Uczestniczący w konferencji DEF CON 2017 w Las Vegas hakerzy otrzymali zadanie włamania się do maszyn do głosowania. Okazało się, że złamanie oprogramowania zabezpieczającego komputery służące do głosowania w USA zajęło im mniej niż dwie godziny.
Wynik przeprowadzonego w Las Vegas ćwiczenia ujawnił braki w bezpieczeństwie informatycznym infrastruktury głosowania w Stanach Zjednoczonych.W ciągu 90 minut hakerzy ujawnili poważne luki w zabezpieczeniach w maszynach do głosowania - informuje amerykańska edycja Newsweeka. Użyte podczas DEF CON 2017 urządzenia do głosowania, wyprodukowane zostały przez firmy: Diebolds, Sequoia i Winvote, a zakupione zostały w serwisie eBay oraz na aukcjach rządowych.
Czytaj też: Rosjanie szpiegowali Macrona na Facebooku
W czerwcu br. cyberprzestępcy opublikowali wycieki dokumentów NSA pokazujące, że działający na zlecenie Kremla rosyjscy hakerzy atakowali amerykańskiego producenta systemów do głosowania. Miało się to odbywać w tygodniach poprzedzających wybory prezydenckie w USA w 2016 roku.
Jak mówi Jake Braun, dyrektor generalny Cambridge Global Advisors i dyrektor zarządzający Cambridge Global Capital nie ma wątpliwości, że amerykańskie systemy głosowania są słabe i podatne na cyberataki. Braun twierdzi, że dzięki obecnym na konferencji DEF CON 2017 grupom hakerów, możliwe było odkrycie większej liczby słabości amerykańskich maszyn do głosowania. Powiedział także, że jest rzeczą straszną, że zagraniczni przeciwnicy USA, w tym Rosja, Korea Północna i Iran, mają możliwości techniczne wpływu na działanie amerykańskich maszyn do głosowania, co może w istotny sposób podważyć zasady demokracji i zagraża bezpieczeństwu narodowemu USA.