przejęli scenę podczas jednego z paneli w trakcie IGF 2021. Dyskusja dotyczyła wówczas platform cyfrowych.

Podczas panelu „Creating sustainable value and inclusive society – the role of digital platforms” Arturo Di Corinto, dziennikarz zajmujący się prywatnością, cyberbezpieczeństwem i cyfrowymi prawami, który moderował dyskusję, podkreślił, że wszyscy ludzie zasługują na to, aby móc korzystać z dobrodziejstwa cyfryzacji. To szczególnie istotne w czasie pandemii, która dodatkowo zmusiła nas do przeniesienia kolejnych obszarów codziennego życia do sieci.

„Pogwałcenie praw człowieka to także pogwałcenie praw cyfrowych” – podkreślił Włoch, przytaczając następnie przykłady prześladowań, jakie mają miejsce w cyberprzestrzeni (m.in. dziennikarzy i dzieci). Ponadto, zwrócił uwagę, że wiele państw zaczęło uzasadniać zbieranie jeszcze większej ilości danych dzięki sztucznej inteligencji, pod przykrywką pandemii.

Jaka powinna być cyfrowa demokracja?

Roberto Viola z Komisji Europejskiej, będący dyrektorem generalnym „Digital EU”, zaznaczył, że obecnie nikt nie chce powrócić do świata bez internetu. Celem Unii Europejskiej jest zagwarantowanie demokracji w świecie cyber. „Musimy ustalić zasady, w których człowiek będzie w centrum. Prawa człowieka muszą być rdzeniem. To powinna być cecha cyfrowej demokracji” – podkreślił.

W swojej wypowiedzi przedstawiciel KE odwołał się do unijnych inicjatyw. Wśród nich wymienił nowo przyjętą (tydzień temu) regulację „Data Governance Act”. „Po raz pierwszy przepisy te tworzą publiczną przestrzeń zarządzania danymi” – zaznaczył. Jak dodał, UE ma nadzieję, że nowe prawo zwiększy dostęp do tych danych np. przedsiębiorcom i strat-upom.

Dyrektor generalny odniósł się również do regulacji o AI. „Przepisy dotyczą głębszej refleksji nad usługami cyfrowymi. Mają na celu zagwarantowanie, że platformy cyfrowe respektują prawa człowieka” – podkreślił.  Jego zdaniem Unia postrzega „sztuczną inteligencję jako dar dla ludzkości, nad którym można mieć odpowiednią kontrolę”.

Roberto Viola jednoznacznie ocenił, że platformy cyfrowe, takie jak social media czy wyszukiwarki, to podmioty, które muszą brać odpowiedzialność za przestrzeganie praw człowieka.

Przedstawiciel KE wspomniał także o „Digital Market Act”. Jej założeniem jest wypracowanie środowiska „równowagi władzy”. Wskazał, że platformy cyfrowe oferują bardzo istotne usługi i są ważne dla małych i średnich przedsiębiorstw. „Chcemy, aby miały one dostęp do tych platform, które z kolei powinny promować różnorodność, sprawiedliwość i innowacje” – wyjaśnił.

Mamy nadal do czynienia z poważnym wykluczeniem cyfrowym” – zaznaczył Maximo Torero, zastępca dyrektora generalnego Departamentu Rozwoju Ekonomiczno-Społecznego Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO). Wskazał, że „musimy tworzyć nowe platformy, takie jak np. fintechy, aby wykorzystać potencjał technologii i cyfryzacji”. „Pamiętajmy, że potencjał ten jest olbrzymi” – dodał, odnosząc się do przykładu technologii blockchain, która zwiększa bezpieczeństwo rozwiązań.

Ponadto, zaznaczył, że FAO pracuje nad „inicjatywą 1000 wiosek”. Zakłada ona, aby dotrzeć z cyfryzacją do małych miejscowości w różnych stronach świata, w szczególności do małych wiosek, które wymagają dodatkowego wsparcia.

