Reklama

Polityka i prawo

Francuski rząd opodatkuje internetowych gigantów

Fot. Austrazil/Wikimedia Commons/CC 4.0
Fot. Austrazil/Wikimedia Commons/CC 4.0

Francuski rząd opublikował plan obciążenia 3-procentowym podatkiem przychodów uzyskiwanych w granicach państwa przez największe firmy internetowe. Wśród nich znajduje się m.in. Facebook, Google oraz Amazon. 

Agencja Associated Press zwraca uwagę, że takie międzynarodowe firmy płacą większość podatków w tych krajach UE, w których mają swoje centrale, przy czym często są to bardzo niskie podatki. W efekcie firmy te nie płacą prawie żadnych podatków w tych krajach, w których prowadzą działalność na wielką skalę.

Planowany we Francji podatek ma mieć zastosowanie wobec firm świadczących usługi cyfrowe z globalnymi przychodami przekraczającymi 750 mln euro i przychodami we Francji powyżej 25 mln euro. Minister finansów Bruno Le Maire podkreślił na konferencji prasowej, że takie rozwiązanie będzie chroniło startupy.

AP pisze, że nowy podatek będzie dotyczył ok. 30 firm, głównie z USA, ale także z Chin i państw europejskich. Agencja podkreśla, że Francja jako pierwsze państwo europejskie jest bliska wprowadzenia takiego podatku. Projekt ustawy w tej sprawie, przedstawiony w środę na posiedzeniu rządu, prawdopodobnie zostanie w nadchodzących miesiącach przyjęty przez parlament, gdzie partia prezydenta Emanuela Macrona ma większość.

Le Maire oszacował, że w tym roku do budżetu wpłynie z tytułu tego podatku ok. 500 mln euro; jego zdaniem później wpływy te będą "szybko rosły". Powiedział też, że nowy podatek nie będzie dotyczył firm prowadzących bezpośrednią sprzedaż online. Płacić będą go głównie firmy, które wykorzystują dane klientów do sprzedaży reklam online. Będą nim też obłożone firmy oferujące usługi online, takie jak Airbnb i Uber.

"Tu chodzi o sprawiedliwość - podkreślił Le Maire. - Ci cyfrowi giganci wykorzystują nasze dane osobowe, czerpią ogromne zyski (...) a potem transferują pieniądze gdzie indziej, nie płacąc podatków w godziwej wysokości".

AP odnotowuje, że Francja zdecydowała się na wprowadzenie tego cyfrowego podatku, kiedy podobna propozycja na szczeblu Unii Europejskiej nie uzyskała jednomyślnego poparcia państw członkowskich.

Organizacja CCIA (Computer and Communications Industry Association) z siedzibą w Waszyngtonie, reprezentująca firmy działające na rynku komputerowym i komunikacyjnym (m.in. Google), krytycznie odniosła się do francuskich planów, przewidując, że ostatecznie nowy podatek doprowadzi do wyższych kosztów ponoszonych przez francuskie firmy i konsumentów.

SZP/PAP

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama