Reklama

Izraelskie ministerstwo obrony odpowiedziało na Twitterze na zarzuty stawiane przez pakistańskiego ministra następująco: „Słowa przypisane byłemu ministrowi obrony Mosze Ja’alonowi dotyczące Pakistanu nigdy nie zostały wypowiedziane. Co więcej, raport, na który powołuje się Khajawa M. Asif, jest całkowicie fikcyjny”.

Khajaw M. Asif  w odpowiedzi na fałszywą groźbę izraelskiego ataku miał w swoim tweecie przypomnieć, że Pakistan również posiada broń nuklearną.

Sam portal AWD News przedstawia się jako agencja sprawdzająca informacje, jednak przez wielu ekspertów jest uznawana za stronę podającą nieprawdziwe materiały. Mimo to działa na tyle przekonująco, aby powołał się na nią pakistański minister.

Czytaj też: Ekspert NATO: Rosjanie myślą, że są na wojnie informacyjnej

Pierwsze, co można zauważyć w wiadomości, to brak odnośników, dokumentów czy szczegółowych informacji na temat tego, gdzie Ja’alon mógł wypowiedzieć się o ataku nuklearnym na Pakistan. Liczne są także błędy interpunkcyjne. CBS News podaje, że organizacje sprawdzające prawdziwość źródeł informacji oflagowały AWD News jako jeden z przykładów szerzenia dezinformacji oraz fałszywych wiadomości.

Władze Pakistanu nie odpowiedziały na Twitterze na post Ministerstwa Obrony Izraela. Nie wiadomo, czy oba państwa porozumiały się w tej sprawie za pomocą noty dyplomatycznej lub innego kanału przeznaczonego do takiego kontaktu.

To nie jest pierwsza sytuacja, kiedy Twitter staje się narzędziem propagandy i jest wykorzystywany do szerzenia chaosu. Warto wspomnieć, że hakerzy powiązani z Baszarem al-Assadem włamali się na oficjalne konto Twittera agencji Associated Press i zamieścili informacje o wybuchu w Białym Domu, w wyniku którego ranny został prezydent Obama. Ta fałszywa informacja doprowadziła do spadku na giełdach i strat sięgających milionów dolarów. Ofiarą hakerów powiązanych z Daesh padło również konto USCENTCOM, co mogłoby wskazywać na znaczne zdolności Państwa Islamskiego w cyberprzestrzeni.

Reklama
Reklama

Komentarze