Reklama

Polityka i prawo

Prawie 3 milionów Japończyków pobrało aplikację do monitorowania COVID-19

Fot. Nesnad/Wikipedia Commons/CC 4.0
Fot. Nesnad/Wikipedia Commons/CC 4.0

Japońską aplikację do monitorowania kontaktów międzyludzkich i rozprzestrzeniania się epidemii Covid-19 w ciągu pierwszych trzech dni dostępności pobrano 2,7 mln razy - ogłosił w poniedziałek minister zdrowia Japonii, Katsunobu Kato.

Japonia udostępniła własny program opracowany z myślą o śledzeniu i ograniczeniu szerzenia się koronawirusa SARS-CoV-2 powodującego chorobę Covid-19 w piątek. Tego samego dnia w kraju zostały zdjęte ograniczenia przemieszczania się pomiędzy prefekturami. Władze w Tokio liczą, że aplikacja monitorująca ryzyko infekcji skłoni osoby podejrzewające ją u siebie do zgłaszania się do szpitali i poddawania się testom - wskazała agencja Kyodo.

Tak jak podobne rozwiązania w innych krajach, japońska aplikacja do monitorowania rozprzestrzeniania się Covid-19 korzysta z technologii zbliżeniowej Bluetooth do wymiany informacji z innymi użytkownikami. W sytuacji gdy u jednego z nich zostanie zdiagnozowane zakażenie Covid-19, osoby, które miały z nim kontakt, otrzymają powiadomienie o ryzyku infekcji. Szef japońskiego resortu zdrowia zapewnił przy tym, że twórcy programu przykładali dużą wagę do ochrony prywatności użytkowników. Program nie wymaga np. podawania danych osobistych umożliwiających identyfikację.

Aby system tego rodzaju był skuteczny, konieczne jest jego szerokie rozpowszechnienie. Jak zauważa Kyodo, zazwyczaj jako próg skuteczności podobnych systemów wskazuje się 60 proc. populacji. Rząd w Tokio nie wyznaczył jednak konkretnego celu. "Im więcej osób korzysta z aplikacji, tym skuteczniejsza się ona staje" - powiedział minister Katsunobu Kato komisji parlamentarnej w poniedziałek.

Dotychczasowe 2,7 mln pobrań aplikacji w Japonii może się przekładać na ok. 2 proc. populacji tego kraju.  W Polsce aplikację ProteGO Safe pobrało trochę ponad 150 tys. osób, co jest dalece niewystarczające do skutecznego monitorowania rozwoju choroby. Zdecydowanie lepiej sytuacja wygląda w Niemczech, gdzie w przeciągu pierwszej dobry aplikację ściągnęło prawie 10 mln użytkowników.

AK/PAP

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama