Social media
Informacja bronią XXI wieku?
„Informacja jest bronią. Dotychczas posługiwaliśmy się katapultami, procami. Natomiast social media doprowadziły do takiej sytuacji, że informacja stała się bronią masowego rażenia i indywidualnego targetowania” – stwierdził Marcin Duma, prezes IBRIS podczas konferencji Cyber24 Day.
We wtorek, 12 października odbywała się konferencja Cyber24Day, organizowana przez redakcję CyberDefence24.pl. Jedna z debat poruszała temat: „Komunikacja strategiczna – Doświadczenia instytucjonalne i biznesowe”.
Dyskusja skupiła się wokół zagadnień związanych z komunikacją strategiczną, dezinformacją, targetowaniem, młodymi osobami w cyberprzestrzeni oraz zaangażowaniem biznesu w komunikację strategiczną. Próbowano odpowiedzieć na pytanie, jak przeciwdziałać się wrogim operacjom.
Czym jest komunikacja strategiczna?
Zanim rozpoczęła się dyskusja, moderator - pułkownik rezerwy Jacek Dankowski przedstawił czym jest według niego komunikacja strategiczna, która nie tylko jest obecna w cyberprzestrzeni. Jego zdaniem, celem komunikacji tego typu jest przekonanie odbiorcy do swoich racji.
Michał Kanownik, prezes zarządu Związek Cyfrowa Polska, na pytanie czym jest komunikacja strategiczna i „czy potrafi sobie poradzić bez elementu cyber”, odpowiedział, że „dziś trudno wyobrazić sobie jakąkolwiek dziedzinę bez elementu cyber”.
„Tym bardziej, że kwestię komunikacji strategicznej absolutnie bez domieszki cyber sobie nie wyobrażam i to nie tylko ze względu na skuteczność, czy po prostu element cyfrowy, ale generalnie - ze względu na jej efektywności i działania” – podkreślił Kanownik.
Prezes Związku Cyfrowa Polska zauważył, że dziś, kiedy rozmawia się o komunikacji strategicznej, podkreśla się rolę mediów społecznościowych czy też mediów elektronicznych, gdzie "element cyber jest fundamentalny”.
„Tradycyjne narzędzia, które do tej pory funkcjonowały bez tego elementu zaczynają w większym stopniu dołączać elementy właśnie technologii cyfrowej, dzięki temu podtrzymują swoją aktywność” - ocenił.
Komandor Grzegorz Łyko powiedział, że w komunikacja strategiczna „polega na komunikowaniu o wszystkim”, a przykładem może być wysłanie grup bojowych (eFP) - Enhanced Forward Presence, które są rozlokowane w trzech państwach bałtyckich i w Polsce. Realnie nie mają one znaczenia operacyjnego, ale są sygnałem dla przeciwnika, że „NATO tam jest i w razie potrzeby może użyć artykułu 5., jeśli potencjalny przeciwnik zaatakuje. Na tym polega komunikacja strategiczna. Ten sygnał ma zostać odebrany przez określone grupy docelowe i wpłynąć na nich” - ocenił komandor.
Natomiast według Kamila Basaja, prezesa INFO OPS komunikacja strategiczna „to zdolność komunikowania się całego państwa”. Basaj podkreśla, że musi to być zdolność całego państwa jako „systemu administracyjnego z uwzględnieniem systemu bezpieczeństwa do wywołania efektów. Nie tylko w domenie medialnej, ale również w domenie fizycznej”.
Problem dezinformacji i działania Rosji
Profesor Agnieszka Legucka z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych zapytana o kwestię dezinformacji i o to, jak państwo polskie i Unia Europejska radzą sobie z tym problemem odpowiedziała, że „UE przeszła wyraźną ewolucję w postrzeganiu dezinformacji i uważa obecnie dezinformację za poważne zagrożenie, któremu trzeba przeciwdziałać. Podobnie Federacja Rosyjska ewaluowała w ostatnich latach w prowadzeniu dezinformacji i już nie rozpowszechnia treści samodzielnie, ale wpuszcza te treści do infosfery przeciwnika, żeby sam te treści rozpowszechniał” - tłumaczyła.
Jak zauważyła, Rosjanie prowadzą w Polsce działania operacyjne inaczej niż na byłym obszarze poradzieckim i w zupełnie w inny sposób niż na Zachodzie. Przypomniała, że od pewnego czasu Rosja prowadzi operacje dezinformacyjne w całej Europie.
Marcin Duma zwrócił natomiast uwagę, że dezinformacji bardzo trudno się pozbyć, możemy z nią walczyć za pomocą fact-checkingu, ale „zawsze zostaną jakieś wątpliwości”.
Zarządzanie refleksyjne
Kamil Basaj, pytany o tzw. zarządzanie refleksyjne mówił, że dziś potencjalni adwersarze prowadzą szerokie badania na temat wirtualnej cyberprzestrzeni i społeczeństwa.
„Badania prowadzone przez potencjalnych przeciwników skupiają się coraz bardziej na usieciowieniu behawioralnym, polegającym na tym, że steruje się procesami decyzyjnymi poszczególnych jednostek od początku do końca. Celem zarządzania refleksyjnego jest możliwość wpływu na proces decyzyjny człowieka i trwałe zniekształcenie jego procesu podejmowania decyzji, żeby myślał tak, jak chce przeciwnik. Jest starannie zaplanowane, używa się wielu bodźców w domenie fizycznej, informacyjnej, wirtualnej, medialnej, jak również aktywności aparatu państwowego w celu wpłynięcia na procesy decyzyjne” - poinformował zgromadzonych podczas debaty.
