Reklama

Polityka i prawo

„Poniesiecie konsekwencje!”. Waszyngton grozi hakerom w reakcji na doniesienia z Czech

Fot. dmchannelsng/Pixabay
Fot. dmchannelsng/Pixabay

Departament Stanu USA ostrzegł cyberprzestępców odpowiedzialnych za cyberataki na sektor ochrony zdrowia, wskazując, że każdy haker, który uczestniczył w złośliwej kampanii „powinien spodziewać się konsekwencji”. Stanowisko Waszyngtonu jest odpowiedzią na alarm ze strony czeskiego rządu o wzmożonych incydentach wymierzonych w lokalne szpitale. Placówki regularnie są nękane przez hakerów, którzy usiłują zainfekować sprzęt medyczny, znajdujący się w wewnątrz budynków.

Stany Zjednoczone, w odpowiedzi na alarmujący komunikat ze strony czeskiego organu National Cyber and Information Security Agency dotyczący realnego zagrożenia poważnymi cyberataki, zareagowały publikując ostrzeżenie skierowane do autorów złośliwych kampanii. Stanowisko USA zostało zamieszczone na oficjalnej stronie Departamentu Stanu i stanowi wyraźny sygnał, że Waszyngton wraz z sojusznikami nie będzie tolerował cyberoperacji wymierzonych w sektor ochrony zdrowia.

Waszyngton podkreślił, że w momencie, gdy świat walczy z pandemią koronawirusa, złośliwa aktywność w cyberprzestrzeni, która ogranicza zdolność szpitali i systemów opieki zdrowotnej do świadczenia usług o kluczowym znaczeniu, może mieć śmiertelne skutki. „Każdy, kto zaangażuje się w takie działanie, powinien spodziewać się konsekwencji” – stanowczo odniósł się do sprawy Departament Stanu USA. „Wzywamy (…) do powstrzymania się od przeprowadzania destrukcyjnych złośliwych cyberataków przeciwko czeskiemu systemowi opieki zdrowotnej lub podobnej infrastrukturze w innym miejscu”. W komunikacie wezwano również inne państwa, aby „nie przymykały oczu na działalność organizacji cyberprzestępczych”.

Amerykańskie władze wyraźnie podkreśliły, że Stany Zjednoczone mają „zerową tolerancję na złośliwą działalność w cyberprzestrzeni”, mającą na celu podważenie wysiłków USA oraz ich partnerów międzynarodowych w zakresie ochrony, pomocy i informowania opinii publicznej w trakcie pandemii COVID-19. „Takie działania przeciwko infrastrukturze krytycznej oraz cywilnej są głęboko nieodpowiedzialne i niebezpieczne” – czytamy w komunikacie.

Departament Stanu zaznaczył, że Stany Zjednoczone promują ramy odpowiedzialnego zachowania państwa w cyberprzestrzeni. Popierają niewiążące normy, które odnoszą się między innymi do powstrzymywania się od operacji w cyberprzestrzeni, wymierzonych w infrastrukturę krytyczną innego kraju. „Gdy państwa nie przestrzegają tych ram, wszyscy będziemy ponosić za nie odpowiedzialność” – podkreślił Departament Stanu USA.

Ostrzeżenie wydane przez departament zostało wzmocnione słowami sekretarza stanu USA Mike’a Pompeo, który stanowczo stwierdził, że cyberprzestępcy, którzy atakują sektor opieki zdrowotnej, zwłaszcza w okresie pandemii, powinni „spodziewać się konsekwencji” – donosi serwis Politico.

Słowa sekretarza stanu miały na celu zasygnalizowanie, że Stany Zjednoczone są gotowe do podjęcia wspólnych działań z sojusznikami przeciwko hakerom, których operacje mogą przyczynić się do śmierci pacjentów.

Jak wskazuje Politico, komunikat ze strony amerykańskich władz pojawił się po tym, jak czeski organ zajmujący się cyberbezpieczeństwem poinformował o próbach przeprowadzenia złośliwych cyberataków wymierzonych w lokalne szpitale.

Według doniesień agencji Reutera kilka placówek medycznych na terenie Czech poinformowało, że doświadczyło prób ingerencji w ich systemy komputerowe, lecz bezskutecznie. Czescy specjaliści sugerują, że celem hakerów jest wykorzystanie złośliwego oprogramowania do uszkodzenia lub całkowitego zniszczenia komputerów oraz innego typu sprzętu w szpitalach.

Przykładem może być kampania wymierzona w szpital uniwersytecki w Ostrawie, we wschodnich Czechach. Specjalistom odpowiedzialnym za cyberbezpieczeństwo placówki udało się odeprzeć cyberatak, ale nie jest to jedyny incydent, z którym zmagają się eksperci w ostatnim czasie – informuje agencja Reutera.

 „W nocy szpital stał się celem cyberataku” – wskazała rzeczniczka placówki Petra Petlachova. „Uderzenie było skierowane na jeden z serwerów. Nasz personel IT często udaremnia podobne ataki. Stale podejmujemy maksymalne środki w celu zabezpieczenia i ochrony naszej infrastruktury IT”.

Jeden ze specjalistów, który pragnął pozostać anonimowym zasugerował w rozmowie z agencją Reutera, że cyberataki prawdopodobnie były przeprowadzone przez „poważnego i zaawansowanego przeciwnika”. Choć obecnie nie ma żadnych dowodów jednoznacznie wskazujących na źródło kampanii, jej przebieg świadczy o tym, że za incydentami może stać aktor państwowy.

Premier Czech Andrej Babis w wywiadzie udzielonym lokalnej stacji radiowej podkreślił, że rząd nie bagatelizuje sprawy, a wręcz przeciwnie – zwraca szczególną uwagę na potencjalne cyberataki. „Otrzymaliśmy informację o incydentach. Na początku były one czymś w rodzaju testu, co nasze systemy mogą wytrzymać” – wyjaśnił przedstawiciel rządu, cytowany przez agencję Reutera. „Teraz cyberataki miały miejsce na szpitale i Ministerstwo Zdrowia. Rozmawiałem z szefem szpitala uniwersyteckiego, który powiedział, że odparliśmy ten atak. Nie rozumiem, dlaczego ktoś to robi teraz, w chwili tak strasznego kryzysu zdrowotnego”.

Sytuacja w Czechach wywołała niemalże natychmiastową reakcję Stanów Zjednoczonych, co docenił i publicznie podkreślił minister spraw zagranicznych Tomáš Petříček. „Doceniam wsparcie Stanów Zjednoczonych oraz naszych sojuszników i partnerów w zakresie cyberbezpieczeństwa” – czytamy na Twitterze przedstawiciela rządu. Szef resortu odniósł się również do sprawy samych incydentów, stwierdzając, że „ataki na naszą infrastrukturę zdrowia podczas COVID19 są wyjątkowo bezwzględne. Mam nadzieję, że eksperci dowiedzą się, kto jest zainteresowany naszą porażką w walce z pandemią”.

Reklama
Reklama

Komentarze