Reklama

Polityka i prawo

Korea Południowa obawia się ataku DDoS podczas wyborów

Cheonggye Plaza, Korea Południowa, fot. Flickr CC BY 2.0
Cheonggye Plaza, Korea Południowa, fot. Flickr CC BY 2.0

Przedstawiciele administracji rządowej Korei Południowej obawiają się, że podczas wyborów prezydenckich w grudniu tego roku może dojść do ataku DDoS. Głównym zagrożeniem mają być urządzenia internetu rzeczy (IoT) kontrolowane przez hakerów z Pjongjang.

Korea to nie jest jedyny kraj, który obawia się wpływu hakerów na wyniki demokratycznych wyborów. W zeszłym roku przedstawiciele agencji wywiadu francuskiego i niemieckiego podkreślali, że rosyjskie grupy działające na polecenia Kremla będą chciały zmienić wyniki najbliższych elekcji w tych krajach.

Wybory w Korei są wynikiem ogłoszenia impeachmentu dotychczasowej prezydent Park Geun-hye. Jej usunięcie w grudniu zeszłego roku związane jest ze złamaniem przez nią konstytucji. Prezydent miała przekazywać tajne dokumenty osobom do tego nieuprawnionym i działać na szkodę kraju. Ponadto wyprowadziła pieniądze z jednej ze spółek na terenie państwa.

Od wielu lat hakerzy z Korei Północnej atakują strony rządowe swojego południowego sąsiada. Jednak zgodnie z raportem agencji Korea Internet & Security Agency (KISA) liczba ataków DDoS z użyciem IoT znacznie się zwiększy. Raport podkreśla, że urządzenia internetu rzeczy mogą być nie tylko zlokalizowane na terenie kraju, ale także atakować sieci administracyjne z adresów z zagranicy.

Czytaj też: Korea: Luki w ochronie wojskowych sieci. "Furtka" dla hakerów z Północy 

 

Reklama
Reklama

Komentarze