Polityka i prawo
Kolejna ingerencja Rosji. Celem neutralność Internetu
Jak podkreślił Ajit Pai, szef Federalnej Komisji Komunikacji (FCC), istnieją dowody na zaangażowanie Rosji w debatę o neutralności sieci. Moskwa ma być odpowiedzialna za około 500 tys. komentarzy w serwisach społecznościowych, opowiadających się za neutralnością Internetu.
Federalna Komisja Komunikacji wycofała reguły gwarantujące neutralność internetu w grudniu ubiegłego roku. Po decyzji FCC dziennik "New York Times" i serwis BuzzFeed wypełniły wnioski o wolny dostęp do informacji celem zbadania, czy pogłoski o wpływie Rosjan na proces decyzyjny są prawdziwe.
Pai odniósł się do tego w swoim memorandum, zarządzana przez niego agencja odmówiła jednak udostępnienia szerszych danych związanych ze sprawą argumentując to obawą o bezpieczeństwo cybernetyczne Stanów Zjednoczonych.
Według serwisu Engadget informacje udostępnione przez szefa FCC wskazują na skalę wpływu Rosji na procesy polityczne i społeczne zachodzące w USA. Jak podkreślił serwis, rozciągają się one poza problemy związane z wyborami i obecność fałszywych informacji w mediach.
Niezależne badania debaty publicznej prowadzone po grudniowej decyzji FCC wykazały, że ponad połowa komentarzy w Internecie związanych z tematyką neutralności sieci pochodziła z podejrzanych kont internetowych i adresów e-mail. Jedynie 17,4 proc. komentarzy uznano za autentyczne - przypomina serwis.
SZP/PAP
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany