Reklama

Social media

Ekspert: cyberoperacje mające ingerować w wybory są już standardem

FOT. PIXABAY
FOT. PIXABAY

Zdaniem szefa wywiadu USA, nadchodzące wybory mogą być „potencjalnym celem” rosyjskich operacji w internecie z celem wzmocnienia podziałów społecznych - podała agencja Bloomberga. Jak twierdzi dr Łukasz Olejnik, operacje tego rodzaju są obecnie standardem.

"Cyberoperacje o niszczącym działaniu będą dotykały Stany Zjednoczone i ich sojuszników w Europie, a wybory mogą stać się okazją do tego, by osłabić demokrację" - powiedział Dan Coats. Stwierdził również, że Rosja jest prawdopodobnie najbardziej agresywnym krajem spośród państw zdolnych do przeprowadzenia tego rodzaju operacji.

"Moskwa dąży do stworzenia możliwości obniżenia zaufania społecznego i wiary w procesy demokratyczne" - powiedział. "Naszym zdaniem rosyjskie służby wywiadowcze będą kontynuować dystrybucję fałszywych informacji poprzez kontrolowane przez Moskwę media i sztucznie wytworzone osobowości w cyberprzestrzeni, celem wzmożenia poglądów antyamerykańskich" - dodał.

Zdaniem Coatsa, "ryzyko międzypaństwowego konfliktu obejmującego mocarstwa jest największe od czasów zimnej wojny". Zaznaczył, że największe zagrożenie płynie ze strony Korei Północnej oraz rywalizacji Arabii Saudyjskiej z Iranem.

Jak w rozmowie z PAP twierdzi dr Łukasz Olejnik, konsultant cyberbezpieczeństwa i prywatności oraz badacz afiliowany przy Centrum Polityki Technologii Informacyjnych (ang. Center for Information Technology Policy) Uniwersytetu Princeton, "cyberoperacje należą już do standardowych metod dostępnych dla jednostek w krajach rozwiniętych i nie tylko. Nikogo nie może dziwić sam fakt ich przeprowadzania w bardziej lub mniej ograniczonym zakresie. Rozumie to coraz więcej podmiotów i krajów, które odpowiednio reagują swoimi strategiami cyberbezpieczeństwa".

Zdaniem eksperta, "jest też szereg państw, które nie wytrzymują tempa zmian w tym szybko ewoluującym obszarze działań". Dr Olejnik twierdzi, że zagrożeniem są już nie tylko klasyczne cyberataki, ale także operacje informacyjne mające na celu pogłębianie polaryzacji społecznej.

"Samo przeprowadzenie cyberoperacji wymaga już nie tylko przygotowania analitycznego, strategicznego i technicznego. To też kwestia działania na wysokim poziomie ryzyka. Działania takie umożliwia m.in. pewnego rodzaju szara strefa wokół uregulowań ofensywnych w cyberprzestrzeni. Warto zauważyć, że sfera ta nie jest objęta wprost żadnymi międzynarodowymi uregulowaniami dotyczącymi prawa humanitarnego" - powiedział PAP dr Łukasz Olejnik.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama