Polityka i prawo
Huawei idzie na wojnę z USA? Celem "Dominacja nad światem"
Założyciel i dyrektor generalny chińskiego koncernu technologicznego Huawei Ren Zhengfei w wewnętrznej notatce określił zmiany, jakie zajdą w ramach przechodzenia firmy w „tryb bitewny”, który ma jej pomóc przetrwać amerykańską ofensywę - podała we wtorek agencja Reutera.
Według wytycznych chińska firma ma jeszcze w 2019 r. zlikwidować zbędne stanowiska i zdegradować nieskutecznych menedżerów, a także zwiększyć wydatki na produkcje sprzętu, by zapewnić ciągłość dostaw. Restrukturyzacja ma zniwelować wpływ ograniczeń handlowych, jakie na koncern nałożyła administracja prezydenta USA Donalda Trumpa.
Jak wskazał Reuters, datowana na poniedziałek notatka Rena przeładowana jest wojskowymi metaforami. 74-letni były oficer chińskiej armii prosi w niej pracowników o wytężone wysiłki w czasie, gdy firma zmaga się z "sytuacją życia lub śmierci".
"Jeśli nie umiesz wykonać swojej pracy - ustąp pola, by przetoczył się nasz czołg. Jeśli chcesz zaś iść na plac boju - przywiąż do czołgu swą linę i pociągnij go jeszcze mocniej. Wszyscy potrzebują takiej determinacji!" - motywował założyciel koncernu.
Agencja prasowa przypomniała, że chińska firma jest kluczowym elementem przedłużającej się wojny handlowej między USA i ChRL. Mimo sankcji, jakie w maju nałożył na Huaweia Waszyngton, przedsiębiorstwo odnotowało 23-proc. wzrost przychodów w pierwszej połowie roku fiskalnego - głównie przez mocną sprzedaż smartfonów na lokalnym rynku.
"W pierwszej połowie roku nasze wyniki wypadły dobrze, najprawdopodobniej przez sympatie i terminowe wpłaty naszych chińskich klientów. Duży wolumen sprawił, że przepływ pieniężny wyglądał dobrze, lecz nie reprezentuje to prawdziwej sytuacji" - zaznaczył w notatce Ren. Wskazał, że firma musi wydać pieniądze na inwestycje strategiczne i rozwiązać problemu z ciągłością produkcji.
Z informacji wynika, że Huawei zatrudnia obecnie 190 tys. osób na całym świecie. Ma się to jednak zmienić, gdyż według planu z firmy znikną stanowiska ds. sprawozdawczości oraz nieefektywne posady. Ren ostrzegł także przed ryzykiem utraty płynności finansowej, jeśli należności firmy nie będą wpłacane na czas. Podwładnych prosił o pilnowanie terminowości opłat od klientów.
"Za 3-5 lat w żyłach Huaweia będzie krążyć świeża krew. Po tym, jak przeżyjemy ten najbardziej krytyczny moment w naszej historii, zrodzi się nowa armia. Jaki będzie jej cel? Dominacja nad światem" - przekonywał Ren Zhengfei.
Założyciel koncernu przyznał w czerwcu, że wpływ ograniczeń handlowych był większy, niż pierwotnie przewidywano, a przychody firmy mogą uleć stagnacji na najbliższe dwa lata. W najnowszej notatce nakłania jednak pracowników do wypracowania celów spółki sprzed nałożenia embarga, czyli wzrostu przychodów do poziomu 125 mld USD (ze 100 mld USD w 2018 r.).
W poniedziałek szef amerykańskiego resortu handlu Wilbur Ross poinformował, że rząd przedłużył do 19 listopada okres tymczasowej licencji pozwalającej Huaweiowi i jego dostawcom z USA (m.in. Intel, Qualcomm i Google) serwisować istniejące sieci telekomunikacyjne i aktualizować oprogramowanie dla smartfonów. Po tym terminie nabywanie sprzętu i programów amerykanskich firm przez chiński koncern ma wymagać zgody Waszyngtonu. Wraz z Huaweiem na tzw. czarnej liście ministerstwa handlu znalazło się ponad 100 powiązanych z nim podmiotów.
USA oskarżają Huawei o złamanie sankcji wobec Iranu oraz kradzież amerykańskiej własności intelektualnej. Waszyngton podejrzewa ponadto, że koncern może być zaangażowany w działania wywiadowcze na rzecz rządu w Pekinie. Przedsiębiorstwo konsekwentnie zaprzecza tym zarzutom.