Transparentność najlepszym rozwiązaniem?

Tawfik Jelassi, profesor strategii i zarządzania technologią w IMD, zwrócił uwagę na ciemną stronę platform cyfrowych. Wspomniał o np. mowie nienawiści, przemocy, treściach ekstremistycznych. Zaznaczył, że wszystkie te zjawiska się nasilają. Co można z tym zrobić?

Jedną z opcji jest ściślejsza regulacja. Jednak zdaniem eksperta, prowadzi to często do ograniczania wolności wypowiedzi. W związku z tym – jak zasugerował Tawfik Jelassi – należy postawić na transparentność. Chodzi o to, aby firmy z branży cyfrowej otwarcie mówiły o swojej działalności, polityce, zasadach, a także skutkach, jakie wiążą się z ich funkcjonowaniem. „Podejście do technologii cyfrowych musi opierać się na poszanowaniu praw człowieka i współpracy” – ocenił.

Zagwarantować poszanowanie praw użytkownikom

„Czujemy się odpowiedzialni za dyskusję nad problematyką związaną z platformami cyfrowymi” – rozpoczął swoją wypowiedź Josh Kallmer,  Head of Global Public Policy and Government Relations w Zoomie.

Zwrócił on uwagę na kluczową rolę zaufania. „Musimy (jako platformy – przyp. red.) posiadać odpowiednie podejście i wzbudzać zaufanie. Musimy zagwarantować użytkownikom, że ich prawa będą zawsze przestrzegane” – ocenił przedstawiciel Zooma.

Równocześnie zgodził się ze swoim przedmówcą, wskazując, że spółki technologiczne muszą działać transparentnie i wypracować mechanizmy sprawozdawczości. „Każda firma jest inna. Czym innym są social media, a czym innym platformy takie jak Zoom. Jednak każda z nich powinna podjąć wspomniane działania” – stwierdził.

Problem z moderacją treści

Wendy Hui Kyoung Chun, kierowniczka katedry ds. badań nad nowymi mediami Canada 150 w Szkole Komunikacji na Uniwersytecie Simona Frasera, zwróciła uwagę na problem moderacji treści przez platformy społecznościowe. „Często dochodzi do sytuacji, gdzie kierowane są do jednej i tej samej grupy społecznej. W ten sposób np. Afroamerykanie stają się celem materiałów rasistowskich” – zaznaczyła. Ekspertka przywołała również przykład osób reprezentujących społeczność LGBT+.

„Chcemy promować większą równość w internecie, walczyć z m.in. z rasizmem oraz promować społeczeństwo obywatelskie” – zaznaczyła Wendy Hui Kyoung Chun. Jak dodała, z tego względu różne grupy, mniejszości, powinny zostać włączone w globalną debatę. „Nie możemy liczyć wyłącznie na sygnalistów” – podkreśliła Wendy Hui Kyoung Chun.

Perspektywa zachodnio-centryczna

Z kolei Nighat Dad, stojąca na czele organizacji non-profit Digital Rights Foundation, zaznaczyła, że wierzy w swobodę wypowiedzi i jest to dla niej punkt wyjścia do wszelkich działań. „Skupiamy się na tym, jak ta wolność wpływa na funkcjonowanie internetu” – wskazała, odnosząc się do działalności jej organizacji.

Ekspertka dodała, że walczy o to, aby we wszystkich państwach, występowały takie same zasady dotyczące praw i wolności w cyber. Wynika to z faktu, że obecnie moderacja treści jest odmienna w rożnych stronach świata. W jej opinii współcześnie dominuje perspektywa zachodnio-centryczna (UE i USA), co nie przyczynia się do rozwiązania problemu.

Z doświadczenia Mauretanii

Abed Aziz Dahi, minister ds. technologii i komunikacji z Mauretanii stwierdził, że rządy muszą zapewnić ochronę praw każdego człowieka, a platformy mogą odgrywać w tym ważną rolę.

