Polityka i prawo
Brytyjczycy popierają monitorowanie kontaktów z użyciem smartfonów
Dwie trzecie Brytyjczyków w obliczu pandemii popierają monitorowanie przez rząd z użyciem smartfonów kontaktów społecznych i powiadamianie osób objętych ryzykiem kontaktu z zakażonymi - wynika z badania Ipsos Mori cytowanego przez dziennik „Financial Times”.
Rezultaty zamówionego przez gazetę badania wykazały, iż 65 proc. ankietowanych zgadza się na wykorzystanie smartfonów do identyfikacji osób zdiagnozowanych jako nosiciele koronawirusa SARS-CoV-2 i do określania dzięki nim tego, z kim osoby zakażone miały wcześniej styczność. Poparcie dla takiego korzystania z technologii mobilnych rośnie wraz z wiekiem - w grupie badanych pomiędzy 55 a 75 rokiem życia wynosi ono aż 73 proc. - zaznacza "FT". Dla porównania w gronie osób pomiędzy 18 a 34 rokiem życia poparcie dla monitorowania kontaktów społecznych przez smartfony celem ograniczania rozprzestrzeniania się wirusa wynosi 59 proc.
Londyński dziennik przypomina, że aplikacje do monitorowania kontaktów okazały się narzędziem niezwykle użytecznym w krajach takich jak Korea Południowa czy Singapur. System monitoringu w Korei Południowej wykorzystuje jednak nie tylko aplikacje mobilne, ale też dane od operatorów telekomunikacyjnych, informacje o transakcjach z kart płatniczych oraz kamery miejskie. Tak szeroki zakres danych w Wielkiej Brytanii byłby powszechnie uważany za spore nadużycie wobec wolności obywatelskich - zwraca uwagę gazeta.
Rząd Zjednoczonego Królestwa nie ujawnił jeszcze szczegółów dotyczących planowanego własnego wdrożenia technologii mobilnych do walki z epidemią powodowanej przez koronawirusa choroby Covid-19. Minister zdrowia Matt Hancock stwierdził jednak w ubiegły piątek, iż Wielka Brytania będzie swoje działania opierała na strategii "testowania, śledzenia i monitorowania" obecności patogenu w populacji. Przypomniał też, iż brytyjska publiczna służba zdrowia (NHS) pracuje nad własną, oficjalną aplikacją mającą monitorować kontakty społeczne. Jej instalacja na smartfonach ma być dobrowolna, a dane użytkowników przetwarzane "w zgodzie z najwyższymi standardami bezpieczeństwa i etyki".
W ubiegłym tygodniu naukowcy z Uniwersytetu Oksfordzkiego ocenili, że aby aplikacja tego rodzaju dobrze spełniała swoją rolę, musi ją zainstalować około 80 proc. wszystkich użytkowników telefonów komórkowych w danej populacji.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany