Wyniki wyborów w Rosji są przesądzone, więc nie ma potrzeby eskalować działań zbrojnych. Zwiększenie aktywności rosyjskiej armii nastąpi za to w ramach Dnia Obrońcy Ojczyzny, tj. dzisiaj, w dniu 23 lutego – stwierdza w swoim komentarzu dla CyberDefence24.pl Natalia Wojtowicz ekspertka ds. symulacji działań niekinetycznych oraz gier wojennych w Civil-Military Cooperation Centre of Excellence.
Zdaniem Wojtowicz działania zbrojne na Wschodzie Ukrainy, tj. głównie obszar obwodu donieckiego i ługańskiego, powinny być rozpatrywane w odniesieniu do celów politycznych zaangażowanych bezpośrednio i pośrednio jednostek. Co podkreśla ekspertka „w dniu 18 stycznia br. ukraiński parlament przyjął tzw. ustawę o reintegracji obwodu donieckiego i ługańskiego [pełna nazwa to Ustawa „O specjalnych zasadach polityki państwowej na rzecz zabezpieczenia państwowej suwerenności Ukrainy na tymczasowo okupowanych częściach obwodów donieckiego i ługańskiego” – przyp. red.], która zastąpiła dotychczasowe rozwiązanie, tj. operację antyterrorystyczną (ATO). Ustawa zadeklarowała obecny status obu obszarów jako okupowanych przez Rosję oraz jej odpowiedzialność za warunki bytowe i przestrzeganie praw człowieka. Wydaje się zatem, że główny wysiłek Sił Zbrojnych Ukrainy skierowany będzie na działania obronne i odstraszające”.
Zupełnie inaczej wygląda ujęcie działań Kremla. Jak zauważa ekspertka: „w przypadku Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej rzadko kiedy można zaobserwować brak aktywności. Pięć okręgów wojskowych wykonuje zróżnicowane zadania, poczynając od organizacji wystąpienia orkiestry, kończąc na ćwiczeniach obrony rakietowej. Zgodnie ze starym rosyjskim powiedzeniem, Rosja ma tylko dwóch sojuszników: Armię i Marynarkę Wojenną. Ewentualnie w nowszym wydaniu: gaz i ropę. Idąc tym tropem, wszystkie jednostki przygraniczne odbywają regularne manewry”.
„Zbliżające się wybory prezydenckie w Rosji nie zwiększą aktywności sił zbrojnych. Ich organizacja przyjęła zwycięską narrację. Potwierdza to fakt, że termin wyborów przeniesiono na 18 marca. Tak, by podkreślić datę aneksji Krymu, tj. 16 marca. Nie ma wątpliwości co do wyniku tych wyborów, więc nie ma też potrzeby użycia sił zbrojnych by osiągnąć cel polityczny. Zwiększenie aktywności nastąpi za to w ramach Dnia Obrońcy Ojczyzny, tj. dzisiaj, czyli 23 lutego, który tradycyjnie obchodzony jest przez wszystkie jednostki Sił Zbrojnych, a najchuczniej przez Marynarkę Wojenną. Świętowanie w wykonaniu floty oznacza zatem manewry, salwy i pokazy, które nie powinny być odczytywane jako zaczepne” – dodaje ekspertka.
Wojtowicz przypomina, że corocznie Siły Zbrojne federacji Rosyjskiej przeprowadzają ćwiczenie z serii Zapad. „Ostatnia odsłona, Zapad-17, przyciągnęła uwagę zachodnich mediów podkreślających ofensywny charakter scenariusza – opierał się on na okupacji państw Bałtyckich, bombardowania terytorium Niemiec, Polski, Holandii, Szwecji oraz Finlandii. W przypadku reakcji NATO, ćwiczono użycie broni atomowej. Mimo wyraźnego planu agresji ćwiczenie to odbyło się pod hasłem kampanii antyterrorystycznej. Prawdopodobnie analizy tego ćwiczenia doprowadziły do spekulacji na temat potencjalnej eskalacji działań rosyjskich” – zauważa.
Jest tak dlatego przede wszystkim przez kontekst skali prowadzonych działań. Jak podkreśla ekspertka: „odwołując się do wcześniejszych lat należy pamiętać, że na każdego żołnierza NATO biorącego udział w ćwiczeniach przypadało 10 żołnierzy rosyjskich uczestniczących w manewrach. Te proporcje nie oznaczają zaostrzenia konfliktów, jedynie różnice w podejściu do gotowości sił zbrojnych”.
Natalia Wojtowicz jest ekspertem ds. symulacji działań niekinetycznych oraz gier wojennych w Civil-Military Cooperation Centre of Excellence oraz badaczem holenderskiego Technische Universiteit Delft. Jej badania dotyczą roli populacji w różnych scenariuszach działań zbrojnych.