Podczas swojego wystąpienia odniósł się do doświadczeń jego kraju. „Nasze władze starają się stawiać na technologię, dbać o przejrzystość i dostęp do danych” – zaznaczył. Jak wskazał, Mauretania stopniowo przygotowuje się do silniejszego stopnia cyfryzacji. Przykładem może być wdrożenie ustawy o ochronie danych osobowych (2016 rok), która zabezpieczyła podstawowe prawa i wolności obywatelskie, a także powołała urząd ds. ochrony danych. Z kolei w 2018 roku przyjęto regulację o elektronicznych transakcjach i usługach. Przepisy te odnoszą się do m.in. hostingu internetowego.

Dzieci w centrum uwagi

„Platformy cyfrowe mogą przyczynić się do tworzenia inkluzywnej i bezpiecznej przestrzeni dla dzieci” – stwierdziła w trakcie panelu Najat Maalla M’Jid, która w przeszłości pełniła funkcję Special Rapporteur on the sale and sexual exploitation of children (2008-2014). Jej zdaniem, jeśli dostęp do internetu ma być inkluzywny, to należy sobie poradzić z wykluczeniem cyfrowym wśród dzieci.

„Dzieci mają swobodę w ekspresji za pomocą platform internetowych, dlatego też musimy upewnić się, że one i w ogóle cyberprzestrzeń jest bezpiecznym miejscem” – podkreśliła.

Kolejnym aspektem, na który zwróciła uwagę ekspertka była ochrona danych dzieci. W jej ocenie jest ona obecnie niewystarczająca, pomimo podjętych działań legislacyjnych.

„Chrońmy dzieci przed nadużyciami, w tym seksualnymi, w sieci” – zaapelowała Najat Maalla M’Jid. Ekspertka zwróciła uwagę, że obserwujemy wzrost nadużyć online. „Wyzwaniem jest streaming na żywo, gdzie pojawiają się wizerunki dzieci. Problemem jest również darknet, którym posługują się przestępcy, by docierać do dzieci. Poza tym można wymienić cyberbulling, dezinformację czy rekrutowanie nieletnich do działalności przestępczej” – stwierdziła.

„Naszą swobodę ograniczają giganci”

Podczas panelu miała miejsce niecodzienna sytuacja. W trakcie dyskusji na scenie pojawili się młodzi ludzie z transparentami, na których widniały hasła: „Platformer worker rights are human rights”. Byli to protestujący na rzecz ochrony podstawowych praw w sieci.

Przejmując głos ze sceny, wygłosili swoje postulaty i obawy związane z działalnością platform internetowych: „Nie czujemy się bezpieczni i wolni. Naszą swobodę ograniczają giganci”.

Jeden z protestujących jednoznacznie ocenił, że potrzebna jest reforma ochrony użytkowników w internecie. „Firmom chodzi tylko o to, żeby wyłudzać dane i na tym zarabiać. Aby użytkownik kliknął w reklamę czy link. Dlatego musimy zakazać wykorzystywania reklam typu pop-up” – stwierdził. Jego zdaniem treści na platformach mogą sprzyjać polaryzacji.

Protestujący, zanim zostali zmuszeni do opuszczenia sceny przez ochroniarzy, zaapelowali: „Zadbajmy o to, aby internet był zjednoczony na rzecz użytkowników”.  

image
Fot. Protest podczas IGF 2021/ Zdj. Szymon Palczewski, CyberDefence24.pl

Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture. 

image
Fot. Reklama
Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze (1)

  1. DDR

    Infantylne pięknoduchy i skrajnalewica jak widać bohatersko walczą o dobrobytodziejstwo i lepszy świat dla wszystkich także w sieci

    1. Inżynier

      Nie ośmieszaj się tym komentarzem. Wolnościowcy to nie lewica. A rząd i wielkie korporacje nie mają prawa grzebać w naszych sprawach.

Reklama