Polityka i prawo
Facebook usuwa dziesiątki tysięcy aplikacji. Pokłosie afery Cambridge Analytica?
Facebook usunął „dziesiątki tysięcy” aplikacji nadużywających uprawnień dostępowych do danych użytkowników tego serwisu. Działania firmy są związane z wewnętrznym śledztwem ws. nieprawidłowych praktyk ochrony prywatności po wybuchu afery Cambridge Analytica.
Aplikacje, które Facebook usunął w ramach wewnętrznego audytu dot. praktyk ochrony danych i prywatności użytkowników, pochodzą od 400 twórców. "Dziesiątki tysięcy" aplikacji, które zostały usunięte to znikomy ułamek "milionów, które zostały przebadane" - twierdzi koncern.
Jednym z usuniętych programów jest myPersonality - quiz psychologiczny, który według Facebooka współdzielił informacje o użytkownikach z podmiotami zewnętrznymi bez należytych zabezpieczeń. Twórcy tej aplikacji odmówili ponadto wzięcia udziału w audycie oprogramowania zarządzonym przez koncern.
Facebook przypomniał, że w maju skierował pozew przeciwko południowokoreańskiej firmie analitycznej Rankwave, która także odmówiła współpracy z przedstawicielami platformy przy audycie dotyczącym ochrony danych. Pozew został również skierowany przeciwko dwóm Ukraińcom - Glebowi Słuczewskiemu i Andriejowi Gorbaczowowi. Według Facebooka wykorzystywali oni stworzone przez siebie aplikacje z quizami do pozyskiwania danych użytkowników serwisu i wykorzystywania ich w sposób naruszający zasady platformy.
Koncern Marka Zuckerberga oznajmił, że działania, których celem jest wykrycie wszystkich nadużyć na platformie są "dalekie od ukończenia", a zespół kadrowy odpowiedzialny za ich realizację jest nieustannie poszerzany. Oprócz pracowników Facebooka w wewnętrzny audyt zaangażowani są m.in. prokuratorzy, prawnicy, inżynieriowie i analitycy danych.
Facebook poinformował też, że ograniczył możliwość korzystania z interfejsów programistycznych celem dostępu do danych użytkowników serwisu i wprowadził zaostrzone reguły dla twórców oprogramowania chcących współpracować z platformą.
Obecne działania Facebooka mają związek ze skandalem, który wybuchł w marcu 2018 r. Aferę zapoczątkował wywiad z byłym pracownikiem firmy Cambridge Analytica Christopherem Wylie opublikowany w brytyjskim magazynie "The Observer". Wylie ujawnił wówczas, iż firma CA uzyskała nieuprawniony dostęp do danych kilkudziesięciu milionów użytkowników platformy Facebooka. Zostały one następnie wykorzystane do profilowania odbiorców reklam politycznych - m.in. dla celów kampanii przed referendum o opuszczeninu Unii Europejskiej przez Wlk. Brytanię oraz w przedwyborczej walce o głosy obecnego prezydenta USA Donalda Trumpa.
W związku z aferą Cambridge Analytica i nadużyciami wobec ochrony prywatności i danych użytkowników Facebooka postępowanie przeciwko koncernowi z Menlo Park wszczęła m.in. amerykańska Federalna Komisja Handlu. W lipcu tego roku doszło do ugody w sprawie, w ramach której Facebook zadeklarował, że zapłaci grzywnę w wysokości 5 mld dolarów oraz wdroży nowe zasady kontroli zewnętrznych aplikacji, które chcą mieć dostęp do danych użytkowników tego serwisu.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany