Polityka i prawo
Były szef bezpieczeństwa Facebooka: za późno na ochronę tegorocznych wyborów
Według byłego szefa bezpieczeństwa Facebooka Alexa Stamosa jest już za późno na ochronę zaplanowanych na listopad wyborów uzupełniających do Senatu USA. Jego zdaniem winę ponoszą administracje ostatnich prezydentów, a także Kongres.
Według czwartkowych informacji serwisu The Verge, Stamos w swojej krytyce odnosi się do ujawnionych wcześniej w tym tygodniu doniesień firmy Microsoft, która poinformowała o zablokowaniu kontrolowanych przez rosyjskich hakerów domen, mających służyć do ataków na konserwatywne think-tanki i polityków startujących w tegorocznych wyborach. Stamos miał odnieść się również do informacji podanych przez Facebooka, który ujawnił, iż zablokował kilkaset kont w swoim głównym serwisie społecznościowym oraz na Instagramie. Rozpowszechniały one proirańską propagandę, a ich celem były grupy odbiorców w USA, Kanadzie i Wielkiej Brytanii.
Zdaniem Stamosa, odpowiedzialność za brak należytego poziomu cyberbezpieczeństwa przy wyborach w USA ponosi zarówno administracja obecnego prezydenta Donalda Trumpa, jak i poprzedniego - Baracka Obamy. Winny jest także Kongres, który w opinii Stamosa "zachowywał się sklerotycznie" w sprawie dotyczącej wpływu Rosji na wybory prezydenckie z 2016 roku. "Jeśli Stany Zjednoczone będą dalej podążały tą drogą, ryzykują przemianę wyborów w puchar świata w wojnie informacyjnej" - ocenił.
Stamos zalecił, aby przed kolejnymi wyborami prezydenckimi, które w USA odbędą się w 2020 roku, wprowadzić w życie prawo zobowiązujące do większej przejrzystości ws. reklam politycznych. Tzw. "Honest Ad Act" (Prawo Uczciwych Reklam) dotyczy przede wszystkim promocji w internecie. Stamos stwierdził jednak, że niezbędna jest poprawka do tej regulacji, która zdefiniuje użycie ogromnych baz danych zawierających informacje na temat wyborców, wykorzystywanych do profilowania kampanii politycznych w sieci.
Były szef bezpieczeństwa Facebooka wezwał także władze USA do stworzenia specjalnej agencji cyberbezpieczeństwa, która zajmować ma się wyłącznie zagadnieniami hakowania wyborów, w tym na przykład bezpieczeństwem maszyn do głosowania, w których niedawno wykryto podatności bezpieczeństwa.
Alex Stamos zrezygnował z pracy w Facebooku w sierpniu, aby zostać wykładowcą na Uniwersytecie Stanforda. Kiedy informował o swoim odejściu z koncernu Marka Zuckerberga podkreślał, że "niezwykle ważne jest, by branża technologiczna rozumiała swoją całościową odpowiedzialność za wpływ usług i produktów, które stworzyła".
Przed objęciem stanowiska szefa bezpieczeństwa w Facebooku Stamos pracował dla Yahoo, gdzie wielokrotnie wchodził w konflikt z szefową koncernu Marissą Mayer w związku z wydatkami na cyberbezpieczeństwo. Według doniesień serwisu Cnet, Stamos zrezygnował z pracy w Yahoo w związku z decyzją koncernu o współpracy z jedną z amerykańskich agencji wywiadowczych, która chciała stworzyć narzędzie wyposażone w dostęp do treści korespondencji e-mail użytkowników.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany