Reklama

Polityka i prawo

Cyberprzestępcy na usługach państw

Fot. Mikhail Nilov/Pexels
Fot. Mikhail Nilov/Pexels

Państwa wynajmują grupy cyberprzestępców w celu dokonania operacji w cyberprzestrzeni, tak aby ukryć własne zaangażowanie – wynika z raportu przygotowanego przez ekspertów bezpieczeństwa firmy BlackBerry.

Eksperci z BlackBerry wskazują na rychłe nadejście grup cyberprzestępczych charakteryzujących się zaawansowanymi umiejętnościami prowadzenia działań w cyberprzestrzeni. Stwierdzili oni, że państwa nie muszą bezpośrednio angażować się w cyberataki, ponieważ mogą zrekrutować grupy cyberprzestępcze, które przeprowadzą operacje za za nie same, osiągając często zakładany cel bez narażenia się na ryzyko wykrycia i kontruderzenie. Hakerzy używają też często innego oprogramowania oraz metod niż grupy APT, a także dysponują własną infrastrukturą, co powoduje, że trudniej jest daną operację skojarzyć z konkretnym państwem. Przez to jeszcze coraz ciężej zidentyfikować jakikolwiek związek pomiędzy władzami danego kraju zlecającego atak, a grupą, która go przeprowadza. Tego typu podmioty mogą prowadzić złośliwe działania takie jak  phising, ransomware czy włamywać się do sieci w poszukiwaniu informacji, szczególnie pożądanych przez państwa.

Autorzy raportu ostrzegają, że pojawienie się zaawansowanych, zanimizowanych usług cyberprzestępstw oznacza, że państwa mogą ukrywać swoje działania za plecami kontraktorów. Eksperci wskazują również, że zaawansowane działania cyberprzestępców rozrosły się do rozmiarów operacji prowadzonych przez hakerów związanych ze służbami państw. Przypominają kampanię Bahamut, która wykorzystywała phishing, metody inżynier społecznej, złośliwe aplikacje, zmodyfikowane złośliwe oprogramowanie oraz exploity zero day. Trwała ona przez kilka lat i z usług cyberprzestępców korzystało wielu klientów z różnych regionów na świecie. Autorzy nie wykluczają, że wśród nich znalazły się również państwa, które dysponują odpowiednimi środkami, aby zapłacić za przeprowadzenie takich ataków. W szczególności, że grupa stojąca za kampanią ukierunkowała swoje działania na cele z sektora bezpieczeństwa i spraw międzynarodowych w regionie Bliskiego Wschodu.

Reklama

Komentarze

    Reklama