Kamil Basaj jako przykład działania w tym obszarze podał projekt Nord Stream 2, gdzie wykorzystuje się wiele narzędzi do wykreowania określonego poglądu na temat tego projektu energetycznego.
Badanie grup społecznych w kwestii podatności na wpływy
Natomiast prezes IBRIS Marcin Duma zauważył, że informacja jest bronią, która zastąpiła dotychczasowe, jakie znamy z historii.
„Informacja jest bronią. Dotychczas posługiwaliśmy się katapultami, procami. Natomiast socjal media doprowadziły do takiej sytuacji, że informacja stała się bronią masowego rażenia i indywidualnego targetowania. Informacji można użyć na każdej osobie, dostosowując ją do specyfiki człowieka. To jest coś powszechnego i każdy obecnie to robi, bo mówimy o pewnego rodzaju wojnie” – zaznaczył.
Duma zauważył, że jesteśmy w posiadaniu takich informacji i możliwości, iż możemy bardzo dokładnie targetować i mapować określone treści dla każdego człowieka indywidualnie, zmieniając nieco określony komunikat. Podał przykład obecnego kryzysu na granicy polsko-białoruskiej.
Młodzi w cyberprzestrzeni
W czasie panelu prelegenci zwrócili też uwagę na rolę młodych w cyberprzestrzeni i tego, jak się w niej odnajdują. Zdaniem Dumy młodzi żyją w świecie cyfrowym.
Jak mówił, „dla nich to, co jest opublikowane na Instagramie, to rzeczywistość”. „Młodzi są przede wszystkim bardziej wrażliwi na treści. Media społecznościowe oddziałują na nich zupełnie inaczej niż na dorosłych” - dodał.
Basaj natomiast zwrócił uwagę na to, że młodzi są w mediach społecznościowych profilowani i „wrogie ośrodki mogą te dane wykorzystać do swoich celów w działaniach manipulacyjnych”.
Natomiast Michał Kanownik ocenił, że „social media są najprostszym narzędziem do kreowania określonych zachowań i wpływania na młodego człowieka”.
Biznes w komunikacji strategicznej
W debacie Kanownik ze Związku Cyfrowa Polska zwrócił uwagę, jak ważne są odpowiednie regulacje dla biznesu w cyberprzestrzeni. Odniósł się także do ostatniego spotkania branży cyfrowej w kontekście Trójmorza.
„Komisja europejska chce mieć ciastko i zjeść ciastko. Z jednej strony chce rozwijać usługi cyfrowe i biznes cyfrowy, budować gospodarkę unijną na cyfrowych fundamentach, a z drugiej strony regulacje mają to do siebie, że cyfrowość ograniczają” - tłumaczył.
Zwrócił uwagę, że świat cyfrowy potrzebuje nieco swobody regulacyjnej, aby odpowiednio działać i inwestować w nowe pomysły technologiczne.
Zdolności do przeciwdziałania wrogim operacjom
Pod koniec panelu Jacek Dankowski zapytał swoich gości o to, czy Polska ma zdolności do oddziaływania na potencjalnych przeciwników.
Według Agnieszki Leguckiej, rosyjska cyberprzestrzeń jest bardzo specyficzna. „Rosja próbuje od lat budować swój Runet, w celu odcięcia się od świata, ale nie będzie on tak doskonały jak chiński, ponieważ Rosjanie - mimo rosyjskich odpowiedników wielu platform wybierają nadal np. YouTube'a niż rosyjski odpowiednik - co można wykorzystać do wpływania na społeczeństwo rosyjskie” - stwierdziła.
Zdaniem prof. Leguckiej kraje zachodnie nie powinny jednak postępować tak jak Rosja, odpowiadając dezinformacją na dezinformację i prowadzić podobne operacje informacyjne, bo wtedy „Zachód upodobni się do reżimów autorytarnych”. Według niej należy edukować, prowadzić fact-checking i zwiększać świadomość społeczną.
Basaj natomiast zwrócił uwagę na to, że w Polsce brakuje ciągłości działań. Rosjanie każdy ruch bardzo dokładnie analizują i planują. Ich operację dezinformacyjne są obliczone na lata. Dlatego jego zdaniem: „Musimy nauczyć się odpowiadać informacyjne przy zastosowaniu ciągłości działania. Sama komunikacja (nawet na szczeblu wysokim, strategicznym, politycznym), fakty, tezy czy antytezy nie będą wystarczające bez ciągłości”.
Michał Kanownik podsumował, że należy wykorzystywać narzędzia do „kreowania własnej polityki, własnego przekazu na zewnątrz”, na przykład sztuczną inteligencję czy wirtualną rzeczywistość.
Komandor Grzegorz Łyko był zupełnie innego zdania: „NATO nie ma dylematu czy wpływać na grupy docelowe adwersarzy, bo w ogóle nie stosuje działań ofensywnych i tego się zawsze będzie trzymało”. Podkreślił, że NATO nie jest bierne na wrogie działania.
/Piotr Miedziński
Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany