Polityka i prawo
Niemieckie służby będą mogły przechwycić wiadomości na WhatsAppie? Nowy projekt w Bundestagu
Niemieckie służby będą mogły odczytywać zaszyfrowane wiadomości przesyłane za pomocą WhatsAppa? Nad takimi przepisami pracuje obecnie niemiecki rząd federalny - informuje Der Spiegel.
Nowe przepisy mają pozwolić niemieckiemu wywiadowi BND, kontrwywiadowi oraz wojskowemu wywiadowi (MAD) na odczytywanie wiadomości przesyłanych za pomocą komunikatorów internetowych takich jak np. WhatsApp. W każdym przypadku będą musiały one uzyskać odpowiednie zezwolenie, żeby zapobiec sytuacjom nadużywania nowych kompetencji. W tym celu rząd planuje również wzmocnić skład komisji G10 odpowiedzialnej za kontrolę nad służbami, zatrudniając dodatkowe osoby, które będą doradzały w zakresie prawa i technologii. Nowe przepisy musi zostać jeszcze zatwierdzone przez Bundestag, w którym większość posiada koalicja rządzą CSU/CDU-SPD.
Zwolennicy projektu argumentują, że ustawa ta przywróci zdolności służb do podsłuchiwania rozmów sprzed ery Internetu, kiedy przechwytywanie rozmów telefonicznych było relatywnie proste. Nadejście ery smartfonów i komunikatorów oferujących szyfrowanie end-to-end mocno utrudniło pracę służby i nowy projekt ma ten problem częściowo rozwiązać. Wskazuje się również na coraz częstsze wykorzystanie takich komunikatorów przez terrorystów, w efekcie czego służby były pozbawione odpowiednich narzędzi do walki z zagrożeniem.
Przeciwnicy podnoszą kwestie prywatności, które w Niemczech są szczególnie istotne ze względu na trudną historię państwa. Nie wiadomo również jak podsłuch zaszyfrowanej rozmowy miałby wyglądać od strony technicznej. Pierwotnie nowe prawo dawało o wiele szersze kompetencje, umożliwiające służbom tajny dostęp do komputerów, smartfonów i innych urządzeń IT. Jednak ze względu na protesty SPD w ostatecznej wersji projektu zapisy zostały złagodzone.
Kwestie związane z utrudnieniem działalności służb przez powszechne zastosowanie komunikacji szyfrowanej nie pojawią się tylko w Niemczech. Podobne problemy napotkało między innymi brytyjskie MI5. Jej szef domagał się od gigantów technologicznych uzyskania dostępu do szyfrowanej komunikacji. Przedstawiciele koncernów bronią jednak swojego stanowiska wskazując m.in. na konieczność ochrony prywatności użytkowników.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany