Polityka i prawo
Badanie: nie ufamy Internetowi przez hakerów i media społecznościowe
Cyberprzestępcy i media społecznościowe - to główne powody, dla których użytkownicy nie ufają internetowi. Takie są wyniki piątej edycji corocznej ankiety organizacji Centre for International Governance Information i Internet Society o bezpieczeństwie i zaufaniu w sieci.
Badanie pokazało, że w 2019 roku głównym powodem braku zaufania do Internetu jest działalność cyberprzestępców, która niepokoi 81 proc. użytkowników. Na drugim miejscu znalazły się media społecznościowe (75 proc.). Najwięcej nieufnych względem platform społecznościowych osób jest w Kanadzie i Wielkiej Brytanii (po 89 proc.), a także w Nigerii (88 proc.) i USA (87 proc.) oraz Australii (83 proc.). Najmniej nieufności media społecznościowe budzą w Japonii, gdzie jako czynnik wpływający na brak zaufania w sieci wymienia je jedynie 49 proc. respondentów.
W tegorocznej edycji sondażu znacznie wzrósł odsetek respondentów wskazujących, iż nie ufają internetowi ze względu na poważne problemy z cyberbezpieczeństwem (62 proc. globalnie). Dla porównania w ubiegłym roku przekonanie takie wyrażało 48 proc. ankietowanych. Jednocześnie ponad połowa uczestników badania (53 proc.) deklaruje, że martwi się o swoją prywatność w sieci bardziej, niż rok temu. Sprawy prywatności w internecie sa istotne dla ośmiu na dziesięciu respondentów.
Mniej niż połowa pytanych uważa, że rząd ich kraju podejmuje działania wystarczające do właściwego zabezpieczania ich danych osobowych. Najmniej ufności w działania władz mają ankietowani w Ameryce Północnej (38 proc.). Jednocześnie, ludzie na całym świecie zaczynają postrzegać rządy państw jako zagrożenie dla prywatności w sieci. 66 proc. badanych martwi się tym, w jaki sposób administracja państwowa może wpływać na prywatność. Dla porównania - obawy o działanie obcych rządów w tym względzie wyraża 61 proc. wszystkich ankietowanych.
86 proc. respondentów przyznało w badaniu, że choć raz dali się nabrać na fałszywe wiadomości. Jedynie 14 proc. zadeklarowało, że nigdy nie uległo tego rodzaju materiałom w sieci. Jako źródło fałszywych informacji najczęściej podawany jest Facebook (77 proc. respondentów). 62 proc. ankietowanych podało, że treści tego rodzaju napotkało na Twitterze. Z korzystania z tej ostatniej sieci zrezygnowało 10 proc. osób, jako powód podając właśnie problem dezinformacji i nieprawdziwych treści.
Z ankiety wynika, że niemal połowa badanych (49 proc.) zmieniła swoje zachowanie w Internecie wskutek utraty zaufania do sieci, zamieszczając tam mniej informacji na swój temat. 43 proc. zadeklarowało, że zwiększyło wysiłki na rzecz zabezpieczenia swoich urządzeń elektronicznych, a 19 proc. badanych rozpoczęło korzystanie z narzędzi takich jak wirtualne sieci prywatne (VPN) czy sieć TOR.
W ramach badania prowadzonego we współpracy z instytutem badawczym Ipsos, pytania zadano ponad 25 tys. użytkowników internetu w ponad 24 krajach Ameryki Północnej i Łacińskiej, Europy, Bliskiego Wschodu, Afryki jak i Azji Południowo-Wschodniej.
Źródło: PAP