Technologie cyfrowe to nie tylko kolejny biznes, ale sektor, który częściowo wchodzi w kompetencje tradycyjnej, analogowej władzy. Dla Polski obecna polityka skrajnego leseferyzmu wobec cyfrowych gigantów oznacza utratę sterowności i scementowanie naszej pozycji kraju taniej pracy i drenażu mózgów do centrum - ocenia w rozmowie z CyberDefence24.pl Jan J. Zygmuntowski, związany z Akademią Leona Koźmińskiego.
Cyfrowa suwerenność coraz częściej ujmowana jest szeroko i oznacza dziś dużo więcej, niż wyłącznie zdolności dotyczące cyberbezpieczeństwa, np. ochrony przed atakami hakerskimi czy utrzymania krytycznej infrastruktury łączności. Myślenie to cechuje interpretację tego pojęcia o charakterze wojskowym, bardzo wąskim - zauważa w rozmowie z nami ekspert.
„Dla mnie cyfrowa suwerenność oznacza zdolność i legitymizację społeczeństw, państw, czy organizacji międzynarodowych do wpływania na rozwój technologii cyfrowych” - mówi Zygmuntowski.
Zagrożenia cyfrowe - nie tylko cyberprzestępczość
Jego zdaniem w ostatnich latach oprócz rosnącego ryzyka związanego z aktywnością cyberprzestępców, atakujących np. infrastrukturę krytyczną czy wykradających dane osobowe z różnych podmiotów „zmaterializowały się inne zagrożenia cyfrowe”, takie jak erozja bazy podatkowej, wyzysk danych użytkowników, niszczenie i uzależnianie całych sektorów gospodarki od nielicznych platform, algorytmiczne zarządzanie debatą publiczną i mediami.
W rozmowie z naszym serwisem autor książki „Kapitalizm sieci” zauważył, że „technologie to nie tylko kolejny biznes, ale sektor, który z racji obrotu informacjami i komunikacją częściowo wchodzi w kompetencje tradycyjnej, analogowej władzy”. W opinii Zygmuntowskiego, „dla Polski obecna polityka skrajnego leseferyzmu wobec cyfrowych gigantów oznacza utratę sterowności i cementowanie naszej pozycji kraju taniej pracy i drenażu mózgów do centrum”.
Przypomnijmy - czym jest leseferyzm? To postawa państwa, które powstrzymuje się od ingerencji w gospodarkę, pozwalając podmiotom obecnym na rynku na dowolność działań. Leseferyzm działa przy założeniach równości wobec prawa, poszanowania własności prywatnej i wolności osobistej - lecz kiedy choć jeden z nich nie zostaje spełniony, postawa ta może prowadzić do potężnych wypaczeń, takich jak np. powstawanie monopoli czy oligopoli.
Czy Polska jest suwerenna cyfrowo?
W ocenie Jana Zygmuntowskiego jeśli chodzi o polską suwerenność cyfrową, „ogólny stan jest dramatyczny”.
Miała to poprawić ustawa o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa, która pozwoli Polsce odzyskać kontrolę nad tym, co dzieje się choćby w zakresie dostawców infrastruktury telekomunikacyjnej i bezpieczeństwa ich sprzętów, wykorzystywanych również przez np. operatorów usług kluczowych.
„Niestety wszystkie rządy III RP do tej pory prowadziły politykę marginalizacji polskiej suwerenności cyfrowej” - mówi Zygmuntowski. Jego zdaniem „pojedyncze sukcesy, jak finansowanie ze środków unijnych projektów w zakresie eZdrowia (P1) czy aplikacja mObywatel przyniosły trochę widocznych rezultatów, ale jedna aplikacja wiosny nie czyni”.
Ekspert zwraca uwagę, że usługi e-administracji są cenne dla państwa, ale nie one stanowią fundament cyfrowej suwerenności. „To raczej kontrola i wpływ na technologie stosowane w różnych sektorach” - tłumaczy w rozmowie z CyberDefence24.pl specjalista.
Zygmuntowski podkreśla, że stosowane w Polsce technologie najczęściej pochodzą od zagranicznych dostawców. Jak wskazuje, firmy zagraniczne dostarczają rozwiązania chmurowe wykorzystywane również w usługach kluczowych dla działania państwa, np. w sektorze finansów - do obsługi JPK VAT, czy w projekcie „Chmury Krajowej”. Jego zdaniem wiąże się to z poważnym zagrożeniem, jakim może być wyciek danych finansowych obywateli.
„Instytucje publiczne otwarcie współpracują i sponsorują projekty korporacji Big Tech, mimo, że wiedzą o ich szkodliwej działalności ekonomicznej. Nie ma śladów po twardych negocjacjach z Amazonem, Google’em czy Facebookiem” - zaznacza ekspert. „Wprost przeciwnie - rząd chwali się asymetryczną relacją z Doliną Krzemową” - zauważa Zygmuntowski.
Jak podkreśla, przepisy zwiększającego ochronę danych osobowych i prywatności Ogólnego Rozporządzenia o Ochronie Danych (RODO) „to zasługa Unii Europejskiej, na podwórku krajowym natomiast nie ma żadnych regulacji chroniących rynek medialny, pracowników platformowych czy uspołeczniających dane przydatne z punktu widzenia interesu publicznego, np. planowania przestrzennego”.
Czytaj też: 30 lat po narodzinach internetu Polska jest rajem dla aktywności kolonialnych wielkich platform
Zdaniem Zygmuntowskiego, zamiast o osiągnięciach, w Polsce powinno rozmawiać się o tym, jak wiele jest do zrobienia. „Dlatego powstała koalicja Polskiej Karty Suwerenności Cyfrowej, która jako pierwsza podniosła ten temat, a ostatnio złożyła petycję z ponad 5 tys. podpisów osób wzywających rząd do natychmiastowego, ostrego działania w kwestii regulacji i kontroli działalności firm Big Tech” - dodaje nasz rozmówca.
Kręgi rządowe bez zrozumienia dla rynku eksperckiego IT
W rozmowie z CyberDefence24.pl, Jan Zygmuntowski odniósł się także do kwestii dość głośnej w ostatnim czasie dymisji szefa CERT Polska działającego w ramach NASK, Przemysława Jaroszewskiego. Sprawę tą omawialiśmy na łamach naszego serwisu.
Zygmuntowski stwierdził, że „nie pierwszy raz za rządów PiS osoba o rzadkich kompetencjach, eksperckiej wiedzy i doświadczeniu jest dyskryminowana za swoje poglądy polityczne, oczywiście w naruszeniu Konstytucji RP”. „Nie wiem, czy decyzję podjął minister Cieszyński, czy tylko ją wręczył” - dodał badacz i podkreślił, że jego zdaniem jest to jedna z decyzji, które w swoich konsekwencjach osłabiają zdolność Polski do obrony. „Odwołanie Jaroszewskiego, tym bardziej w momencie, gdy mamy wiedzę o atakach białoruskich cyberprzestępców na polskich dziennikarzy i polityków, jest dla mnie kompromitacją decydentów” - ocenił.
W opinii Zygmuntowskiego „jednoczesne przegłosowywanie podwyżek dla informatyków w sektorze publicznym to dowód, że w kręgach rządowych panuje niezrozumienie względem tego, jak podejmują decyzje zawodowe tego typu eksperci”.
„Nikogo nie przekonamy do pracy za wciąż niższe niż rynkowe stawki, jeśli atmosfera pracy nie będzie życzliwa i profesjonalna, dająca minimum osobistej autonomii w realizacji propaństwowej misji” - mówi ekspert i dodaje, że zrozumie to każdy, kto ma doświadczenie ciężkiej pracy.
Jakie wyzwania stoją przed polską cyfrową suwerennością?
Zygmuntowski ocenia, że przed Polską obecnie stoją trzy największe wyzwania w zakresie wzmacniania własnej suwerenności cyfrowej.
„Pierwsze z nich to wspieranie i rozwój rodzimego ekosystemu innowacji” - mówi i zaznacza, że nie chodzi tu o „modne startupy rozwijające zyskowne, ale często mało przydatne społecznie rozwiązania, ale o system, który działa misyjnie”.
W jego opinii, sektor publiczny powinien dywersyfikować stosowane technologie, zmniejszać zależność od wielkich firm technologicznych i poszukiwać alternatywnych rozwiązań, jak np. spółdzielnie cyfrowe. „Można je promować polityką suwerenności cyfrowej w zamówieniach publicznych czy partnerstwach, jak pioniersko robiła tu Barcelona” - wskazuje.
Drugim wyzwaniem jest według Zygmuntowskiego tworzenie infrastruktury i instytucji do zarządzania danymi. „Bez tego nasz udział w wyścigu technologicznym na polu sztucznej inteligencji jest z góry skazany na porażkę” - podkreśla. „Wspólnice danych są modelem, który pojawił się już w >>Polityce rozwoju AI w Polsce<<, ale nie widać na horyzoncie żadnych prób stworzenia narzędzi do upodmiotowienia obywateli i przekierowania wartości naszych danych na potrzeby modernizacji usług publicznych, czy rozwoju polskich innowacji” - dodaje badacz.
„Po trzecie, musimy uzbroić w finanse i kompetencje Państwową Inspekcję Pracy i UOKiK, aby śmiało prowadziły kontrole w firmach technologicznych, testowały ich algorytmy i nakładały naprawdę znaczące kary w relacji do globalnego przychodu” - mówi Zygmuntowski.
Państwo powinno zacząć stanowczo działać
„Zamiast odwiedzać wieczory wyborcze, sponsorowane przez Google’a, czas zaprosić przedstawicieli firmy na przesłuchania w związku ze zmową rynkową z Facebookiem” - wzywa w rozmowie z nami Zygmuntowski i podkreśla, że „bez kontrowania nieuczciwej konkurencji i łamania prawa”, Polska nie będzie miała wystarczającej swobody - koniecznej do korzystania ze swojego technologicznego potencjału.
CyberSuwerenna - to minicykl, w którym autorka postara się opowiedzieć na łamach CyberDefence24.pl o kluczowych aspektach cybersuwerenności, poruszając najważniejsze problemy w tekstach #CyberMagazynu, rozmowach z ekspertami i analizach - nie tylko w kontekście europejskim, lecz przede wszystkim polskim.
Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.